POLSKI  ENGLISH

Prawo do opieki zdrowotnej


Prof. UAM dr hab. Daniel Eryk Lach LL.M. (EUV) Wina ubezpieczonego a prawo do świadczeń opieki zdrowotnej i pieniężnych z zabezpieczenia społecznego

Prof. UAM dr hab. Daniel Eryk Lach LL.M. (EUV)

UAM Poznań

1. Wina ubezpieczonego a losowość ryzyk socjalnych

Zagadnienie winy osoby ubezpieczonej w kontekście nabycia lub utraty, względnie ograniczenia, prawa do świadczeń z tytułu ubezpieczeń społecznych było przedmiotem badań w doktrynie prawa socjalnego. Analiza ta skupiała się jednak na gwarancjach dotyczących świadczeń pieniężnych i dotyczyła generalnie systemów sprzed reformy 1999 r., co wpływało na stosowaną argumentację i końcowe wnioski. Tymczasem zarówno nowy kształt systemu opieki zdrowotnej, jak i jego funkcjonowanie w zmienionych warunkach gospodarczych i społecznych uzasadniają zbadanie kwestii, na ile wina ubezpieczonego mogłaby stanowić negatywną przesłankę powodującą utratę lub ograniczenie prawa do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Analiza tego zagadnienia musi być poprzedzona uwagami dotyczącymi pojęcia „zdarzenie losowe”, na podstawie którego konstruuje się ryzyko niezdrowia.

Należy bowiem pamiętać, że kryterium losowości jest w obliczu gwarancji systemu zabezpieczenia społecznego bardzo problematyczne. Analizując tę kwestię I. Jędrasik-Jankowska z jednej strony przywoływała stanowisko K. Krzeczkowskiego, zgodnie z którym za podstawę „wszystkich ubezpieczeń uważamy wspólny im fakt społeczny – losowej utraty zarobku lub dochodu, czyli niezawinionej utraty spodków utrzymania” [1], z drugiej zaś uznawała, że zdarzenia mają charakter losowy także wtedy, gdy były zawinione przez ubezpieczonego, wprost wskazując na prawo do świadczeń leczniczych w sytuacji, kiedy pracownik spowodował, także w sposób umyślny, wypadek w którym ucierpiał [2]. Tezę tę I. Jędrasik-Jankowska podtrzymywała także w późniejszych opracowaniach, podkreślając, że m.in. solidarność społeczna ubezpieczenia zdrowotnego i jego humanitaryzm uwidacznia się także w nieuwzględnianiu winy ubezpieczonego i jego przyczynienia się do ziszczenia się ryzyka utraty zdrowia [3]. Odnosząc się do sytuacji, gdy uszczerbek na zdrowiu związany był z popełnieniem przez poszkodowanego przestępstwa, cytowana autorka stwierdzała, że „z istoty swej ubezpieczenia społeczne są instrumentem ochrony jednostki przed skutkami zdarzeń losowych w jej życiu, niezależnie od okoliczności zajścia tego zdarzenia. Prawo ubezpieczeń społecznych nie dokonuje żadnej selekcji ubezpieczonych i nie różnicuje ich uprawnień ze względu na stosunek jednostki do społeczeństwa, wyrażający się m.in. w działaniach przeciwko społeczeństwu” [4]. Podkreślała ponadto, że: „Ubezpieczenia społeczne z uwagi na swój głęboko humanitarny i etyczny charakter nie wydają się być bowiem odpowiednim instrumentem polityki społecznej przydatnym do spełniania zadań wychowawczo-dyscyplinujących” [5]. Z drugiej jednak strony zwracała uwagę na sankcję utraty prawa do świadczeń „jako instrument ochrony interesów ubezpieczyciela przed nadużywaniem uprawnień przez ubezpieczonych” [6].

Także T. Bińczycka-Majewska, odnosząc się do opracowań doktryny szwajcarskiej [7], wskazywała, że: „Postępowanie ubezpieczonego, w następstwie którego wyrządza on sam sobie szkodę, nie jest działaniem prawnie indyferentnym” [8], gdyż skutkiem jest powstanie zobowiązania po stronie instytucji ubezpieczenia społecznego do spełnienia określonego świadczenia. Omawiając w tym kontekście mechanizm procedury prowadzącej do utraty prawa do świadczeń w sytuacji, gdy pracownik w okresie zwolnienia lekarskiego i pobierania z tego tytułu zasiłku podejmuje działalność zarobkową, T. Bińczycka-Majewska zwracała uwagę na mający istotne znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania ubezpieczenia chorobowego stosunek zaufania (niem. Vertrauensverhältnis). Pracownik, wykonując działalność zarobkową w okresie zwolnienia, narusza ów stosunek, co jest podstawą do pozbawienia tego pracownika prawa do świadczeń [9]. Cytowana autorka, odmiennie niż I. Jędrasik-Jankowska, uznawała ponadto, że ubezpieczenia społeczne mogą służyć także celom represyjnym i wychowawczym. Omawiając nadużycie alkoholu, jako okoliczność mającą wpływ na niezdolność do pracy, związaną z pozbawieniem prawa do zasiłku chorobowego za okres pierwszych trzech dni tak spowodowanej niezdolności (art. 17 nieobowiązującej już ustawy z dnia 17 grudnia 1974 r. o świadczeniach pieniężnych w razie choroby i macierzyństwa [10]), T. Bińczycka-Majewska, w nawiązaniu do stanowiska wyrażonego przez W. Sanetrę [11], zauważała, że wprawdzie przepis ten nie odwołuje się wyraźnie do winy jako przesłanki ograniczenia prawa, przyjmuje się jednak, że motywem takiego rozwiązania jest negatywna ocena ze strony ustawodawcy określonych zachowań pracownika. Dalej autorka stwierdzała: „Represyjne oddziaływanie na ubezpieczonego ma w założeniu sprzyjać kształtowaniu pożądanych społecznie postaw, a przerzucenie na niego ciężaru krótkotrwałej niezdolności do pracy ma wpływać na wyrobienie właściwego stosunku do spraw własnego zdrowia” [12]. Zauważając, że „traktowanie ubezpieczeń społecznych jako pola walki z alkoholizmem nie wydaje się odpowiadać ogólnym założeniom tego prawa”, a „nadużycie alkoholu nie może być traktowane jako zachowanie zawinione” i „podejmowane w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego”, uznawała jednocześnie: „Walka z przejawami patologii społecznej obciąża całe społeczeństwo i musi być prowadzona w różnych uzupełniających się formach. Prawu ubezpieczenia społecznego przypada w tym zakresie szczególna rola” [13]. Podkreślała jednak przy tym, że: „Traktowanie alkoholizmu jako ryzyka społecznego i dążenie do wyrównania związanych z nim kosztów na innej aniżeli składka drodze wydaje się być daleko bardziej właściwe aniżeli karanie alkoholików pozbawieniem prawa do świadczeń” [14].

Problematyka oceny i skutków prawnych zachowań zawinionych przez beneficjentów systemu stanowiła przedmiot opracowań także w doktrynie niemieckiej. Najobszerniejsza jest w tym względzie monografia M. Faudego. Autor ten, nawiązując do aksjologii prawa socjalnego, w tym zwłaszcza idei solidarności, zauważał, iż wywiedziona z prywatnoprawnej koncepcji odpowiedzialności jednostki za swoje życie i czyny zasada odpowiedzialności za czyny zawinione znajduje w prawie socjalnym zastosowanie właśnie poprzez zdefiniowanie ryzyka w jego znaczeniu prawnym oraz poprzez zasadę solidarności społecznej nakładającą na członków wspólnot ubezpieczeniowych określone obowiązki. Odnosząc się do ubezpieczenia chorobowego, przywołany autor zwracał uwagę, że zawinione działania i zaniechania ubezpieczonych mogą zarówno przyczynić się do powstania stanu chorobowego (niem. Herbeiführung der Krankheit), jak i dotyczyć tylko jego przebiegu. W tym kontekście wskazywał na swoisty obowiązek ubezpieczonych „ograniczania rozmiarów szkody”. Omawiając obowiązki ubezpieczonego dotyczące ustalania zakresu koniecznych świadczeń i ich otrzymywania, M. Faude podnosił problem naruszenia obowiązków współdziałania tak z instytucją ubezpieczeniową, jak ze świadczeniodawcą w procesie ustalania wystąpienia ryzyka socjalnego, poddania się stosownym badaniom i kontroli, podjęcia zaleconej terapii. Cytowany autor zauważał, że obowiązki współdziałania (niem. Mitwirkungspflichten) powinny być powiązane z celem świadczeń i całej instytucji ubezpieczenia chorobowego – przywróceniem stanu zdrowia. Krytycznie odnosił się do orzecznictwa niemieckiego trybunału konstytucyjnego (BverfG) [15], które sprowadza te obowiązki jedynie do wspomnianego ograniczania rozmiarów szkody (niem. Schadensminderung) [16].

