POLSKI  ENGLISH

BIOETYKA / ETYKA MEDYCZNA - Kazusy
Evans przeciwko Zjednoczonemu Królestwu - opis

W październiku 2001 roku 29-letnia Natallie Evans zaręczyła się z 25-letnim Howardem Johnstonem. Kobieta była już raz zamężna. W trakcie trwania małżeństwa skierowano ją na leczenie z powodu kłopotów z zajściem w ciążę, jednak pacjentka nie podjęła terapii, gdyż związek się rozpadł. N. Evans ponownie zaczęła się leczyć w lipcu 2001w Bath Assisted Conception Clinic. Do lecznicy udała się wraz ze swoim partnerem.

W październiku 2001 pani Evans i Howard Johnston zostali poinformowani, że wstępne testy przeprowadzone w Klinice ujawniły guz w obu jajnikach pacjentki i z tego powodu muszą być usunięte. Ponieważ należał on do wolnorozwijających się nowotworów, wykorzystano tę okoliczność i kobiecie zaproponowano pobranie jajeczek w celu ich zapłodnienia in vitro (IVF). Zabieg ze zrozumiałych względów należało wykonać jak najszybciej.

Brak czasu wzmógł dramatyzm sytuacji. Konsultacje w Klinice przeprowadzono tego samego dnia. Trwały one najwyżej cztery godziny. Para nie mogła się do nich należycie przygotować. Szczególnie dotyczyło to pani Evans – musiała podjąć decyzję o ewentualnym pobraniu jajeczek po szoku, jakim było dla niej wykrycie potencjalnie złośliwego nowotworu i konieczność operacji.

Ważną część konsultacji stanowiła – udzielana przez pielęgniarkę Kliniki – informacja o procedurze IVF Pielęgniarka wyjaśniła parze, iż każde z nich może wycofać zgodę na zabieg zapłodnienia i transfer embrionu na każdym etapie procedury aż do momentu implantacji zarodka w macicy pani Evans. Pielęgniarka na pytanie pacjentki o możliwość zamrożenia jajeczek odpowiedziała negatywnie: jest to zabieg mający małe szanse powodzenia i dlatego nie wykonuje się go w Klinice. Partner pani Evans zapewnił ją, że nie musi rozważać tej opcji, gdyż on nie ma zamiaru się z nią rozstawać i chce być ojcem jej dziecka.

Po konsultacji para przystąpiła do wypełniania formularzy zgody: pierwszego wewnętrznego normującego relację między pacjentami i kliniką, oraz drugiego – zewnętrznego i ważniejszego – ujmującego warunki zgody według Załącznika 3 obowiązującej wówczas ustawy Human Fertilisation and Embryology Act z 1990 roku (dalej „ustawa z 1990 roku”) [1]. Dokument otwierało ostrzeżenie istotne dla udzielanej zgody: „Nie podpisuj tego formularza dopóki nie uzyskasz informacji w jego przedmiocie i dopóki nie zostanie ci złożona oferta konsultacji. Możesz zmieniać warunki zgody albo wycofać zgodę w każdej chwili z wyjątkiem zgody, która odnosi się do spermy albo embrionów, które zostały użyte. Proszę wprowadź właściwe numery albo zaznacz takież kwadraty”.

Howard Johnston zaznaczył kwadraty rejestrujące udzielenie zgody na użycie jego spermy do zapłodnienia in vitro komórek jajowych partnerki i do „użycia” (use) tak otrzymanego embrionu do „leczenia razem jego i powódki” (for the treatment of himself and the applicant together). Pani Evans – podobnie jak H. Johnston – zaznaczyła kwadraty odnoszące się do zgody, co do jej leczenia i „jej leczenia wraz z partnerem” (par. 16 orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka) [2].

12 listopada 2001 para zgłosiła się do Kliniki; pobrano i zapłodniono 11 jajeczek. 6 uzyskanych embrionów zamrożono. Niestety tuż przed opisanym zabiegiem stosunki między partnerami zaczęły się psuć. Pod koniec miesiąca N. Evans poddała się operacji usunięcia jajników. Poinformowano ją, że powinna odłożyć na okres dwu lat transfer embrionów.

W maju 2002 partnerzy rozstali się. Zrywając łączące ich relacje, przedyskutowali los zamrożonych zarodków. H. Johnson na piśmie zawiadomił Klinikę o rozstaniu z partnerką i o jego postanowieniu zniszczenia embrionów. Lecznica poinformowała panią Evans o wycofaniu zgody dotychczasowego jej partnera i o konieczności zniszczenia embrionów, nakładanej paragrafem 8 Załącznika 3 ustawy z 1990 roku. W tych okolicznościach Natallie Evans zwróciła się do sądu pierwszej instancji o wydanie nakazu przywrócenia zgody danej przez H. Johnstona w październiku 2001 roku oraz deklaracji stwierdzającej, że:
a. pan Jonhston nie może zmieniać albo wycofywać danej zgody,
c. embriony mają być przechowywane przez czas 10 lat, deklarowany przez partnerów przy wspólnym podpisywaniu zgody,
d. pani Evans może być leczona przez transfer embrionów w całym okresie przechowywania zarodków,
Dodatkowo powódka zwróciła się o deklarację:
e. niezgodności Załącznika 3 ustawy z Human Rights Act z 1998 roku [3]. Przepisy te w swoich skutkach łamią jej prawa przyznawane przez tę ustawę, inkorporującą na grunt angielskiego prawa przepisy Konwencji praw człowieka i podstawowych wolności [4]. Zdaniem powódki naruszone są prawa dane jej art. 8, 12 i 14.
Wnosiła także, iż:
f. embrionom przysługuje ochrona przewidywana art. 2 Human Rights Act (a tym samym także i Konwencji).

