POLSKI  ENGLISH

ETYKA W PSYCHOLOGII - Kazusy
D. przeciwko Irlandii - opis

Irlandka, Pani D. urodzona w 1961, miała już dwoje dzieci, kiedy pod koniec 2001 roku zaszła w bliźniaczą ciążę ze swym aktualnym partnerem. Kobieta znajdowała się, jako prywatna pacjentka szpitala A, pod opieką ginekologa dr. X, konsultanta w tym szpitalu.

7 stycznia 2002, w 14 tygodniu ciąży, pacjentka przeszła w szpitalu B rutynową punkcję owodni oraz badania ultrasonograficzne (USG). Wykonane badania pokazały, że jeden z płodów przestał się rozwijać już w 8. tygodniu ciąży. Wiadomość tę przekazano pani D.

Pełne rezultaty badań szpital B otrzymał 23 stycznia 2002. Potwierdziły one poważną anomalię chromosomalną u drugiego z płodów; zdiagnozowano zespół Edwarda (trisomię 18). Jest to wada letalna i noworodki nią dotknięte przeżywają średnio około 6 dni. Są doniesienia o przeżyciu powyżej jednego roku, jednakże zaliczyć je można do wyjątków potwierdzających regułę.

Doktor Y ze szpitala B przekazując pacjentce wyniki testów dzień po ich otrzymaniu, wyjaśnił pani D. znaczenie diagnozy dla obu płodów. Dla pewności wykonano ponowną punkcję owodni, która potwierdziła poprzednie wyniki.

Pacjentka była zdruzgotana utratą bliźniaków i przerażona perspektywą donoszenia ciąży. Nie czuła się na tyle silna, aby znosić fizyczny i psychiczny ciężar dalszych pięciu miesięcy brzemienności z jednym płodem martwym, a drugim umierającym. Pani D. nie rozważała podjęcia kroków prawnych w Irlandii. Skłonna była wyjechać na zabieg do Anglii. Nie powiadomiła o planowanym wyjeździe swojego lekarza rodzinnego, który prowadził poprzednie i obecną ciążę.

Doktorzy X i Y, którym zwierzyła się z zamiaru aborcji z całym przekonaniem poparli jej decyzję. Wskazywali, że w ich ocenie pani D. nie kwalifikowała się do usunięcia ciąży w Irlandii. Kobieta zasięgnęła także opinii u jej kolegi prawnika. Jego zdaniem, pani D. nie powinna się zwracać do władz z prośbą o pozwolenie na wyjazd w celu przerwania ciąży, gdyż należy się liczyć z realnym zagrożeniem odmowy takiego pozwolenia.

Rada i ocena medyków staje się bardziej zrozumiała w kontekście kazusu X. [1]

Pani D. 28 stycznia 2002 wyjechała do Wielkiej Brytanii. W szpitalu zapoznała się z broszurą, którą uznała za przydatną i skonsultowała się z lekarzem. Aborcję przeprowadzono 30 stycznia. Pacjentka wybrała tzw. metodę medyczną polegającą na farmakologicznej indukcji poronienia, gdyż uważała ją za najlepszą opcję ze względu na poszanowanie żywego płodu.

Pani D. nie miała czasu na dłuższe przebywanie w Anglii pozwalające na przeprowadzenie konsultacji dotyczących genetycznych implikacji dla ewentualnych następnych ciąż. Uzyskała tylko kilka statystycznych informacji dotyczącymi powtarzalności tego rodzaju zaburzeń. Pacjentka zabrała płód do Irlandii i w dyskrecji pochowała w obecności kapłana.

W kraju miała także miała kłopoty z uzyskaniem wystarczających konsultacji genetycznych. Lekarz – bliski przyjaciel – przepisał jej antydepresanty. Aborcja była także przyczyną komplikacji zdrowotnych. Podczas spowodowanego nimi pobytu w szpitalu pacjentka „czuła się niezdolna” do powiedzenia prawdy lekarzom. Im i lekarzowi rodzinnemu powiedziała, że miała poronienie. Z powodu stresu pani D. rozstała się z partnerem, przestała pracować. Nie mogła też skorzystać ze skierowania do psychiatry wystawionego przez dr. X z powodu kosztów leczenia i wyprowadzki.