2. Sankcjonowanie zachowań zawinionych przez beneficjentów systemu a cel i funkcja regulacji prawnej w zakresie zabezpieczenia społecznego

Mając na uwadze przytoczone wypowiedzi należy w pierwszej kolejności poruszyć problem celu istnienia i funkcjonowania systemów zabezpieczenia społecznego, w tym zwłaszcza systemu opieki zdrowotnej, w kontekście oceny zachowań zawinionych przez jego beneficjentów i ewentualnego wychowawczego, czy wręcz represyjnego, oddziaływania na ich postępowanie. Można by poprzestać na krótkim stwierdzeniu, że celem regulacji prawnej w zakresie zabezpieczenia społecznego jest stworzenie ram organizacyjno-finansowych, zapewniających funkcjonalne działanie systemów gwarantujących świadczenia pieniężne i rzeczowe na okoliczność ziszczenia się w życiu jednostek i wpływających na ich byt niekorzystnych sytuacji losowych. Władze publiczne realizują tym samym obowiązki wynikające z norm programowych, zawartych w przepisach Konstytucji RP, statuujących tzw. prawa socjalne, i nadają konkretny kształt postulatom, dotyczącym prowadzenia polityki społecznej. Nie można jednak pominąć tej istotnej okoliczności, że działalność prawodawcza ma na celu porządkowanie i kształtowanie określonych stosunków społecznych oraz odwołuje się do podstaw aksjologicznych ustroju społeczno-gospodarczego. Respektowanie konstytucyjnie potwierdzonych zasad przyrodzonej godności człowieka, ochrony życia i zdrowia, pomocniczości i dobra wspólnego, a także solidarności i sprawiedliwości społecznej wyraża się zaś najpełniej w regulacjach z zakresu prawa socjalnego, w tym także systemów świadczeniowych – zabezpieczenia społecznego. Dotyczy to oczywiście również systemu opieki zdrowotnej. Wprawdzie wyodrębnianie funkcji represyjno-wychowawczej jest być może pewną przesadą, analizując kwestie winy świadczeniobiorcy w kontekście nabycia lub utraty prawa do świadczeń opieki zdrowotnej, nie sposób jednak pominąć aksjologii prawa socjalnego oraz konstrukcji systemu. Ubezpieczenie zdrowotne ma bowiem charakter powszechny, a uczestnictwo w systemie jest dla osób spełniających ustawowo określone przesłanki obligatoryjne, przy czym stan zdrowia i stopień potrzeby objęcia danej osoby ubezpieczeniem nie gra żadnej roli. System finansowany jest ze składek, których podstawę stanowią, generalnie rzecz ujmując, dochody ubezpieczonych, natomiast wymiar świadczeń nie jest zależny od wysokości opłacanej składki, a jedynie od zindywidualizowanej potrzeby (w czym wyraża się zasada solidarności społecznej). Co więcej, finanse systemu są wyraźnie oddzielone od środków budżetowych, a NFZ powinien tak zarządzać posiadanymi zasobami, by wydatki nie przekroczyły wpływów i zmieściły się w ramach planu finansowego. Warto też zaznaczyć, że ustawa, dopuszczając zawieranie w umowach organizatora ze świadczeniodawcami limitów ilościowych i kwotowych świadczeń, uzasadnia w ten sposób organizatorskie działania Funduszu, których celem jest wpływanie na zachowania beneficjentów systemu. Mając na względzie te okoliczności, należy uznać, że organizator systemu opieki zdrowotnej nie może ograniczać się do technicznych kwestii zorganizowania i sfinansowania świadczeń opieki zdrowotnej, ale zarządzając środkami, powinien dbać o ich racjonalne wydatkowanie, w tym zwłaszcza zapobieganie ich marnotrawieniu. Z tego powodu wydaje się, że przedstawione w dalszej części niniejszego opracowania postulaty de lege ferenda dotyczące wprowadzenia regulacji, w wyniku której zawinione przez świadczeniobiorców sytuacje utraty zdrowia nie byłyby uznawane za ryzyko niezdrowia, a tym samym skutkowałyby utratą (nienabyciem) prawa do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych, są usprawiedliwione. Ich ewentualny „edukacyjny” wpływ na zachowania beneficjentów nie ma przy tym, z praktycznego i finansowego punktu widzenia, pierwszorzędnego znaczenia.

Odnosząc się do cytowanej tezy I. Jędrasik-Jankowskiej, zgodnie z którą: „Ubezpieczenia społeczne z uwagi na swój głęboko humanitarny i etyczny charakter nie wydają się być bowiem odpowiednim instrumentem polityki społecznej przydatnym do spełniania zadań wychowawczo-dyscyplinujących” [17], można raczej zauważyć, że odwołanie się do „humanitarnego i etycznego charakteru” systemów zabezpieczenia społecznego pozwala na wysnucie dokładnie odwrotnych wniosków, niż chce tego autorka. Mając na uwadze podstawy aksjologiczne idei zabezpieczenia społecznego oraz prawa socjalnego, a w szczególności zasadę solidarności społecznej, trzeba raczej stwierdzić, że system opieki zdrowotnej jest instrumentem polityki społecznej (a nie tylko redystrybucji dochodu), który może i powinien służyć kształtowaniu postaw beneficjentów.

W tym kontekście można przytoczyć dotyczące tej kwestii rozważania z jednego z wcześniejszych opracowań [18], a mianowicie: należy uznać, że ujęcie humanitaryzmu systemu opieki zdrowotnej, rozumiane jako zagwarantowanie świadczeń w każdej sytuacji, niezależnie od okoliczności i powodów wystąpienia ryzyka niezdrowia, jest we współczesnych realiach społecznych i gospodarczych dyskusyjne. W doktrynie polityki społecznej [19] zauważono, że coraz większa atomizacja społeczeństw, mnogość i różnorodność podstaw zatrudnienia lub tytułów ubezpieczeniowych powoduje spadek zaufania społecznego do systemów opartych na zasadzie solidarności społecznej. Co istotne w kontekście niniejszych rozważań: prowokuje to do zachowań określanych jako tzw. pokusa nadużycia (ang. moral hazard), czyli podejmowania ryzyka, którego dana osoba nie podjęłaby, gdyby nie gwarancja świadczeń z systemu zabezpieczenia społecznego. Trzeba przy tym zauważyć, że coraz częściej możliwe jest stwierdzenie związków przyczynowo-skutkowych pomiędzy zachowaniem się świadczeniobiorców a ich stanem zdrowia i stopniem potrzeby udzielenia opieki zdrowotnej [20]. Z jednej strony chodzi o zachowania wpływające długofalowo na stan zdrowia, jak np. przyjmowanie nadmiernych ilości używek (alkohol, tytoń, środki odurzające), z drugiej natomiast – o zachowania zwiększające prawdopodobieństwo wystąpienia nagłych i potencjalnie skomplikowanych (czyli wymagających długotrwałego i kosztownego leczenia specjalistycznego) urazów, jak np. uprawianie sportów ekstremalnych. Warto przytoczyć w tym miejscu dane amerykańskie, zgodnie z którymi cechy dziedziczne mają wpływ na stan zdrowia jedynie w 16%, natomiast w 53% stan zdrowia i jego utrzymanie są zależne od stylu życia jednostki [21].