W dniu 1 października 2003 roku Nicholas Wall, sędzia sądu pierwszej instancji, w orzeczeniu liczącym 65 stron odrzucił powództwo [5]. Natallie Evans złożyła apelację. 25 czerwca 2004 roku odwołanie zostało rozpatrzone negatywnie przez sąd apelacyjny [6]. Po nieprzyjęciu przez Izbę Lordów apelacji od orzeczenia tej instancji, powódka zwróciła się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz). Kobieta skarżyła się, że prawo krajowe zezwala na skuteczne wycofanie przez jej byłego partnera uprzednio danej zgody na przechowywanie i użycie przez nią embrionów uzyskanych wspólnie z nim, co narusza art. 2, 8 i 14 Konwencji.

Trybunał po rozpatrzeniu sprawy w zwykłym – siedmioosobowym – składzie (Izba) oddalił powództwo [7]. Pani Evans wniosła o ponowne jej zbadanie przez Wielką Izbę orzekającą w składzie 17 sędziów. Taką możliwość przewiduje art. 43 Konwencji. Daje on każdej ze stron w okresie 3 miesięcy od daty wydania wyroku przez Izbę możliwość wnioskowania „w wyjątkowych przypadkach” o przekazanie sprawy do Wielkiej Izby. Wniosek zostaje przyjęty „jeżeli w sprawie pojawia się poważne zagadnienie dotyczące interpretacji lub stosowania Konwencji lub jej Protokołów lub istotna kwestia o znaczeniu ogólnym”.

Wielka Izba ETPCz wydała wyrok w kwietniu 2007 roku. Sądy we wszystkich instancjach potwierdziły orzeczenie wydane przez Nicholasa Walla wraz z podanym przez tego sędziego uzasadnieniem wyroku. Wielka Izba w wyroku odwoływała się do opinii sądu pierwszej instancji i apelacyjnego oraz do poszczególnych postanowień Izby.

Trybunał w rozszerzonym składzie przywołał powtarzające się w orzeczeniach każdej z instancji stwierdzenie, zgodnie z którym ustawa z 1990 roku wspiera się „na dwóch filarach” filarze zgody i dobra/interesu „nienarodzonego dziecka” (par. 22). Warunki zgody wyspecyfikowane są w przywoływanym już Załączniku 3, natomiast o dobru dziecka stanowi paragraf 13(5) ustawy z 1990 roku: „Kobieta nie powinna być poddawana leczeniu bez uwzględnienia dobra dziecka mającego się narodzić w rezultacie świadczenia (łącznie z potrzebą tego dziecka do posiadania ojca) [...]”.

Dla N. Walla – podobnie jak dla sędziów wyższych instancji i ETPCz – najistotniejszym warunkiem ważności zgody był formułowany w Załączniku wymóg jej udzielenia na wspólne leczenie. W podsumowaniu wyroku (punkt 10) Nicholas Wall stwierdza, że zgoda na procedurę była zgodą udzielaną na „wspólne leczenie z wymienionym z imienia i nazwiska partnerem, a nie w jakimkolwiek innym celu. Para nie jest już razem. Już nie łączy ich żadna trwała relacja. Stąd jeśli pani Evans [...] udałaby się do Kliniki na własną rękę i zażądała rozmrożenia embrionów i ich transferu, wówczas Klinika – lecząc kobietę – złamałaby warunki licencji. Zgoda na leczenie dana na początku nie jest już skuteczna i ważna”.

Za wymogiem wspólnej zgody przemawia także konieczność uwzględniania dobra mającego się narodzić dziecka. Konsultacje przed podpisaniem odnośnych formularzy „powinny być – zgodnie ze stanowiskiem Dinah Rose reprezentującej przed angielskimi sądami Urząd ds. Płodności i Embriologii (Human Fertilisation and Embryology Authority) – oferowane prospektywnym rodzicom. Jeśli okoliczności brane pod uwagę, gdy rodzice byli razem, zmienią się dramatycznie, wówczas bez wątpliwości będzie lepiej służyło wypełnianiom celów ustawy ponowne rozważenie sytuacji i nowa konsultacja udzielona przed zaoferowaniem dalszych prób implantacji” (par. 138 wyroku N. Walla).

Wielka Izba po przywołaniu decyzji sądów angielskich dotyczących ważności zgody udzielonej wspólnie z powódką i odrzuceniu przez nie żądania pani Evans, aby sędziowie zabronili wycofywania uprzednio przez H. Johnstona danego zezwolenia albo jego zmieniania, rozpatrzyła problem zgody w prawie angielskim, w krajach członkowskich Rady Europy oraz w USA i Izraelu.