27 lutego 2002 trzech „szefów” („masters”) największych szpitali położniczych w Dublinie na zwołanej przez siebie konferencji prasowej przedstawiło argumenty za przegłosowaniem poprawki. Ginekolodzy optowali za usankcjonowaniem przez państwo aborcji także i w sytuacji, gdy płód nie jest zdolny do przeżycia poza organizmem matki. Ci sami lekarze podobny pogląd wygłosili na przesłuchaniu przed Parlamentarną Komisją Konstytucyjną (The Oireachtas Committe on the Constitution).

W czasie opisywanych zdarzeń – 6 marca 2002 roku – odbyło się w Irlandii trzecie referendum dotyczące przerywania ciąży. Pod osąd obywateli poddano dwudziestą piątą poprawkę do Konstytucji. Jej wprowadzenie miało rozwiać prawną niejasność sięgającą kazusu X. Zgodnie z propozycją poprawki, aborcja byłaby w kraju prawnie dopuszczalna, jednakże tylko wtedy, gdy w opinii lekarzy jej przeprowadzenie byłoby konieczne dla zapobieżenia śmierci matki, innej niż samodestrukcja. Projekt zaostrzał regulacje tego kazusu poprzez wyłączenie ryzyka samobójstwa jako podstawy przerwania ciąży. Obywatele przy niskiej frekwencji odrzucili w referendum poprawkę stosunkiem głosów 50.42% przeciwko niej i 49.58 za poprawką.

Pani D. złożyła skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka 11 lipca 2002 roku. Przesłuchanie odbyło się 6 września 2005 roku, a orzeczenie Trybunał wydał 27 czerwca 2006 roku. [2]

W przesłuchaniu uczestniczyły, jako amicus Curie (przyjaciel sądu) następujące organizacje: Irish Family Planning Association, Centre for Reproductive Rights, Pro-Life Campaign i Society for the Protection of Unborn Children.

Pani D. w skardze wskazywała, że obecny stan prawny Irlandii wymusza wyjazd za granice kraju w celu usunięcia płodu obarczonego śmiertelną wadą oraz nakłada ograniczenia na takie wyjazdy. Skarżyła się także na utrudniony dostęp do informacji. Podnosiła, że sytuacja prawna zmusiła ją do poddania się aborcji wykonanej przez nieznany jej personel medyczny w obcym szpitalu. Stąd w opiekę nad nią nie mógł być zaangażowany prowadzący ją lekarz. Nie było jej wolno nawet przeprowadzić z nim konsultacji bądź uzyskać skierowania. Irlandzkie prawo czyni z zabiegów aborcyjnych taboo otoczone milczeniem. Takie oddziaływanie prawa, zdaniem powódki, stoi w sprzeczności z czterema artykułami Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności: [3]

a. „art. 3 – Zakaz tortur
Nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu.”

b. „art. 8 – Prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego
1. Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji.
2. Niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności osób.”

c. „art. 10 – Wolność wyrażania opinii
1. Każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe. Niniejszy przepis nie wyklucza prawa Państw do poddania procedurze zezwoleń przedsiębiorstw radiowych, telewizyjnych lub kinematograficznych.
2. Korzystanie z tych wolności pociągających za sobą obowiązki i odpowiedzialność może podlegać takim wymogom formalnym, warunkom, ograniczeniom i sankcjom, jakie są przewidziane przez ustawę i niezbędne w społeczeństwie demokratycznym w interesie bezpieczeństwa państwowego, integralności terytorialnej lub bezpieczeństwa publicznego ze względu na konieczność zapobieżenia zakłóceniu porządku lub przestępstwu, z uwagi na ochronę zdrowia i moralności, ochronę dobrego imienia i praw innych osób oraz ze względu na zapobieżenie ujawnieniu informacji poufnych lub na zagwarantowanie powagi i bezstronności władzy sądowej.”

d. „art. 14 – Zakaz dyskryminacji
Korzystanie z praw i wolności wymienionych w niniejszej Konwencji powinno być zapewnione bez dyskryminacji wynikającej z takich powodów jak płeć, rasa, kolor skóry, język, religia, przekonania polityczne i inne, pochodzenie narodowe lub społeczne, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie bądź z jakichkolwiek innych przyczyn.”