Należy też przywołać stanowisko doktryny niemieckiego prawa socjalnego w tym względzie. W. Gitter jednoznacznie stwierdzał, że zasada własnej odpowiedzialności (niem. Eigenverantwortung) ubezpieczonego za swoje zdrowie jest logicznym uzupełnieniem solidarności społecznej, bowiem: „Bez własnej odpowiedzialności solidarność jest anonimowa i może być nadużywana, bez solidarności odpowiedzialność własna to egoizm” [22]. W świetle tej wypowiedzi należy uznać, że systemowa gwarancja opieki zdrowotnej, skonkretyzowana następnie w wyniku wystąpienia ryzyka niezdrowia w świadczoną zindywidualizowanemu świadczeniobiorcy opiekę finansowaną ze środków publicznych, jest pewnym przywilejem. Powszechność systemu nie może przesłaniać tej okoliczności, że status beneficjenta sytemu nie powinien być postrzegany wyłącznie jako prosta konsekwencja dopełnienia obowiązków zgłoszeniowych. Tak solidarność, jak i sprawiedliwość społeczna oraz zasady pomocniczości i dobra wspólnego powodują, że udział w systemie nakłada na beneficjentów pewne, choćby niewskazane wprost w przepisach ustawy, obowiązki, w tym zwłaszcza obowiązek odpowiedzialności za swoje zdrowie. Racjonalnie myślący człowiek dba o własne zdrowie z oczywistych powodów, które nie wymagają wyjaśnienia. Optymistyczne oczekiwanie racjonalności zachowania wszystkich uczestników powszechnego systemu, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie ma powiązania między opłacaną składką a poziomem gwarantowanych świadczeń (opiekę zapewnia się przecież na postawie kryterium rzeczywistej potrzeby), jest – jak się wydaje – nieco na wyrost. Znacznie bardziej prawdopodobne okazuje się niebezpieczeństwo nadużywania gwarancji systemowej przez część beneficjentów. Sankcjonowanie ich zachowań jest zatem usprawiedliwione w pierwszym rzędzie interesem pozostałych beneficjentów – członków solidarnej wspólnoty ryzyka stabilnością finansową systemu i wspomnianym przez T. Bińczycką-Majewską „stosunkiem zaufania”, bez którego zasada solidarności społecznej staje się jedynie frazesem.

3. Obowiązujące de lege lata ograniczenia prawa do świadczeń pieniężnych z ubezpieczeń społecznych w sytuacjach związanych z zawinionymi zachowaniami ubezpieczonych

Warto zauważyć, że de lege lata przepisy ubezpieczeń społecznych wprowadzają pewne ograniczenia dotyczące nabycia, zakresu lub utraty prawa do świadczeń pieniężnych w sytuacjach związanych z zawinionymi zachowaniami ubezpieczonych. W kontekście omawianego przez I. Jędrasik-Jankowską oraz T. Bińczycką-Majewską stanu prawnego przed reformą z 1999 r. należy w pierwszej kolejności wskazać na aktualnie obowiązujące przepisy ustawy z dnia 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa [23]. Nie odwołując się wprawdzie wprost do aksjologii ubezpieczeń społecznych, statuują one – w istocie tożsame z omawianymi wcześniej – ograniczenia prawa do zasiłku chorobowego w określonych sytuacjach związanych z zawinionymi zachowaniami ubezpieczonych. Zgodnie z art. 15 wymienionej ustawy zasiłek chorobowy nie przysługuje ubezpieczonemu za cały okres niezdolności do pracy, jeżeli niezdolność ta spowodowana została w wyniku umyślnego przestępstwa lub wykroczenia popełnionego przez tego ubezpieczonego. Okoliczności, na ile doszło do popełniania przestępstwa lub wykroczenia w sposób umyślny, mają być stwierdzane na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu. Ponadto zasiłek chorobowy nie przysługuje w przypadku, gdy zaświadczenie lekarskie zostało sfałszowane (art. 17 ust. 2). Artykuł 16 omawianej ustawy stanowi z kolei, że kiedy niezdolność do pracy spowodowana została nadużyciem alkoholu, zasiłek chorobowy nie przysługuje ubezpieczonemu za okres pierwszych 5 dni tej niezdolności. Wymienione okoliczności nie budzą większych wątpliwości [24], a rozważając cele wprowadzenia tej regulacji, można, oprócz dbałości o finanse systemu, wskazać na skutki jeśli nie wychowawcze, to niewątpliwie represyjne.

Więcej kontrowersji, także w orzecznictwie, budzi przepis art. 17 ust. 1 omawianej ustawy, który przewiduje utratę prawa do zasiłku chorobowego za cały okres zwolnienia, gdy w czasie orzeczonej niezdolności do pracy ubezpieczony wykonywał pracę zarobkową lub wykorzystywał zwolnienie od pracy w sposób niezgodny z jego celem. Pierwsza z wymienionych przesłanek, które – zgodnie z utrwalonym stanowiskiem judykatury [25] – podlegają odrębnej ocenie, jest problematyczna już z uwagi na szerokie i niesprecyzowane pojęcie pracy zarobkowej. Jest ono wykładane szeroko, jako wszelkie działania, niezależnie od ich podstawy prawnej i wymiaru, przynoszące ubezpieczonemu zarobek [26]. W wyroku z dnia 5 kwietnia 2005 r., I UK 370/04 [27], Sąd Najwyższy stwierdził, że pracą zarobkową, której wykonywanie w okresie orzeczonej niezdolności do pracy powoduje utratę prawa do zasiłku chorobowego lub świadczenia rehabilitacyjnego na podstawie art. 17 ust. 1 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, jest każda aktywność ludzka zmierzająca do osiągnięcia zarobku, w tym pozarolnicza działalność gospodarcza, choćby nawet polegająca na czynnościach nieobciążających w istotny sposób organizmu przedsiębiorcy i zarazem pracownika pozostającego na zwolnieniu lekarskim. W wyroku z dnia 6 lutego 2008 r., II UK 10/07, Sąd Najwyższy stwierdził nawet, że pozytywna kwalifikacja pracy zarobkowej w czasie niezdolności do pracy nie jest też zależna od faktycznego osiągania zarobku, gdyż wynika z samego podjęcia działań stanowiących realizację obowiązków pracowniczych [28].

Odmiennie niż w przypadku wskazanych przepisów (art. 15, 16 i 17 ust. 2) chodzi tu jednak nie o represjonowanie określonych nagannych zachowań ubezpieczonego, co raczej o podkreślenie funkcji ubezpieczenia chorobowego – kompensaty szkody polegającej na utracie zarobku w związku niezdolnością do pracy wywołaną chorobą, przy czym elementami koniecznymi są zarówno skutek (uszczuplenie dochodu), jak i jego przyczyna (niezdolność do pracy). Jak zauważa J. Jończyk [29], ubezpieczenie chorobowe ma bowiem wyraźne przeznaczenie jako instytucja zabezpieczenia społecznego, podczas gdy w realiach codzienności jest często traktowane jako finansowo korzystniejsza dla pracownika forma ochrony przed ryzykiem utraty pracy [„ucieczka na chorobowe” stała się zdecydowanie nadużywaną metodą ochrony przed rozwiązaniem stosunku pracy (art. 41 k.p.) oraz zapewnienia sobie dochodów także po ustanie stosunku zatrudnienia (art. 7 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa)]. Wykonywanie pracy i uzyskiwanie zarobku oznacza, że de facto, pomimo orzeczenia lekarskiego o niezdolności do pracy, taka zdolność istnieje i ochrona ubezpieczeniowa, mająca na celu wyrównanie uszczerbku w dochodach, nie jest konieczna.