Przegląd rozpoczęło przypomnienie raportu opublikowanego w 1984 roku przez Komitet Badawczy kierowany przez filozof damę Mary Warnock. Ciało to powstało dwa lata wcześniej jako odpowiedź na medyczne, społeczne i moralne wyzwania wynikające z faktu narodzin z wykorzystaniem procedury IVF pierwszego dziecka – Luisy Braun w 1978 roku. Rekomendacje Komitetu odnoszące się do zapłodnienia in vitro znalazły się w tzw. Green Paper wydanym w celu publicznego przedyskutowania. Po uzyskaniu rekomendacji od partii zainteresowanych procedurą zredagowany został, zawierający te rekomendacje White Paper zatytułowany: Human Fertilization and Embryology: A Framework for Legislation, opublikowany w 1987. Już w tym dokumencie przyznaje się dawcom „prawo do zmiany, albo wycofania zgody do chwili użycia gamet/embrionów” (par. 32 orzeczenia Wielkiej Izby).

Po dalszych konsultacjach White Paper opublikowano Human Fertilization and Embryology i przekształcono go w prawo w 1990 roku. Sądy wszystkich instancji orzekały na podstawie tej właśnie ustawy.

Dla pełni obrazu należy dodać, że Human Fertilisation and Embriology Act znowelizowano w 2008 roku [8]. W kontekście opisywanego kazusu najważniejsze zmiany dotyczą:
a. rozumienia zwrotu „wspólnego leczenia” jako „w pewnej mierze luźnego” pojęcia. Partnerzy podpisując zgodę na in vitro muszą zdecydować, kto będzie „drugim rodzicem” i ta decyzja musi być dana na piśmie.
b. Rezygnacji ustawodawcy z żądania rozważenia ojcostwa przed rozpoczęciem procedury IVF. Zastąpiła je konieczność brania pod uwagę wspierającego rodzicielstwa (supportive parenting). Wybrano taki termin, aby zachować wartość ojcostwa nie stawiając jednocześnie przeszkód w ordynowaniu sztucznego zapłodnienia parom tej samej płci [9].

Po przedstawieniu problematyki zgody w prawie i orzecznictwie wybranych krajów, Wielka Izba przystąpiła do rozważenia części skargi powódki dotyczącej domniemanego naruszenia art. 2 Konwencji praw człowieka i podstawowych wolności. Według jego par. 1 „Prawo każdego człowieka do życia jest chronione przez ustawę. Nikt nie może być umyślnie pozbawiony życia, wyjąwszy przypadki wykonania wyroku sądowego skazującego za przestępstwo, za które ustawa przewiduje taką karę.”

Adwokaci pani Evans przed sądem pierwszej instancji wnosili o uznanie – jak go nazwali – „kwalifikowanego prawa do życia” zamrożonych embrionów. Choć nie są one „życiem ludzkim” – argumentowali prawnicy – to jednakże mają wystarczająco „specjalny” status, aby uznać to prawo. Ma ono dwa „aspekty”: a. kontynuacje „w byciu”, gdy któreś z „dostarczycieli gamet” życzy sobie tego, i b. dostępność embrionu do transferu, jeśli takie jest życzenie matki (par. 174).

Sędzia Nicholas Wall odrzucił ten wniosek i wspierającą go argumentację. Powołując się na „obfitość” krajowych autorytetów stwierdził, że płód niezależnie od fazy rozwoju prenatalnego, nie istnieje niezależnie od jego matki. Jeśliby więc art. 2 obejmował także płody, wówczas – przy braku jakichkolwiek ograniczeń w tym przepisie – aborcja byłaby zakazana nawet, gdy trwanie ciąży wiązałoby się z „poważnym ryzykiem dla życia ciężarnej kobiety”. Jeżeli zatem analizowany artykuł Konwencji nie dotyczy płodu, to tym bardziej trudno jest uznać, że uwzględnia on embriony przyznając im prawo do życia.

Embriony tworzone poprzez IVF „zawierają życie w embrionalnej formie” i to jest zasadniczy powód, dla którego art. 2 Konwencji nie powinien być przywoływany w odniesieniu do ustawy z 1990 roku. Co więcej, odwoływanie się do tego przepisu i wprowadzanie jakichś nowych form prawa do życia, zdaniem sędziego, jest „nieprzydatnym odwracaniem uwagi od ważnych problemów wywoływanych niniejszym kazusem”. Do takich zagadnień należą kwestie związane z przechowywaniem embrionów, cele do jakich mogą być używane i kiedy mogą być zniszczone. Fakt, że nie mają one niezależnego prawa do życia, nie zmniejsza wagi tych kwestii (par. 187-189).

Podobne argumenty przytaczali sędziowie Sądu Apelacyjnego. Powoływanie się adwokatów na art. 2 jest „po prostu błędne”. Przypadek pani Evans „nie dotyczy prawa do życia”; odnosi się on do prawa powołania życia do istnienia [the right to bring life into being] (par. 19).