e. Na koniec skarżąca powołała się na art. 1 i 13 w połączeniu z art. 3, 8 i 10, argumentując, że w kraju nie dysponowała skutecznym środkiem odwoławczym. Prawo do niego daje art. 13 Konwencji („Każdy, kogo prawa i wolności zawarte w niniejszej Konwencji zostały naruszone, ma prawo do skutecznego środka odwoławczego do właściwego organu państwowego także wówczas, gdy naruszenia dokonały osoby wykonujące swoje funkcje urzędowe”). Natomiast art. 1 nakłada obowiązek przestrzegania praw człowieka („Wysokie Układające się Strony zapewniają każdemu człowiekowi, podlegającemu ich jurysdykcji, prawa i wolności określone w Rozdziale I niniejszej Konwencji.”), a zatem także obowiązek przestrzegania prawa danego artykułem 13.

Odnośnie art. 3 pani D. oskarżała, że sytuacja w jakiej się znalazła odpowiada niewypełnieniu pozytywnego obowiązku niepoddawania jej procedurom medycznym „nieludzkim i poniżającym”. W tym punkcie skargi odwołała się do sprawy Pretty przeciw Zjednoczonemu Królestwu. [4]

Odnośnie art. 8 powódka argumentowała, że w jej sprawie doszło do zbyt dużej ingerencji w intymne i osobiste aspekty prywatnego i rodzinnego życia, oraz że państwo nie wypełniło gwarantowanego art. 8 Konwencji pozytywnego obowiązku ochrony tych aspektów. Pani D. w kontekście tego obowiązku podkreślała, że była osobą w pierwszym rzędzie zainteresowaną własną ciążą i dlatego chciałby o niej podjąć otwartą i wyczerpującą dyskusję ze specjalistami oraz zachować się w Irlandii z należytym szacunkiem wobec płodu, co obejmuje farmaceutycznie sprowokowane poronienie, kupno trumny i pogrzeb. Generalny zakaz aborcji nakłada na kobiety w jej sytuacji niepotrzebne i przykre ciężary.

Odnośnie art. 10 pani D. wniosła, że jej prawo do informacji zostało naruszone w efekcie niepotrzebnych jurydycznych ograniczeń zakresu wiadomości przekazywanych przez lekarzy i dotyczącego ich zakazu podejmowania właściwych czynności związanych z aborcją dokonywaną zagranicą.

Odnośnie art. 14 Konwencji pani D. skarżyła się, że była dyskryminowana ze względu na jej brzemienność z płodem obciążonym letalną wadą. Osoby z poważnym problemami zdrowotnymi nigdy nie spotykają się z takimi trudnościami w uzyskaniu porady i opieki.

Irlandzki rząd w pisemnym stanowisku przedstawionym Trybunałowi przywołał art. 35 Konwencji precyzujący warunki dopuszczalności skargi. Zgodnie z § 1 tego przepisu, „Trybunał może rozpoznawać sprawę dopiero po wyczerpaniu wszystkich środków odwoławczych, przewidzianych prawem wewnętrznym, zgodnie z powszechnie uznanymi zasadami prawa międzynarodowego, i jeżeli sprawa została wniesiona w ciągu sześciu miesięcy od daty podjęcia ostatecznej decyzji”. Rząd stwierdził, ze pani D. nie wyczerpała wszystkich środków odwoławczych przewidzianych irlandzkim prawem.

Skarżąca przyznała, że w momencie diagnozy nie myślała o podjęciu prawnych kroków. Ustosunkowując się do zarzutu strony rządowej zaznaczyła, że wiele przeszkód utrudnia wejście na drogę prowadzącą do wyczerpania konstytucyjnych środków. Po pierwsze, jej przypadek nie dawał szansy na sukces, gdyż nie było tu zagrożenia życia kobiety ciężarnej. Po drugie, na podjęcie stosownych kroków prawnych było zbyt mało czasu, aby doprowadzić sprawę do finału przed porodem. W sprawie X procesowanie przebiegło szybko, gdyż dotyczyło przede wszystkim obowiązków administracji publicznej wobec obywateli, a nie praw obywateli. Ponadto, jak podkreślała, w sprawach podobnych do jej przypadku państwo świadomie zwleka z jej rozpatrzeniem aż do czasu przewidywanego porodu, i ze względu na bliskie rozwiązanie sądy przestają procesować. Po trzecie, skarżąca obawiała się, że w trakcie postępowania przed sądem zostaną ujawnione jej personalia. Zważywszy na atmosferę jaka otacza aborcję w Irlandii, bez wątpienia jej sprawa znalazłaby się na czołówkach krajowych o międzynarodowych mediów. Nie chciała tego przede wszystkim ze względu na dwoje jej małych dzieci. Po czwarte, bała się finansowych kosztów sądowego postępowania w razie przegranej.