Jeszcze więcej kontrowersji budzi przesłanka wykorzystywania zwolnienia od pracy w sposób niezgodny z jego celem. Z. Salwa stwierdzał w tym kontekście, że „za wykorzystanie zwolnienia od pracy niezgodnie z jego celem uważa się nieprzestrzeganie wskazań lekarskich, np. nakazu leżenia w łóżku, zakazu wykonywania różnych prac domowych, pracę w ogrodzie lub gospodarstwie rolnym itp. lub wręcz wykorzystywanie tego zwolnienia dla innych celów niż leczenie” [30]. Sąd Najwyższy, w orzecznictwie odnoszącym się jeszcze do przepisów ustawy z dnia 17 grudnia 1974 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, wskazywał, że funkcją przepisu pozbawiającego prawa do zasiłku w sytuacji, gdy pracownik w okresie zwolnienia wykonuje uciążliwe czynności mogące przedłużyć okres niezdolności do pracy lub wykorzystuje zwolnienie od pracy w sposób niezgodny z celem tego zwolnienia, jest nie tylko jego represyjność, ale i zabezpieczenie prawidłowego przebiegu procesu leczenia koniecznego dla odzyskania przez pracownika zdolności do pracy [31]. Zwrócono np. uwagę na taką okoliczność, jak warunkowana rozpoznanymi schorzeniami możliwość przedłużenia okresu niezdolności do pracy wynikająca z wykonywanej w okresie zwolnienia lekarskiego innej pracy zarobkowej [32]. Z kolei w wyroku z dnia 22 listopada 2000 r., II UKN 71/00 [33], Sąd Najwyższy, nawiązując zarówno do ustawy z 1974 r., jak i do treści art. 17 ust. 1 ustawy z 1999 r., uznał, że w analizowanych przepisach chodzi nie o określone zachowania pozytywne ubezpieczonego, w sensie poddania się zaleceniom i wskazaniom lekarskim, ale o zaniechanie zachowań negatywnych, skonkretyzowanych jako wykonywanie innej pracy zarobkowej lub uciążliwych czynności mogących niezdolność do pracy przedłużyć, a więc takich, które są wykorzystywaniem zwolnienia w innym celu niż odzyskanie zdrowia. Podkreślono w związku z tym, że „nadużycie prawa do zasiłku chorobowego przez wykorzystywanie zwolnienia lekarskiego w sposób niezgodny z jego celem nie jest równoznaczne z naruszeniem zakazu wykonywania jakiejkolwiek pracy, ale tylko pracy innej niż objęta zwolnieniem oraz wymagającej wykonywania czynności przeciwwskazanych dla odzyskania zdrowia. Inaczej mówiąc, w czasie zwolnienia lekarskiego pracownik może wykonywać w ramach swojej pracy pewne czynności, pod warunkiem że nie otrzymuje za nie wynagrodzenia oraz że nie przeszkadzają mu one w odzyskaniu stanu, jaki był celem udzielonego zwolnienia, czyli zdrowia”.

W nowszych orzeczeniach Sąd Najwyższy zajął jednak bardziej zdecydowane stanowisko: np. w cytowanym wyroku z 6 lutego 2008 r., II UK 10/07, stwierdzał, że wykonywanie pracy zarobkowej stanowi samodzielną przesłankę negatywną prawa do zasiłku, niezależnie od jej wpływu na stan zdrowia, argumentując to koniecznością „ścisłego stosowania przepisów prawa ubezpieczeń społecznych, w którym przeważa – z uwagi na bezwzględnie obowiązujący charakter norm prawnych – formalistyczne ujęcie uprawnień ubezpieczonych” [34]. Jednocześnie Sąd Najwyższy zgadzał się z tezą, zgodnie z którą ocena, że wykorzystanie zwolnienia niezgodnie z jego celem oznacza „wszelkie inne zachowania niż podjęte w celu leczenia, poprawy stanu zdrowia, z powodu którego zwolnienie zostało udzielone”, jest błędna, wskazując, iż takie zawężenie aktywności ubezpieczonego niezdolnego do pracy nie wynika z omawianego przepisu, gdyż chodzi w nim tylko o niezgodność wykorzystania zwolnienia z jego celem.

Znaczenie art. 17 ust. 1 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa polega na tym, że – inaczej niż przepisy art. 15, 16 i 17 ust. 2 tej ustawy – odnosi się on nie do zachowań niewątpliwie nagannych (zresztą nie tylko w świetle prawa socjalnego, takich jak umyślne popełnienie przestępstwa lub wykroczenia, nadużywanie alkoholu, fałszowanie zaświadczeń lekarskich), ale do okoliczności, w których udzielenie świadczenia byłoby sprzeczne z celem funkcjonowania instytucji zabezpieczenia społecznego. Wykonywanie pracy, rozumianej przy tym w sposób szeroki, jako każda „aktywność ludzka zmierzająca do osiągnięcia zarobku” w oczywisty sposób pozbawia prawa do zasiłku, gdyż wbrew zaświadczeniu lekarskiemu dowodzi istnienia po stronie ubezpieczonego zdolności do pracy i samodzielnego zarobkowania [35]. Inny natomiast charakter ma przesłanka wykorzystywania zwolnienia od pracy w sposób niezgodny z jego celem, gdyż – uznając niezdolność od pracy za faktycznie istniejącą – przywołany przepis, jakkolwiek nie wprost, nakłada w związku z tym na ubezpieczonego obowiązek „zgodnego z celem” wykorzystania zwolnienia od pracy. Należy zgodzić się z wyrażonym w wyroku z dnia 22 listopada 2000 r., II UKN 71/00, stanowiskiem Sądu Najwyższego, że na tej podstawie nie można budować katalogu zachowań pozytywnych – trzeba raczej wskazać na obowiązek zaniechania zachowań mogących mieć negatywny wpływ na ów cel, który należałoby zdefiniować szeroko, jako odzyskanie zdrowia rozumianego nie tyle w świetle definicji WHO, co raczej jako stanu zdolności do pracy.

Trudno jest w sposób abstrakcyjny określać, co ewentualnie stałoby w sprzeczności z tym celem – mając na uwadze, że wykładnia omawianego przepisu nie może prowadzić do uznania, iż ubezpieczonemu w okresie zwolnienia wolno wykonywać tylko takie czynności, których celem jest przywrócenie zdrowia i które zostały zaordynowane przez lekarza – choćby dlatego, że byłaby to zbyt daleko idąca ingerencja w życie prywatne ubezpieczonego. Poza zabiegami, przyjmowaniem leków i stosowaniem się do zaleceń lekarskich dotyczących np. przebywania w pomieszczeniach lub leżenia w łóżku, ubezpieczony ma przecież pełne prawo do wszelkich zachowań związanych z życiem rodzinnym i społecznym, jeżeli tylko nie są one sprzeczne ze wskazaniami lekarskimi i nie wywierają negatywnego wpływu na powrót do zdrowia. O ile pewne zachowania ubezpieczonego nie budzą wątpliwości co do ich sprzeczności z celem zwolnienia (przeprowadzanie w domu prac remontowych wobec lekarskiego nakazu leżenia w łóżku), o tyle w innych przypadkach ostateczna ocena może być bardziej skomplikowana. Wystarczy wskazać na zmianę w podejściu lekarzy do kwestii wizyt u osób hospitalizowanych. Tradycyjne ograniczenia, motywowane zarówno kwestiami higieny, jak i koniecznością zapewnienia spokoju pacjentom, ustąpiły dziś miejsca niemal nieskrępowanej możliwości odwiedzin (w przypadku oddziałów pediatrycznych rodzice mogą przebywać z dzieckiem nawet całą dobę), gdyż stwierdzono, że wizyty i wsparcie bliskich przyspieszają powrót do zdrowia.

W konkluzji – nawiązując do uwag zawartych w punkcie 2. – można stwierdzić, że przesłanka wykorzystywania zwolnienia od pracy w sposób niezgodny z jego celem odnosi się do przestrzegania, wynikającego z istoty idei zabezpieczenia społecznego, lojalnościowego zobowiązania ubezpieczonego do odpowiedzialności i dbałości za swoje zdrowie. W odniesieniu do art. 17 ust. 1 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa obowiązek ten przybiera postać nakazu zaniechania wszystkiego, co mogłoby negatywnie wpłynąć na proces leczenia i powrót do zdrowia, przy czym każdorazowo konieczne jest uwzględnianie okoliczności indywidualnego przypadku.