Także obie Izby ETPCz odrzuciły skargę powódki na domniemane naruszenie art. 2 Konwencji. Izba przywołała sprawę Vo przeciwko Francji. W kontekście tej sprawy Wielka Izba potwierdziła, że z powodu braku konsensusu, co do naukowej i prawnej definicji zapoczątkowania życia, w kwestii początku przysługiwania prawa do życia należy dać krajom margines swobody. W angielskim prawie embrion nie ma niezależnych praw i interesów, i nie można w jego imieniu domagać się prawa do życia w rozumieniu art. 2. Stąd też nie ma naruszenia tego przepisu (par. 54 i 56).

Następnie Wielka Izba przystąpiła do rozpatrywania domniemanego naruszenia art. 8 Konwencji praw człowieka i podstawowych wolności. Przepis ten dotyczy poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, i stanowi:
„1 Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji.
2 Niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności osób.”

Powódka zaakceptowała konieczność istnienia przepisów regulujących prawne aspekty medycyny rozrodu. Jednakże przepisy te nie dopuszczają w żadnych okolicznościach wyjątków od bezwzględnego obowiązywania weta na użycie embrionu, do którego jest uprawniony każdy z dawców gamet. Pani Evans stwierdziła, że nieuwzględnienie weta nie jest ani konieczne ze względu na ochronę praw i wolności innych osób, ani proporcjonalne w stosunku do celów stawianych w ustawie z 1990. Przypomnę, że ma ona dwa zasadnicze zadania: ochronę zgody czyli wolności decyzyjnej dawców gamet i dobro przyszłego dziecka.

Zdaniem powódki niedopuszczające wyjątków ograniczenia wolności jednej ze stron do użycia embrionu – jako niespełniające warunku konieczności i proporcjonalności – są nadmierną ingerencją władzy w korzystanie obywateli z prawa do poszanowania życia prywatnego i tym samym pozostają w sprzeczności z art. 8 Konwencji. N. Evans za dopuszczeniem wyjątków przytaczała następujące argumenty:
a. kobieta w porównaniu z mężczyzną jest stroną o wiele bardziej zaangażowaną w zapłodnienie in vitro; ten drugi jest tylko dawcą spermy czynnie nie uczestniczącym w dalszych fazach procedury. Przyszła matka jest także o wiele silniej zaangażowana emocjonalnie w tę procedurę.
b. W przypadkach kobiet mających podobną, jak w kazusie powódki, historię choroby szansa na posiadanie dziecka zostaje bezpowrotnie utracona. Już z tego względu prawa kobiety wymienione w art. 8 zasługują na większą ochronę w porównaniu z prawami mężczyzn.
c. Na przekór temu postulatowi konstrukcja ustawy z 1990 roku uzależnia wolności i prawa powódki w obszarze tworzenia dziecka od „kaprysu” H. Johnstona (par. 62 orzeczenia Wielkiej Izby). Ostateczny efekt regulacji zgody zawartych w ustawie odniesiony do kobiet w sytuacji powódki równa się odebraniu im jakiejkolwiek możliwości starania się o dziecko, ponieważ zarówno dawca znany, jak i anonimowy mogą, powodowani kaprysem, cofnąć zgodę na użycie embrionu wytworzonego z wykorzystaniem ich spermy.
d. W wyjątkowej sytuacji powódki powstały konflikt dotyczy raczej praw dwu prywatnych jednostek, w mniejszym zaś stopniu konfliktu uprawnień państwa i jednostki. Właściwym sposobem identyfikowania międzyjednostkowych konfliktów jest odwołanie się do sądu i nie ma potrzeby uchwalania regulacji nieuwzględniających wyjątkowych sytuacji. Jeśli, jak to miało miejsce w przypadku powódki, Klinika była gotowa i chciała leczyć pacjentkę, powinno jej się to umożliwić (par. 64).

Wielka Izba przystępując do oceny przypadku „doprecyzowała” skargę powódki. Nie dotyczyła ona uniemożliwienia jej przez krajowe prawo „bycia matką”, między innymi, poprzez adopcję czy nawet poprzez in vitro. Pani Evans skarżyła się, że przepisy ustawy z 1990 odnoszące się do zgody uniemożliwiają jej użycia embrionu, który ona i Howard Johnston „wytworzyli razem”. Stąd, wziąwszy pod uwagę szczególne okoliczności przypadku, przepisy te uniemożliwiają jej posiadanie dziecka, z którym jest genetycznie spokrewniona. Sędziowie zdecydowali, że art. 8 Konwencji obejmuje również i takie przypadki zawężone do poszanowania decyzji stania się rodzicem w genetycznym sensie (par. 72).

