POLSKI  ENGLISH

ETYKA W PSYCHOLOGII - Kazusy
Platon i szlachetne kłamstwa w Państwie - komentarz

W powszechnym odbiorze politycy kłamią. Nierzadko są przy tym na tyle cyniczni, że posuwają się do kłamstwa nawet wtedy, gdy jasne jest, że mijają się z prawdą. Fałsz był zawsze wpisany w działalność polityczną i nie ma w tym niczego zaskakującego. Zdroworozsądkowa intuicja podpowiada nam, że polityk nie może zawsze powiedzieć prawdę, szczególnie wtedy, kiedy zagrażałoby to interesom państwa, a – co najważniejsze – jego bezpieczeństwu. Zawsze istnieje jednak możliwość, że kłamstwo służy interesom samych polityków, albo że społeczeństwo otwarte ma prawo znać fakty, a ich utajnienie nie ma uzasadnienia. W starożytnych Atenach kłamstwo było powszechnie potępiane. W słynnej mowie pogrzebowej Perykles stwierdza „mamy bowiem zaufanie nie tyle do przygotowań i podstępów wojennych, ile do własnej odwagi w działaniu” [1]. Ateńczycy chcieli w ten sposób odciąć się od praktyk Spartan. To oni bowiem uciekali się do fałszu i podstępu.

Idealna polis Platona ma być państwem sprawiedliwym, w którym każdy realizuje przypisaną mu naturalnie „robotę”. Niepokojące może się wydawać, że nawet w tym przypadku rządzący mają prawo okłamywać rządzonych. Sokrates daje na to przyzwolenie, ale wyłącznie wtedy, gdy ma to służyć interesom państwa: „jeżeli w ogóle ktokolwiek, to rządzący w państwie mają prawo kłamać; albo w stosunku do wrogów, alb własnych obywateli, dla dobra państwa” (389b-c). Wcześniej rozróżnia dwa rodzaje fałszu: fałsz prawdziwy i fałsz w słowach. Pierwszego z nich nikt wszyscy nienawidzą: „w swojej najwyższej instancji, jeżeli chodzi o sprawy najdonioślejsze, mylić się nikt nie chce, ale więcej niż czegokolwiek innego boi się, żeby mu się tam fałsz nie dostał” (382a). Fałsz prawdziwy to „fałsz wewnętrzny, błąd, niewiedza, sąd fałszywy akceptowany jako prawdziwy” [2]. Fałsz w słowach to fałsz jedynie naśladujący fałsz w duszy. Sokrates uważa, że może być on użyteczny w trzech przypadkach: w stosunku do wrogów; w stosunku do przyjaciół, którzy w wyniku – na przykład – obłąkania mogą zrobić coś złego (Przykład ten można w oczywisty sposób powiązać z odrzuceniem przez Sokratesa definicji sprawiedliwości z I księgi Państwa, zgodnie z którą sprawiedliwość polega na oddawaniu tego, co się jest winnym. Nie należy bowiem oddawać pożyczonego miecza przyjacielowi, który oszalał.); a także w odpowiednich opowiadaniach mitologicznych pod warunkiem, że fałsz jest upodobniony do prawdy na ile jest to możliwe (382d). Użyteczne kłamstwo porównane jest do lekarstwa.

Zbierając powyższe uwagi można stwierdzić, że Platon dopuszcza okłamywanie rządzonych przez rządzących. Szlachetne kłamstwo nie jest po prostu opowieścią czy „śmiałym porywem wyobraźni” [3]. Filozof rzeczywiście posługuje się fałszem, ale fałszem w słowach, który nie ma wywoływać fałszu w duszy, a więc prowadzić do przyjmowania sądów fałszywych za prawdziwe. To, jak określić funkcję szlachetnego kłamstwa, zależy od przyjętej interpretacji. Można twierdzić, że zasadza się na nim polityczne zobowiązanie. Obywatele zostają dzięki niemu niejako połączeni ze swoją polis więzami rodzinnymi. Dalej idzie interpretacja, zgodnie z którą szlachetne kłamstwo ma przygotowywać ludzi do przyjęcia filozofii (dotyczy to oczywiście wyłącznie strażników). Jego celem jest bowiem zanegowanie dotychczasowego doświadczenia sprowadzającego się wyłącznie do doświadczenia zmysłowego. To jest pierwszy krok na drodze do przyjęcia teorii idei.

Celem idealnej polis jest odpowiednie ukształtowanie człowieka, wyrobienie w nim cnoty i umożliwienie mu osiągniecia szczęścia. Szlachetne kłamstwo ma w tym dopomóc. Będąc narzędziem polityki staje się także narzędziem moralności. I paradoksalnie w idealnej polis kłamać mogą jedynie ci, którzy są miłośnikami prawdy, a więc filozofowie. Sokrates podkreśla jednak, że fałsz ma być jak najbardziej podobny do prawdy. To znaczy, że tym, którzy nie mogą być filozofami, i którzy nigdy nie będą w stanie osiągnąć pełnego poznania, ma być przedstawiony fałsz, ale ma być on jak najbardziej zbliżony do tego, co jest przedmiotem wiedzy filozofa. Takie miejsce zajmuje kłamstwo w Platońskiej filozofii.

Opracował Tomasz Kuniński

[1] Tukidydes, Wojna peloponeska, tłum. K. Kumaniecki, różne wydania, 2.39.

[2] I. Dąmbska, Pseudos i pseudes w filozofii Platona [w:] Roczniki filozoficzne, t. XXVII, zeszyt I, 1979, s. 126.

[3] H. Arendt, Prawda i polityka [w:] Tejże, Między czasem minionym a przyszłym. Osiem ćwiczeń z myśli politycznej, tłum. M. Godyń, W. Madej, Warszawa: Aletheia, 1994, s. 274.

literatura:
1. Arendt H., Prawda i polityka [w:] Tejże, Między czasem minionym a przyszłym. Osiem ćwiczeń z myśli politycznej, tłum. M. Godyń, W. Madej, Warszawa: Aletheia, 1994, s. 267-308.
2. Dąmbska I., Pseudos i pseudes w filozofii Platona [w:] Roczniki filozoficzne, t. XXVII, zeszyt I, 1979, s. 121-133.
3. Dorter K., The Transformation of Plato’s ‘Republic’, Lexington Books, 2006.
4. Lear J., Allegory and Myth in Plato’s ‘Republic’ [w:] The Blackwell Guide to Plato’s Republic, ed. G. Santas, Blackwell, 2006, s. 25-43.
5. Schofield M., The Noble Lie [w:] The Cambridge Companion to Plato’s ‘Republic’, ed. G.R.F. Ferrari, Cambridge University Press, 2007, s. 138-164.
6. Williams D.L., Plato’s Noble Lie [w:] The Annual Meeting of the Midwest Political Science Association, Chicago, April 2, 2009, s. 1-51.