Stosowną regulację zawiera także ustawa z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych [36] – tzw. ustawa wypadkowa. W art. 21 stanowi ona, że świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego nie przysługują ubezpieczonemu, gdy wyłączną przyczyną wypadku było udowodnione naruszenie przez ubezpieczonego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa (ust. 1), oraz gdy ubezpieczony, będąc w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających lub substancji psychotropowych, przyczynił się w znacznym stopniu do spowodowania wypadku (ust. 2) [37]. Dodatkowo w art. 21 ust. 3 ustawy przewidziano, że jeżeli zachodzi uzasadnione przypuszczenie, iż ubezpieczony znajdował się w stanie nietrzeźwości, pod wpływem środków odurzających lub substancji psychotropowych, płatnik składek kieruje ubezpieczonego na badanie niezbędne do ustalenia zawartości alkoholu, środków odurzających lub substancji psychotropowych w organizmie, a ubezpieczony jest obowiązany poddać się temu badaniu. Odmowa lub inne zachowanie uniemożliwiające przeprowadzenie badania powoduje pozbawienie ubezpieczonego prawa do świadczeń, chyba że ten udowodni, iż zaistniały przyczyny, które uniemożliwiły poddanie się temu badaniu.

Odnosząc się do pierwszej z przesłanek wskazanych w art. 21 ust. 1 tzw. ustawy wypadkowej, tj. naruszenia przez ubezpieczonego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, w literaturze [38] wskazywano, że chodzi o wszelkie zachowania bezprawne, niezgodne z obowiązującymi regulacjami z zakresu ochrony życia i zdrowia. Podkreślano przy tym, że podstawowy problem związany jest z określeniem przedmiotowych unormowań, gdyż w zasadzie brak jest przepisów, które nakładałyby na ubezpieczonego generalny obowiązek dbałości o własne zdrowie. Zwracano uwagę, że poza unormowaniami, mającymi znaczenie dla ochrony życia i zdrowia z punktu widzenia pracodawcy (art. 207 § 2 k.p.), można jedynie wskazać regulacje, w przypadku których pracownik jest zobowiązany bądź też ma prawo do podjęcia określonych zachowań ze względu na ryzyko wystąpienia zagrożenia dla życia i zdrowia; jako przykład przywoływano przepisy przeciwpożarowe, ruchu drogowego oraz nakładające obowiązek poddania się leczeniu w związku z wystąpieniem określonych chorób, w szczególności zakaźnych.

Drugą przesłanką, o której mowa w art. 21 ust. 1 tzw. ustawy wypadkowej, jest wymóg, aby naruszenie przez ubezpieczonego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia było wyłączną przyczyną wypadku. W komentarzu do ustawy stwierdzano, że wyłączność należy oceniać według kryterium prawa cywilnego, tylko w granicach normalnego związku przyczynowego, a zatem z wyłączeniem sytuacji, gdy pochodząca od ubezpieczonego przyczyna pozostawała tylko w przypadkowym związku przyczynowym z powstaniem wypadku przy pracy [39]. W orzecznictwie podkreślano, że winę lub rażące niedbalstwo pracownika poszkodowanego w wypadku przy pracy należy konkretnie udowodnić i nie wystarczy wykazanie nieprzestrzegania przepisów bhp [40].

Po trzecie przepis art. 21 ust. 1 tzw. ustawy wypadkowej wymaga, aby naruszenie przepisów spowodowane zostało przez ubezpieczonego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa. Jak zauważano w komentarzu do ustawy, sytuacje, w których ubezpieczonemu można przypisać winę umyślną, w praktyce występować będą niezwykle rzadko. Znacznie częściej (np. w odniesieniu do wypadków drogowych) ocenie podlegać będzie kwestia rażącego niedbalstwa. Z tego względu wskazywano, że istotne wydaje się odróżnienie niedbalstwa w rozumieniu prawa karnego od rażącego niedbalstwa w ujęciu ubezpieczenia społecznego w razie wypadków przy pracy. Różnica sprowadza się do tego, że aby można było mówić o rażącym niedbalstwie, muszą występować okoliczności, które dają podstawę do szczególnie negatywnej oceny postępowania sprawcy [41].

W odniesieniu do regulacji art. 21 ust. 2 tzw. ustawy wypadkowej należy natomiast zauważyć, że w przeciwieństwie do art. 21 ust. 1 stan nietrzeźwości bądź pozostawania pod wpływem środków odurzających lub substancji psychotropowych nie musi być wyłączną przyczyną wypadku przy pracy. Wystarczy, że ubezpieczony, pozostając pod wpływem tych środków, w znacznym stopniu przyczyni się do wypadku [42]. O przyczynieniu się ubezpieczonego można mówić wówczas, gdy jego zachowanie pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z wypadkiem jako jedna z przyczyn [43]. W literaturze zauważano dodatkowo, iż „Konstrukcja ustawowa tej przesłanki wskazuje, że pozbawienie świadczeń wypadkowych nie jest sankcją za samo naruszenie obowiązku trzeźwości zawodowej (za stan trzeźwości), tj. podjęcie w tym stanie pracy. Jest to raczej sankcja za zachowania, które doprowadziły albo przyczyniły się bezpośrednio do wystąpienia przyczyny zewnętrznej wypadku przy pracy” [44].

Jak widać, w ustawodawstwie socjalnym obowiązują określone ograniczenia prawa do świadczeń związane z zawinionymi zachowaniami ubezpieczonych. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby unormowania te – zwłaszcza przewidziane w ustawie o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa – stanowiły wzór do stworzenia stosownej regulacji w odniesieniu do systemu opieki zdrowotnej. Jeżeli bowiem ustawodawca stoi na stanowisku, że niezdolność do pracy powstała wskutek popełnienia przez ubezpieczonego przestępstwa lub wykroczenia nie uprawnia do otrzymania zasiłku chorobowego, to konsekwentnie należałoby uznać, iż również udzielona w związku z tym opieka zdrowotna nie powinna być finansowana ze środków publicznych (zob. punkt 5.). Dotyczy to również takich okoliczności, jak nadużycie alkoholu, narkotyków lub innych substancji odurzających [45], Brak jest także przeciwwskazań, by sankcjonować sprzeczne z obowiązkami wynikającymi z zasady solidarności społecznej zachowania beneficjentów systemu (np. niepodjęcie leczenia, brak współdziałania i naruszanie zaleceń lekarskich).

4. Kryterium losowości a umyślność naruszenia obowiązku dbałości o własne zdrowie

Omawiając zagadnienie winy świadczeniobiorcy, trzeba zwrócić uwagę na inny jeszcze aspekt związany z nabyciem prawa do świadczeń, a mianowicie losowość zdarzeń, których skutek stanowi konieczność udzielenia świadczeń opieki zdrowotnej. Jak w odniesieniu do ryzyka dożycia wieku emerytalnego trudno jest mówić o sytuacji niekorzystnej dla ubezpieczonego (niekorzystna była – dlatego stanowiła przedmiot ochrony w ramach tego ryzyka – utrata źródła utrzymania ze względu na osiągnięcie tego wieku), tak w ramach systemu opieki zdrowotnej gwarantowane są świadczenia tej opieki, nawet gdy konieczność ich udzielenia wynika z aktywności beneficjentów systemu (a nie ma charakteru przypadkowego). Przykładami mogą być świadczenia udzielane w związku z macierzyństwem, co do którego trudno jest mówić o sytuacji niekorzystnej lub nieprzewidzianej (niekoniecznie objętej planem, ale na ogół świadomością osób podejmujących współżycie). W tym kontekście należy poddać analizie przymiotnik „losowy”. Zgodnie z definicją według Słownika języka polskiego oznacza on tyle, co zależny od losu, kolei, wydarzeń życia, dotyczący tego losu. Innymi słowy, chodzi tu nie tyle o wydarzenia przypadkowe, incydentalne, stochastyczne, co raczej o sytuacje powiązane z życiem (losem) człowieka [46]. Należą do nich niewątpliwie macierzyństwo oraz rozmaite stany chorobowe i urazy, niezależnie od ich źródła, subiektywnie odczuwane przez beneficjenta jako „złe samopoczucie”. Jak już wspomniano, różne mogą być jednak okoliczności, w których dochodzi do takich urazów, względnie przyczyny pojawienia się lub rozwoju stanu chorobowego. Z tego powodu teza I. Jędrasik-Jankowskiej, że kryterium losowości wiąże się wyłącznie z możliwością wystąpienia określonych okoliczności w życiu człowieka, a ewentualna zależność danego zjawiska od woli (winy) jest bez znaczenia, wydaje się nie do zaakceptowania. Inaczej ocenia się przecież macierzyństwo, inaczej – odniesienie ran w wyniku udziału w przestępstwie. Ocena ta powinna mieć wpływ na kształt uprawnień beneficjentów.