Trybunał przyznał, że „centralnym dylematem” rozpatrywanej sprawy jest konflikt pomiędzy przyznanymi art. 8 prawami dwu prywatnych jednostek: Natallie Evas i Howarda Johnstona. Co więcej, interesy jednej osoby są tu całkowicie nie do pogodzenia z prawami drugiej. Jeśli pozwoli się powódce implantować zarodki, wówczas zmusi się pana Johnstona do ojcostwa. Natomiast przyznanie prawa do wycofania uprzednio danej zgody pozbawi panią Evans okazji bycia genetyczną matką. Jednakże Wielka Izba nie przychyliła się do opinii powódki, że jej przypadek dotyczy jedynie konfliktu pomiędzy jednostkami. Przepisy odnoszące się do niego służą wielu szerszym, społecznym interesom. Np. wzmacnianiu prymatu zgody, promowaniu prawnej pewności i jasności w stosunkach między partnerami i mogą nieuwzględniać wyjątkowych sytuacji (par. 74).

ETPCz zauważył, że chociaż zasadniczym celem art. 8 jest ochrona jednostki przed arbitralnym ograniczaniem praw przez władze, to jednakże do tego „negatywnego” zadania należy dodać „pozytywne obligacje” konieczne dla skutecznej realizacji tego celu. Pozytywne i negatywne obowiązki władz są podobne w swoich praktycznych zastosowaniach: muszą gwarantować sprawiedliwe zrównoważenie konkurujących interesów i w obu tych kontekstach państwa cieszą się szerokim marginesem swobody.

Krajowe sądy rozpatrywały sprawę w świetle negatywnych obowiązków państwa, ponieważ stosowane przepisy ustawy z 1990 roku zakazywały Klinice leczenia pani Evans po poinformowaniu lecznicy o wycofaniu zgody przez pana Johnstona. W opinii sędziego Walla jest „całkowicie właściwe żądanie państwa, aby pary poddające się IVF pozostawały w zgodzie, co do leczenia”. Powinno być także możliwe wycofanie zgody przez każdą ze stron w każdym okresie przed transferem embrionu do macicy kobiety, bo tak właśnie w rozpatrywanej sprawie należy rozumieć termin „użycie” embrionu (par. 250). Za takim rozstrzygnięciem przypadku przemawia również dobro przyszłego dziecka. To samo ujmując w terminologii wprowadzonej przez ETPCz, oddalenie powództwa pani Evans mieści się w obszarze negatywnych obowiązków państwa.

Trybunał odwołując się do pozytywnych zobowiązań państwa rozpatrzył przede wszystkim, czy rozwiązania prawne mające zastosowanie w obecnym przypadku pozwalają na osiągnięcie bezstronnej (fair) równowagi między sprzecznymi interesami publicznymi i prywatnymi. Wielka Izba przychyliła się do orzeczeń sądów krajowych, że H. Johnston nigdy nie zgodził się na samotne użycie przez panią Evans razem wytworzonego embrionu. ETPCz pozostało zbadanie, czy „w wyjątkowych okolicznościach sprawy, zastosowanie prawa zezwalającego H. Johnstonowi skutecznie wycofać bądź wstrzymać swoją zgodę na implantację w macicy powódki embrionów wspólnie przez nich wytworzonych osiąga bezstronną równowagę sprzecznych interesów” (par. 83).

Przed zbadaniem tej kwestii Wielka Izba zanalizowała szerokość marginesu swobody związanego z aplikacją art. 8 do procedury zapłodnienia pozaustrojowego (par. 77- 82). Dostarczyło to jej podstawy proceduralnej dla rozpatrzenia zasygnalizowanych „wyjątkowych okoliczności sprawy”.

Szeroki margines dany jest państwom członkom Rady Europy w przypadkach, w których nie ma zgody, co do „względnej doniosłości rozważanych interesów albo co do najlepszego sposobu ich ochrony, szczególnie tam gdzie te przypadki nasuwają moralnie albo etycznie wrażliwe zagadnienia”. W opinii sędziów rozpatrywany kazus „niewątpliwie” ma „moralnie i etycznie delikatną naturę”. „W dodatku” poszczególne kraje europejskie mają różne jurydyczne podejście do problemu IVF. Jedne mają rozbudowane regulacje prawne i etyczne, w innych nie ma żadnych przepisów odnoszących się do zapłodnienia pozaustrojowego. Nie ma także konsensusu, co do etapu procedury in vitro, od którego zgoda dawców gamet byłaby nieodwołalna.

Nie ma również „jasnego konsensusu”, że prawa przyznawane art. 8 potencjalnym matkom – jak utrzymywała powódka – z powodu większych „wydatków fizycznych i emocjonalnych” mają przeważać nad prawami dawców plemników. Trybunał przywołał fragment orzeczenia Sądu Apelacyjnego pokazującego trudności w porównywaniu skutków zmuszenia H. Johnstona do ojcostwa z odebraniem pani Evans szansy na genetyczne potomstwo. W paragrafach 65 i 66 Sąd tej instancji potwierdził proporcjonalność rozwiązań dotyczących zgody przyjętych w ustawie z 1990 roku. Zdaniem sędziów, test proporcjonalności jest taki sam dla powódki i jej byłego partnera. Polega on na zbadaniu, czy można by było użyć mniej rygorystycznych środków do osiągnięcia zakładanych celów (umożliwienia pani Evans posiadania genetycznego potomstwa) bez naruszenia podstawowych praw stron, w tym prawa do prywatnego życia.