Trybunał w orzeczeniu nie uznał argumentów pani D. i przychylił się do stanowiska rządu. Zdaniem sędziów, istniała droga prawna, z której skarżąca mogła skorzystać z dużymi szansami na jej pomyślne przebycie. Aborcja w sytuacji, gdy ciąża stanowi realne i poważne ryzyko życia, była już dostępna. Zaś od czasu, gdy trzej szefowie dublińskich szpitali położniczych nie byli przeciwko aborcji w przypadku ciężkiej wady płodu, również i pani D. mogła skorzystać z tej możliwości i to we właściwym czasie.

Trybunał zgodził się z rządem, że kazus X świadczy, iż interpretacja Konstytucji ulega zmianie i nie jest raz na zawsze dana. Ilustruje on zdolność sądów do ochrony indywidualnych praw. W sytuacji, gdy główny problem rozpatrywanej sprawy jest nowy – jak to miało miejsce w kazusie X – potrzebuje on „kompleksowego i wrażliwego ważenia równych praw do życia” matki i płodu i „wymaga delikatnej analizy właściwych dla kraju wartości i przekonań moralnych” (§ 90 wyroku). Natomiast nie zgodził się z panią D., że sądy działały tak szybko w sprawie X, gdyż chodziło w niej o obowiązki administracji. Według Trybunału, kazus ten świadczy, że nawet w nowych i skomplikowanych konstytucyjnie sprawach wyroki mogą zapaść bardzo szybko.

Wyrażana przez powódkę obawa przed wysokimi kosztami postępowania nie może, zdaniem Trybunału, zwalniać obywatela z prób podejmowania prawnych kroków. Ryzyko finansowe nie może z zasady być przesłanką uznania konstytucyjnych środków odwoławczych za nieefektywne.

Na koniec Trybunał potwierdził cierpienie Pani D. i stres spowodowany diagnozą i jej konsekwencjami. „Jednakże takie cierpienie, samo przez się, nie może – w opinii sędziów – zwalniać powódki z obowiązku wyczerpania środków krajowych” (§ 101 wyroku). Trybunał nie „rozważał, czy nieformalna konsultacja przyjaciela”, o której mówiła pani D, jest równoznaczna z „uzyskaniem formalnej opinii”. W każdym razie kazuistyka pokazuje, że „celem trzynastej poprawki było zapewnienie, że osoba nie może być poddana prewencji uniemożliwiającej podróżowanie za granicę w celach aborcyjnych”.

„Mając powyższe na względzie Trybunał uznał, że skarżąca nie dopełniła wymogu wyczerpania krajowych środków odwoławczych dotyczących dostępności w Irlandii aborcji w przypadku letalnej wady płodu” (§ 103 wyroku). Wyrok podjęto jednogłośnie.

Kazus opisał Kazimierz Szewczyk


[2] European Court of Human Rights, Case D. against Ireland, application 26499/02, Strasbourg 27 June 2006;
http://www.unhcr.org/refworld/docid/470376a62.html

[3] Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, Kancelaria Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Strasburg 2003;
http://www.echr.coe.int/NR/rdonlyres/7B5C268E-CEB3-49A5-865F-06286BDB0941/0/Polish.pdf

[4] European Court of Human Rights, Case Pretty against United Kingdom, application 2346/02, Strasbourg 29 April 2002;
http://cmiskp.echr.coe.int////tkp197/viewhbkm.asp?action=open&table=F69A27FD8FB86142BF01C1166DEA398649&key=3028&sessionId=9044124&skin=hudoc-en&attachment=true