Warto zresztą zaznaczyć, że zarówno I. Jędrasik-Jankowska [47], jak i T. Bińczycka-Majewska [48], analizując przepisy tzw. ustaw zasiłkowych z 1968 r. [49] i z 1974 r. pozbawiające prawa do zasiłku chorobowego, podkreślały za ustawodawcą, że przesłanką są sytuacje nadużycia alkoholu, gdyż samo jego spożywanie nie jest zabronione prawnie. Innymi słowy, można uznać, że chodzi tu nie tyle o ocenę zachowania beneficjenta systemu przez pryzmat zgodności zachowań z prawem (choćby dlatego, że prawo nie sankcjonuje zachowań polegających na wyrządzaniu szkody samemu sobie – czy będzie to konsumpcja używek, czy np. samookaleczenia), co raczej o nadużywanie prawa podmiotowego, wynikającego z uczestnictwa w systemie opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych i gwarantującego świadczenia opieki według kryterium potrzeby, a nie wkładu finansowego lub indywidualnego stopnia ryzyka.

Przedmiotem oceny jest zatem zachowanie poszkodowanego i jego wpływ na utratę zdrowia z punktu widzenia uczestnictwa w systemie i wynikających stąd obowiązków, przede wszystkim wyprowadzanego z zasady solidarności społecznej obowiązku odpowiedzialności i należytej dbałości o własne zdrowie. W ramach owego obowiązku można wyróżnić obowiązek przeciwdziałania wystąpieniu utracie zdrowia (dbałość o zdrowie sensu stricte) oraz obowiązki powstające już po jego utracie, w tym np. obowiązek współdziałania z lekarzem i wykonywania jego zaleceń (swoisty „obowiązek ograniczania rozmiarów szkody”).

Obowiązki te wynikają nie tylko z zasady solidarności społecznej, ale także z zobowiązaniowego charakteru ubezpieczenia zdrowotnego [50] i w związku z tym oceniane być powinny przy użyciu prywatnoprawnych kryteriów umyślności lub nieumyślności zachowania świadczeniobiorcy. Można w tym miejscu przypomnieć, że stosowna regulacja, ograniczona do umyślnej postaci winy, funkcjonuje w prawie niemieckim: § 52 SGB V stanowi, że kasa chorych ma prawo obciążyć ubezpieczonego stosowną (niem. in angemessener Höhe) częścią kosztów świadczenia (a także odmówić wypłaty zasiłku chorobowego) w sytuacji, gdy utrata zdrowia została spowodowana przez ubezpieczonego umyślnie lub wynikła z celowo popełnionego przez niego przestępstwa lub wykroczenia [51]. W tym kontekście można uznać, że ewentualne sankcjonowanie tych zachowań beneficjenta systemu, które doprowadziły do wystąpienia ryzyka niezdrowia, należałoby ograniczyć wyłącznie do przypadków umyślnego naruszenia niepisanego (niestatuowanego ustawowo) ale oczywistego obowiązku dbałości o własne zdrowie. Wynika to bowiem właśnie z losowego charakteru zdarzeń, których zaistnienie, zakwalifikowane jako ryzyko niezdrowia, uprawnia do otrzymania skonkretyzowanej ad casum opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych.

I. Jędrasik-Jankowska zauważała wprawdzie, że „z istoty swej ubezpieczenia społeczne są instrumentem ochrony jednostki przed skutkami zdarzeń losowych w jej życiu, niezależnie od okoliczności zajścia tego zdarzenia” [52], ale dotyczyło to sytuacji, gdy zdarzenie losowe wystąpiło w związku z popełnieniem przestępstwa. W tym kontekście cytowana autorka stwierdzała, iż „prawo ubezpieczeń społecznych nie dokonuje żadnej selekcji ubezpieczonych i nie różnicuje ich uprawnień ze względu na stosunek jednostki do społeczeństwa, wyrażający się między innymi w działaniach przeciwko temu społeczeństwu” [53]. Odnosząc swoje spostrzeżenia do art. 77 nieobowiązującej już ustawy z dnia 14 grudnia 1982 r. o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin [54], I. Jędrasik-Jankowska konkludowała, że przepis ten powinien być wykładany bardzo wąsko w tym sensie, że chodzi jedynie o takie czyny przestępcze, które nakierowane są na wywołanie zdarzenia losowego [55]. Podobne stanowisko zajmowała także T. Bińczycka-Majewska, stwierdzając, iż owo węższe ujęcie „w większym stopniu odpowiada założeniom ubezpieczenia społecznego” [56].

W tym kontekście można by zauważyć, że umyślne zachowania beneficjenta systemu opieki zdrowotnej oraz ubezpieczeń społecznych, niekoniecznie mające postać czynu zabronionego (np. dlatego że polskie prawo nie penalizuje samookaleczeń), a polegające na spowodowaniu u siebie urazu lub innej sytuacji utraty zdrowia, w ogóle nie mogą być ocenione jako zdarzenia losowe. Losowość bowiem odnosi się do sytuacji powiązanych z kondycją człowieka jako istoty biologicznej, któremu z natury rzeczy „przytrafiają się” sytuacje utraty zdrowia oceniane zarówno jako niekorzystne, jak i korzystne, a wręcz pożądane „szczególne stany organizmu” (np. jak ciąża). Wspólnym mianownikiem takich sytuacji, które wymagają udzielenia świadczeń opieki zdrowotnej, jest ich losowość rozumiana jako naturalność, zwyczajność występowania takich zdarzeń w życiu człowieka. Na tym tle trudno jest uznać, aby umyślne naruszanie stanu zdrowia miało charakter zdarzenia losowego, które powinno być objęte systemową gwarancją opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych i świadczeń pieniężnych z ubezpieczenia chorobowego.