W rozpatrywanej sprawie takim mniej rygorystycznym środkiem byłoby prawo unieważniające wycofanie zgody przez pana Johnstona. Taka regulacja dawałaby sposobność powódce do kontynuowania procedury. Jednakże ma ona swą drugą stronę. Jej uchwalenie przymuszałoby byłego partnera do ojcostwa, pomniejszając tym samym szacunek należny jego prywatnemu życiu w takiej samej proporcji w jakiej powiększałoby ten szacunek należny powódce. Równocześnie takie prawo zmuszałoby Klinikę do wydawania decyzji opartych na „mieszaninie” etyki, polityki społecznej i ludzkiej sympatii. Poszukiwanie bezstronnej równowagi polegałoby wówczas na próbie ważenia „całkowicie nieprzystających rzeczy”. Kropkę nad „i” postawiła sędzia Sądu Apelacyjnego: angielski „Parlament przyjął punkt widzenia, że nikt nie powinien dysponować siłą zdolną przewyższyć potrzebę zgody genetycznych rodziców” (par. 110). W jej opinii jest to słuszne stanowisko.

Wielka Izba w konkluzji rozważań dotyczących marginesu swobody uznała, że musi on – co do zasady – obejmować:
a. decyzje państw odnoszące się do uchwalenia praw regulujących IVF bądź niepodejmowania takich kroków legislacyjnych,
b. opracowanie, po podjęciu decyzji o prawnej interwencji w procedurę in vitro, szczegółowych reguł osiągania równowagi pomiędzy konkurującymi publicznymi i prywatnymi interesami.

Parlament angielski, jako jeden z pierwszych, zdecydował o opracowaniu takich regulacji. Przypomnę, że ETPCz rozpoczął procesowanie od naszkicowania historii powstawania ustawy z 1990 roku. Sędziowie obu Izb Trybunału ocenili ustawę bardzo wysoko, podkreślając, że „była kulminacją wyjątkowo dokładnego zbadania społecznych, etycznych i prawnych implikacji postępu w obszarze ludzkiej płodności i embriologii oraz owocem rozległej refleksji, konsultacji i debaty” (par. 86).

Omawiana regulacja uwzględnia „istotną różnicę pomiędzy IVF i zapłodnieniem poprzez stosunek seksualny, mianowicie sposobność otwarcia interwału czasowego, który może być znaczący, dla interwencji dokonywanych pomiędzy wytworzeniem embrionu a jego implantacją w macicy” (par. 84). Trybunał uznał, że uwzględnienie – tak jak to uczyniło Zjednoczone Królestwo – przez państwo w prawnym schemacie tego odroczenia jest „uprawnione i rzeczywiście pożądane”. Powódka krytykowała bezwyjątkowy charakter tego prawa w kwestii zgody. Wielka Izba nie podzieliła tej krytyki znajdując, że jego „absolutna natura” jest do pogodzenia z art. 8 Konwencji. Sędziowie stwierdzili, że każda osoba będąca dawcą gamet do procedury IVF musi wiedzieć przed podjęciem decyzji, iż jej albo jego „materiał genetyczny nie zostanie użyty bez jego albo jej aktualnej zgody”. Pogląd ten podbudowuje „zarówno szacunek dla godności człowieka i jego wolnej woli, jak i pragnienie zapewnienia bezstronnej równowagi [interesów] pomiędzy stronami procedury IVF” (par. 89).

Natallie Evans złożyła do sądu pierwszej instancji skargę na niezgodność ustawy z 1990 roku z art. 12 Konwencji przyznającym prawo do zawarcia małżeństwa: „Mężczyźni i kobiety w wieku małżeńskim mają prawo do zawarcia małżeństwa i założenia rodziny zgodnie z ustawami krajowymi regulującymi korzystanie z tego prawa.” Sędzia N. Wall, potraktował problem „krótko” nie widząc naruszenia tego przepisu, nawet gdyby miał zastosowanie w sprawie N. Evans. Na uzasadnienie swojej opinii przywołał następujące argumenty:
a. ograniczenie prawa do prywatności i rodziny dopuszczalne w świetle art. 8 – jak to ma miejsce w rozpatrywanym kazusie – nie może jednocześnie naruszać art. 12.
b. Prawo do małżeństwa i założenia rodziny należy odczytywać łącznie. Jednakże nawet przy założeniu, że obowiązują oddzielnie, nie można uznać, iż zostało naruszone drugie uprawnienie, które w sprawie pani Evans jest prawem do założenia rodziny poprzez IVF. Po przyjęciu takiej konstrukcji prawo to równa się zapewnieniu dostępu do zapłodnienia in vitro.
c. Prawo do założenia rodziny poprzez IVF w żadnym razie nie może być uprawnieniem do skutecznego leczenia, lecz prawem ocenianym poprzez dostępność świadczenia, jego przydatności i związanych z nim kosztów.

Dla Nicholasa Walla było „jasne”, że schemat uzyskiwania zgody w ustawie z 1990 roku jest prawnie dozwolony i nie łamie art. 8 Konwencji. Wynika stąd wniosek, że nie narusza on również art. 12 (par. 262-264).

