POLSKI  ENGLISH

BIOETYKA / ETYKA MEDYCZNA - Kazusy
Pacjentka z zespołem Münchhausena - opis

W sierpniu 2012 roku, 28-letnia pacjentka trafiła do Oddziału Dermatologii i Wenerologii z powodu zmian guzowatych na skórze kończyny górnej lewej. Chora powstanie wykwitów skórnych wiązała z infekcją, do której miało rzekomo dojść podczas wykonywania prac w gospodarstwie rolnym (podawała, że zakłuła się sianem w opuszkę IV palca ręki lewej). Chora została przyjęta do szpitala, jednakże stan jej skóry, mimo stosowania coraz to poważniejszej terapii (antybiotykoterapii, sterydoterapii, a nawet leków immunospresyjnych, które są stosowane u chorych z przeszczepami), pogarszał się – guzy były bardziej zmienione zapalnie oraz było ich znacznie więcej, zaczęły obejmować okolice dołu pachowego lewego.

Niestety żadne z wykonanych u chorej badań (liczne badania laboratoryjne, histopatologiczne, obrazowe – RTG, CT) nie pomogło w ustaleniu ostatecznego rozpoznania. Zastanawiający był już wtedy fakt, że stan chorej nagle znacznie pogarszał się, gdy nadchodził dzień wypisu pacjentki ze szpitala. Od sierpnia 2012 do maja 2015 roku pacjentka była hospitalizowana z powodu zmian skórnych aż 25-krotnie! (12 razy na Oddziale Dermatologii, 10 na Oddziale Chorób Zakaźnych oraz 3 razy na Oddziale Chirurgii Onkologicznej). Tak liczne hospitalizacje były spowodowane tym, że mimo stosowanej terapii, guzy cały czas rozprzestrzeniały się – obejmując kolejno klatkę piersiową, okolicę pachową prawą i kończynę górną prawą.

W październiku 2013 roku na Oddziale Chirurgii Onkologicznej konieczne było przeprowadzenie u pacjentki obustronnej mastektomii ponieważ duże zapalne guzy zajęły oba sutki, prawie doszczętnie niszcząc tkankę gruczołową. Zabieg ten nie zrobił na pacjentce żadnego wrażenia. Wręcz przeciwnie, podczas kolejnych pobytów na Oddziale Dermatologii, chętnie chwaliła się oraz demonstrowała lekarzom i innym pacjentom swoje blizny pooperacyjne. Poza guzami na skórze pacjentki dodatkowo zaczęły pojawiać się owrzodzenia. Zlecono wymazy z nowopowstałych ran. W przeprowadzonych badaniach bakteriologicznych wyhodowano bakterię Enterobacter cloacae. Biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg choroby u pacjentki, wysunięto śmielej podejrzenie samouszkodzeń i zanieczyszczanie skóry przez samą pacjentkę. Następnie, nie informując chorej o zasadności przeprowadzenia badania, zlecono podobne wymazy spod płytek paznokciowych rąk, z których również wyhodowano tę samą bakterię kałową. Chora absolutnie negowała własną ingerencję w skórę poprzez wstrzykiwanie sobie jakichkolwiek substancji, zanieczyszczeń, co tym bardziej potwierdzało diagnozę. Jednocześnie domagała się wykonywania coraz to nowych badań w innych kierunkach diagnostycznych oraz konsultacji lekarzy innych specjalności. Na propozycję konsultacji psychiatrycznej oburzyła się już w takim stopniu, że na własne żądanie chciała opuścić Oddział Dermatologii. U chorej zdiagnozowano zespół Münchhausena.

Zespół Münchhausena to choroba z grupy zaburzeń pozorowanych polegająca na wywoływaniu u siebie objawów somatycznych w celu wymuszenia na personelu medycznym hospitalizacji (występuje podtyp skórny – symulacja chorób dermatologicznych). Na obraz choroby składa się zwykle bardzo długi wywiad i liczne, nietypowe objawy. Często występuje u osób trudno nawiązujących kontakt, z tendencjami masochistycznymi, obsesyjnymi, próbujących zwrócić na siebie uwagę. Pacjent utrzymuje, że nie zna przyczyn (rzekomej) choroby, natomiast uporczywie domaga się przeprowadzania kolejnych badań szukających zupełnie innego podłoża zmian, a nawet operacji chirurgicznych, które doprowadzają do deformacji zdrowego organizmu. Reaguje agresją na sugestie leczenia psychiatrycznego, które jest tak naprawdę jedyną szansą na skuteczną terapię przyczynową. Schorzenie, na którą cierpi pacjentka, jest dość trudne do zdiagnozowania. Najczęściej prawidłowa diagnoza zostaje postawiona dopiero po przeprowadzeniu rozszerzonej, kosztowej diagnostyki, wykluczającej inne choroby u pacjenta.

Kazus opisała Anna E. Szewczyk