Wydaje się przy tym, że przymiotu losowości należałoby odmówić także takim sytuacjom, w których beneficjent systemu nie dążył do utraty zdrowia, ale w pełni świadomie podejmował działania, które obiektywnie rzecz ujmując, podnosiły prawdopodobieństwo wystąpienia ryzyka niezdrowia. Chodzi tutaj przede wszystkim o sytuacje, w których występuje duże niebezpieczeństwo nagłych urazów, a nie np. palenie tytoniu, którego długofalowy negatywny wpływ na zdrowie jest wprawdzie powszechnie uznany, ale w jednostkowych przypadkach niekoniecznie może być jednoznacznie stwierdzony. Tymczasem świadome narażanie własnego życia i zdrowia, zarówno penalizowane (np. udział w bójkach, brawurowa jazda po drogach publicznych, niezapinanie pasów bezpieczeństwa podczas jazdy samochodem), jak i nie (np. wyścigi na zamkniętych torach, uprawianie tzw. sportów ekstremalnych) trudno uznać za zachowania naturalne i typowe, a wystąpienie urazu w ich następstwie i w bezpośrednim związku z nimi – losowe. Jak sama nazwa wskazuje, pewne dyscypliny sportowe mają charakter ekstremalny [57], są wysoce niebezpieczne i urazowe, a zatem nie wydaje się uzasadnione, aby ewentualna utrata zdrowia, do której dojdzie w wyniku ich uprawiania, uprawniała do określonych świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Obciążanie wspólnoty ryzyka kosztami opieki lub świadczeń pieniężnych, co do których konieczność udzielenia wynikła w istocie rzeczy z kaprysu jednostek pragnących adrenaliny, wydaje się sprzeczne z zasadami współżycia społecznego oraz celem funkcjonowania instytucji zabezpieczenia społecznego, które służą ochronie przed niekorzystnymi skutkami typowych sytuacji występujących w życiu człowieka. Świadome wystawianie się na niebezpieczeństwo, uzasadnione jedynie chęcią zabawy i doznania mocnych wrażeń, nie może być traktowane jako naturalnie związane z bytem człowieka zdarzenie losowe. Oczywiście inaczej oceniać należy sytuacje, gdy podejmowanie wysoce ryzykownych zachowań uzasadnione jest np. stanem wyższej konieczności (względnie innymi okolicznościami wyłączającymi bezprawność czynu) i ma na celu ratowanie własnego lub cudzego życia – przymiot losowości jest wówczas jak najbardziej spełniony.

Należy w tym miejscu odnieść się także w skrócie do pojęcia niedozwolonego ryzyka. Trzeba zauważyć, że jest ono używane zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie, tak prawa karnego, jak i innych gałęzi prawa, w tym prawa pracy. W prawie karnym termin „niedozwolone ryzyko” stosowany jest na oznaczenie jednego z tzw. pozaustawowych kontratypów. W literaturze stwierdzono, że dominujące znaczenie merytorycznej strony przestępstwa (społeczna szkodliwość czynu) zmusza do tego, aby w pewnym zakresie wyłączyć przestępność tego czy innego czynu w sytuacjach, w których nie może być mowy o społecznej szkodliwości czynu, chociaż żadna ustawa nie określa odpowiedniego kontratypu [58]. Z tego powodu uznano, że działanie w granicach dopuszczalnego ryzyka stanowi okoliczność wyłączającą odpowiedzialność karną. W judykaturze zaś stwierdzono, że uzasadnieniem istnienia takich kontratypów jest dynamika zmian w zakresie warunków życia, usprawiedliwione potrzeby i oczekiwania społeczne [59].

Pojęcie dopuszczalnego ryzyka występuje także poza prawem karnym – expressis verbis odwołuje się do tej klauzuli art. 117 § 2 k.p. dotyczący wyłączenia odpowiedzialności materialnej pracownika. Nawiązując do dorobku doktryny prawa pracy, można wskazać, że jakkolwiek przepis ten nie określa granic dopuszczalnego ryzyka, to w praktyce stosuje się pewne reguły pozwalające ocenić, czy pracownik działał w granicach dopuszczalnego ryzyka, czy też nie [60]. Odnosząc te reguły do omawianego zagadnienia losowości utraty zdrowia, jako normalnego, typowego zdarzenia losowego w kontekście ewentualnych zawinionych zachowań beneficjenta, można stwierdzić, że ocena takich zachowań powinna dotyczyć przestrzegania obowiązku odpowiedzialności i dbałości o własne zdrowie, zgodnie z wzorcem racjonalnie myślącego człowieka, dysponującego przeciętną wiedzą i takim też doświadczeniem życiowym. Warto zauważyć, że w odniesieniu do podejmowania przez pracowników określonych decyzji, które wymagają wiadomości specjalnych (np. decyzje inwestycyjne), literatura prawa pracy [61] wskazuje na obowiązek skorzystania z opinii fachowców, gdyż podjęcie zgodnej z nią decyzji uwalnia od odpowiedzialności daną osobę, chyba że ponosi ona winę w doborze opiniodawców lub ich ocena zawiera błędy łatwe do zauważenia również dla niefachowca (oczywiste). Jak najbardziej uwagi te mogą dotyczyć także wyłączenia winy beneficjenta, który podejmuje określone działania na skutek porady lekarskiej, chyba że można zarzucić mu winę w wyborze (np. rezygnacja z terapii zaordynowanej i prowadzonej pod nadzorem personelu medycznego na rzecz usług oferowanych przez „uzdrawiaczy”).

5. Problematyka sankcji w przypadku zawinionych nielosowych zachowań beneficjentów systemu opieki zdrowotnej

Powstaje pytanie, na czym miałaby polegać ewentualna sankcja w przypadku, gdy utrata zdrowia jest skutkiem zawinionego działania świadczeniobiorcy bez charakteru losowego. Jak zauważała T. Bińczycka-Majewska, ograniczenie ochrony ubezpieczeniowej w związku z nagannym zachowaniem ubezpieczonego może przybrać dwojaką postać: po pierwsze, może uniemożliwiać nabycie prawa (naganne zachowanie jako negatywna przesłanka układu warunkującego nabycie prawa) lub, po drugie, może prowadzić do utraty nabytego prawa w całości lub w części [62]. Mając na uwadze okoliczność, że nabycie prawa do gwarancji opieki zdrowotnej powiązane jest wyłącznie z wykonaniem określonych czynności zgłoszeniowych [63], trzeba uznać, że ewentualna wina beneficjenta nie może skutkować nienabyciem prawa do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych, gdyż idzie tu nie o zindywidualizowaną opiekę w skonkretyzowanej sytuacji wystąpienia utraty zdrowia, ale o objęcie systemem i gwarancją udzielenia opieki zdrowotnej w ogóle, w chwili i rozmiarze uzależnionym od okoliczności danego przypadku. Dlatego też, choćby w kontekście przytoczonego przepisu § 52 SGB V, należy raczej postulować, aby wina beneficjenta prowadziła do utraty lub ograniczenia prawa do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych w odniesieniu do określonego przypadku utraty (wskutek zawinionego zachowania świadczeniobiorcy) zdrowia. Trzeba też zdecydowanie zaznaczyć, że owa utrata prawa nie może być rozumiana w ten sposób, iż nastąpi odmowa udzielenia koniecznych świadczeń składających się na niezbędną w danych okolicznościach opiekę zdrowotną. Warto zauważyć, że przedmiotem prawa beneficjentów jest nie tyle sama opieka zdrowotna, co opieka finansowana ze środków publicznych. Propozycja sankcjonowania zawinionego przyczynienia się beneficjenta systemu do nielosowej utraty zdrowia sprowadza się zatem do postulatu zobligowania owego beneficjenta do pokrycia – w całości lub w części – kosztów udzielonych mu w takiej sytuacji świadczeń [64].

Na marginesie tylko warto zaznaczyć, że – jak już wspominano w odrębnym opracowaniu [65] – ewentualne wprowadzenie tego rodzaju ograniczeń w finansowaniu ze środków publicznych opieki zdrowotnej, gdy konieczność jej świadczenia wynikła z zawinionego zachowania świadczeniobiorcy, jest w pełni dopuszczalne w świetle prawa międzynarodowego. Artykuł 8 Konwencji Nr 102 Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącej minimalnych norm zabezpieczenia społecznego [66] stanowi wprawdzie, iż: „Przedmiot ochrony powinien obejmować wszelki stan chorobowy, bez względu na jego przyczynę”, niemniej zgodnie z art. 69 tejże Konwencji: „Świadczenie, do którego osoba chroniona miałaby prawo (...), może być zawieszone (...) e) jeżeli przypadek objęty ochroną został spowodowany wskutek zbrodni lub występku popełnionych przez zainteresowanego; f) jeżeli przypadek objęty ochroną został spowodowany wskutek rozmyślnej winy zainteresowanego; g) jeżeli w odpowiednich przypadkach zainteresowany (...) nie przestrzega zasad ustalonych dla zabezpieczenia się przed przypadkami objętymi ochroną lub zachowania się osób korzystających ze świadczeń”.