Kończąc uzasadnienie wyroku Wielka Izba rozpatrzyła zarzut domniemanego naruszenia art. 14 w łączności z art. 8 Konwencji praw człowieka i podstawowych wolności. Przepis ten zakazuje dyskryminacji i stanowi: „Korzystanie z praw i wolności wymienionych w niniejszej Konwencji powinno być zapewnione bez dyskryminacji wynikającej z takich powodów jak płeć, rasa, kolor skóry, język, religia, przekonania polityczne i inne, pochodzenie narodowe lub społeczne, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie bądź z jakichkolwiek innych przyczyn”.

N. Evans w apelacji podnosiła, że kobiety w jej sytuacji są dyskryminowane w porównaniu z tymi, które mogą począć bez medycznego wspomagania zewnętrznego i nie są poddawane kontroli nad rozwojem embrionu od momentu zapłodnienia. Natomiast ustawa z 1990 roku podporządkowuje kobiety w analogicznym do pani Evans położeniu woli dawców spermy (par. 93). Trybunał nie badał słuszności skargi powódki na domniemaną jej dyskryminację wykorzystując fakt ścisłego związania w apelacji art. 8 z 12. Skoro więc oddalił powództwo w spawie naruszenia pierwszego przepisu, zmuszony był oddalić także skargę w części dotyczącej drugiej regulacji.

Wielka Izba jednogłośnie uznała, że sprawie Natallie Evans nie został naruszony art. 2 Konwencji Natomiast odnośnie oddalenia powództwa dotyczącego art. 8 i 14 czworo sędziów złożyło wspólną opinię odmienną od zdania większości.

Jej sygnatariusze podkreślili znaczenie orzeczenia Trybunału o możliwości zastosowania art. 8 do okoliczności rozpatrywanej sprawy. Nie mogli jednakże podpisać się pod decyzją obu Izb, że bardziej właściwe jest analizowanie kazusu w świetle pozytywnych zobowiązań państwa, mimo że zgodzili się z poglądem większości, iż to ograniczanie praw danych art. 8 jest przepisane prawem i ma uprawnione cele wyrażane w ochronie publicznego interesu oraz moralności i uprawnień innych ludzi. Ich zdaniem należy ujmować przypadek pani Evans jako limitowanie jej prawa do poszanowania decyzji zostania genetyczną matką i skoncentrować się na badaniu, czy jest ono proporcjonalne w szczególnych okolicznościach sprawy. Sędziowie uznali, że prawo powódki do decyzji o genetycznym macierzyństwie „waży więcej” niż uprawnienie H. Johnstona do wstrzymania się od ojcostwa (par. 6). Na poparcie wyrażonego poglądu przywołali następujące argumenty:
a. ustawa z 1990 roku nie pozwala na wzięcie pod uwagę „bardzo szczególnych” okoliczności przypadku pani Evans. W sytuacjach „natury delikatnej etycznie” bardzo przydatne są jednoznacznie sformułowane reguły („bright line rules”), gdyż mogą lepiej służyć rozmaitym interesom, często pozostającym w konflikcie. Jasne prawo daje pewność i to jest jego zasadnicza zaleta. Jednakże pojawiają się głosy, że ta zaleta jest jednocześnie wadą „bycia zbyt jasnym, zbyt kategorycznym”, dającym zbyt dużo pewności i „żadnej giętkości”. W rozpatrywanej sprawie „główny problem tkwi w absolutnej naturze jednoznacznej reguły”. Rozstrzygnięcie większości skutkuje nie tylko pokrzyżowaniem decyzji aplikantki do bycia genetyczną matką, ale także pociąga za sobą skuteczne odebranie jakiejkolwiek możliwości posiadania spokrewnionego potomstwa. Dlatego też, z przyczyny jej absolutnej natury, ustawa z 1990 roku jest nieproporcjonalna w odniesieniu do kazusu pani Evans.
b. Uczynienie decyzji jednej ze stron „pustą i bezsensowną” nie może być traktowane jak ważenie interesów. Były partner powódki może zostać genetycznym ojcem, pani Evans jest na zawsze szansy tej pozbawiona. Należy w tym kontekście przypomnieć, że sprawa nie dotyczyła, jak podkreślił Trybunał (par. 72), adopcji dziecka ani implantacji embrionu pochodzącego z donacji.
c. H. Johnston doskonale wiedział, że procedura in vitro jest ostatnią szansą dla N. Evans bycia genetyczną matką. Co więcej, on ją zapewniał, że chce być ojcem jej dzieci. 12 listopada 2001 roku było datą decydującą dla sprawy. Wówczas zapłodniono 11 jajeczek i uzyskano 6 embrionów. Od tego momentu ówczesny parter powódki utracił kontrolę nad spermą. Embrion jest wspólnym wytworem dwu ludzi. Jego zniszczenie jest także zniszczeniem jajeczek pani Evans. „Również w tym znaczeniu brytyjska legislacja nie prowadzi do osiągnięcia właściwej równowagi”.
d. Zdaniem mniejszości ustawa z 1990, jako taka, nie stoi w sprzeczności z art. 8 i że regulacja zgody jest ważna dla IVF. Oni jedynie „widzą” rozpatrywaną sprawę odmiennie niż większość Izby ponieważ jej okoliczności każą im spoglądać „poza samą kwestię zgody w kontraktualnym znaczeniu” i przemawiać przeciwko takiemu formalnemu podejściu do niej.
e. Sędziowie zgadzają się też z poglądem większości o wadze marginesu swobody dla legislacji poszczególnych krajów. Trybunał nie powinien jednak używać tej konstrukcji jako „jedynie pragmatycznego substytutu wszechstronnie przemyślanego podejścia do rozważanego problemu”.

Mniejszość sędziów Wielkiej Izby głosowała też za uznaniem naruszenia art. 14 w związku z 8. Uzasadnianie swojego stanowiska sędziowie rozpoczęli od wskazania możliwej nietrafności analogii podanej przez powódkę między jej sytuacją a położeniem kobiet zachodzących w ciążę w wyniku aktu płciowego. Może więc być tak, że lepszym punktem odniesienia jest analogia podana przez Nicholasa Walla. Zestawia on z kazusem N. Evans mężczyznę cierpiącego na raka jąder, którego spermą – przed całkowitym ich usunięciu – zapłodniono komórki jajowe jego partnerki. Jeśli para rozstała się przed transferem embrionów, „nikt nie będzie sugerował, że kobieta nie może cofnąć swojej zgody na procedurę i odrzucić transfer embrionu do jej macicy”. Stąd wniosek sędziego Walla, przepisy takie, jak prawa Konwencji, stosują się jednakowo do mężczyzn i kobiet (par. 320).

Jednak nawet i to porównanie, stwierdzają sędziowie, nie oddaje pełni kompleksowości rozpatrywanego kazusu. Powinno się go bowiem rozpatrywać z perspektywy zdrowotnych potrzeb i interesów kobiet, które różnią się od interesów i potrzeb mężczyzn. Rodzenie dzieci, łącznie z umożliwiającym tę funkcję IVF, stawia kobiety w odmiennej sytuacji w zestawieniu z mężczyznami. Trzeba więc zastosować podejście do art. 14 przyjęte przez Trybunał w sprawie Thlimmenos przeciwko Grecji [10]. Sędziowie orzekli, że dyskryminowaniem może być nieuwzględnianie różnic w traktowaniu osób znajdujących się w istotnie różnych sytuacjach, bez podania obiektywnego i rozsądnego usprawiedliwienia takiego postępowania (par. 38).

Na koniec mniejszość Wielkiej Izby dopowiedziała, że rozpatruje kazus pani Evans w świetle „nadmiernych fizycznych i emocjonalnych obciążeń i skutków powodowanych jej stanem”. Mimo, że przywołany jako ostatni, nie jest to mało istotny czynnik skłaniający ich do głosowania przeciwko zdaniu większości.



[1] Schedule 3: Consents to use of gametes or embryos;
http://www.opsi.gov.uk/acts/acts1990/ukpga_19900037_en_6#sch3

[2] European Court of Human Rights (Grand Chamber), Case of Evans versus United Kingdom, appellation nr 6339/05, Strasbourg 10 April 2007;
http://cmiskp.echr.coe.int/tkp197/view.asp?item=2&portal=hbkm&action=html&highlight=6339/05&sessionid=21727589&skin=hudoc-en

[4] Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, Kancelaria Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Strasburg 2003;
http://www.echr.coe.int/NR/rdonlyres/7B5C268E-CEB3-49A5-865F-06286BDB0941/0/Polish.pdf

[5] England and Wales High Court (Family Division), Evans versus Amicus Healthcare Ltd and Others, EWHC, 2161 [2003];
http://www.bailii.org/ew/cases/EWHC/Fam/2003/2161.html

[6] England an Wales Court of Appeal (Civil Division), Evans versus Amicus Healthcare Ltd and Others, EWCA Civ 727 [2004];
http://www.bailii.org/ew/cases/EWCA/Civ/2004/727.html

[7] European Court of Human Rights, Case of Evans versus The United Kingdom, appellation 6339/05, Strasbourg 7 March 2006;
http://cmiskp.echr.coe.int/tkp197/view.asp?item=1&portal=hbkm&action=html&highlight=6339/05&sessionid=21727589&skin=hudoc-en

[8] Human Fertilisation and Embryology Act 2008;
http://www.opsi.gov.uk/acts/acts2008/pdf/ukpga_20080022_en.pdf

[9] Library House of Commons, Research Paper 08/42, London, 2008;
http://www.parliament.uk/commons/lib/research/rp2008/rp08-042.pdf

[10] European Court of Human Rights, Thlimmenos versus Greece, application 34369/97, Strasbourg 6 April 2000;
http://cmiskp.echr.coe.int/tkp197/view.asp?item=1&portal=hbkm&action=html&highlight=34369/97&sessionid=20909050&skin=hudoc-en



Opracował Kazimierz Szewczyk