Podsumowując, można uznać, że dbałość o stabilność finansową NFZ, aksjologia prawa socjalnego, a także względy wychowawcze usprawiedliwiają dyskusję nad wprowadzeniem regulacji prowadzącej do utraty lub ograniczenia prawa do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych w sytuacji zawinionego przez beneficjenta spowodowania konieczności udzielenia owych świadczeń. Powstaje jednak pytanie, na ile ewentualne obciążenie (częściowymi) kosztami udzielonych świadczeń naruszałoby konstytucyjną zasadę równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej bez względu na sytuację materialną świadczeniobiorców. Wydaje się, że regulacja konstytucyjna nie stoi na przeszkodzie ewentualnym unormowaniom w tym zakresie. Równość nie oznacza bowiem identyczności czy jednakowości dostępu, może on być zatem różnicowany, gdy jest to usprawiedliwione. Dlatego różnicowanie dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych poprzez pozbawienie tego prawa osób, które umyślnie lub wskutek rażąco niedbałego zachowania doprowadziły do utraty zdrowia – czy to targając się na własne życie i zdrowie, czy w sposób nieuzasadniony racjonalnie przekraczając granice tzw. dozwolonego ryzyka, względnie naruszając obowiązki wynikające z zasady solidarności społecznej – jest w pełni uzasadnione i nie narusza zasady równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej. Jak już wskazano, za wprowadzeniem takiego rozwiązania przemawiają zasady sprawiedliwości społecznej, dobra wspólnego i solidarności społecznej. Ograniczenie (pozbawienie) dostępu do opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych nie miałoby charakteru arbitralnego, gdyż byłoby związane z zachowaniami beneficjenta systemu. Ponadto proponowane rozwiązanie polegałoby nie na pozbawieniu potrzebującego świadczeniobiorcy prawa do opieki zdrowotnej w ogóle, ale na odmowie sfinansowania udzielonej opieki ze środków publicznych. Innymi słowy, potrzebujący opieki otrzyma ją na zasadach ogólnych (wizyta u lekarza pierwszego kontaktu, ewentualne badania, skierowania do specjalistów itp., względnie świadczenia ratownictwa medycznego w stanach nagłych), natomiast gdy organizator systemu stwierdzi umyślne wywołanie lub przyczynienie się do wystąpienia utraty zdrowia i jej nielosowy charakter, dopiero ex post wystąpi z roszczeniem regresowym. Proporcjonalność przyjętego zróżnicowania można by osiągnąć, wprowadzając, wzorem § 52 SGB V, regułę, zgodnie z którą udział świadczeniobiorcy w kosztach udzielonej mu w opisywanej sytuacji opieki byłby zróżnicowany np. w zależności od stopnia winy bądź okoliczności sprawy (por. niedookreślony zwrot o „stosownej” części kosztów – niem. in angemessener Höhe). Ponieważ rozliczenie udzielonych świadczeń odbywałoby się dopiero po ich udzieleniu, byłby czas na przeprowadzenie stosownego postępowania np. z wniosku świadczeniobiorcy.

Przypisy:

[1] K. Krzeczkowski, Polityka społeczna. Wybór pism, Łódź 1947, s. 76. Cyt. za: I. Jędrasik-Jankowska, Wpływ winy poszkodowanego na prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego, PiP 1970, z. 1, s. 119.

[2] Por. I. Jędrasik-Jankowska, Pozbawienie prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego, PiZS 1986, nr 5–6, s. 31–32.

[3] Por. I. Jędrasik-Jankowska, Pojęcia i konstrukcje prawne w ubezpieczeniach społecznych, s. 41, a także: I. Jędrasik-Jankowska, Ubezpieczenie społeczne, t. 1: Część ogólna, Warszawa 2003, s. 120.

[4] I. Jędrasik-Jankowska, Pozbawienie..., s. 38.

[5] Ibidem, s. 39–40.

[6] Ibidem, s. 40.

[7] Por. A. Gysin, Das Verschulden in der Sozialversicherung (w:) M. Matey (red.), Actés du VII-ème congrès international de droit du travail et de la sécurité sociale, Varsovie, le 14–17 septembre 1970, t. 2, Wrocław 1973, s. 363, 356 i 379.

[8] T. Bińczycka-Majewska, Naganne zachowanie ubezpieczonego jako przesłanka ogrniczenia ochrony w prawie ubezpieczenia społecznego (w:) H. Lewandowski (red.), Studia z prawa pracy. Dla uczczenia 50-lecia działalności naukowej Profesora Doktora Wacława Szuberta, Warszawa–Łódź 1988, s. 34.

[9] Por. ibidem, s. 42.

[10] Tekst jedn.: Dz. U. z 1983 r. Nr 30, poz. 143 z późn. zm.

[11] Por. W. Sanetra, Wina w odpowiedzialności pracowniczej, Warszawa–Wrocław 1975, s. 23.

[12] T. Bińczycka-Majewska, Uwagi o winie w prawie ubezpieczenia społecznego, Acta Universatis Lodziensis 1993, z. 58, s. 218.

[13] Ibidem.

[14] Ibidem, s. 219.

[15] W jednym z wyroków BVerfG uznał, że z uwagi na ideę solidarności wynikającą z zasady państwa socjalnego świadczeniobiorca obowiązany jest do podejmowania w miarę możliwości działań mających na celu zminimalizowanie uszczerbku, którego wyrównanie następuje w ramach wspólnoty ryzyka socjalnego („Die Verpflichtung des Sozialleistungsempfängers, einen Verlust, dessen Ersatz die Gemeinschaft zu tragen hat, im Rahmen des Zumutbaren selbst zu mildern”. Por. BVerfGE 17, 38 [56]).

[16] Por. M. Faude, Selbstverantwortung und Solidarverantwortung im Sozialrecht. Strukturen und Funktionen der sozialrechtlichen Relevanz des Selbstverschuldens des Leitungsberechtigten, Bonn 1983, s. 32 i n., 91 i n., 126 i n., 148–165, 363–378 oraz 411–439.

[17] I. Jędrasik-Jankowska, Pozbawienie..., s. 39–40.

[18] Por. D. E. Lach, Ryzyko ubezpieczeniowe w ubezpieczeniu zdrowotnym, PiP 2007, z. 5, s. 34 i n.

[19] Por. W.C. Włodarczyk, Polityka zdrowotna w społeczeństwie demokratycznym, Łódź-Kraków-Warszawa 1996, s. 376–377.

[20] Szerzej na ten temat: por. D.E. Lach, Nowe formy zatrudnienia a zabezpieczenie społeczne w zakresie ochrony zdrowia, PiZS 2006, nr 5, s. 17.

[21] Por. R. Szarfenberg, Kwestia zdrowia (w:) A. Rajkiewicz, J. Supińska, M. Księżopolski (red.), Polityka społeczna. Materiały do studiowania, Katowice 1998, s. 228.

[22] „Ohne Eigenverantwortung Solidarität anonym und missbrauchbar wird, ohne Solidarität die Eigenverantwortung egoistisch ist”. Por. W. Gitter, Strukturen der Reform der gesetzlichen Krankenversicherung, Die Sozialgerichtsbarkeit 1991, z. 3, s. 86.

[23] Tekst jedn.: Dz. U. z 2010 r. Nr 77, poz. 512.

[24] Zastrzec jednak trzeba, że art 16 w zasadzie nie jest stosowany w praktyce, co, po pierwsze, wiąże się z niedookreślonością pojęcia „nadużycie alkoholu”, po drugie natomiast niejasnością, na ile chodzi tu o skutki bezpośrednio wynikłe z owego nadużycia (zatrucie, marskość wąroby itp.), a na ile skutki pośrednie, co do których stwierdzenie zwiąku między nadużyciem alkoholu a niezdolnością do pracy może nie być dla lekarza łatwe (np. złamanie nogi w wyniku upadku ze schodów i ocena, na ile utrata równowagi skutkująca upadkiem i złamaniem wynikła z (nad)użycia alkoholu).

[25] Sąd Najwyższy stoi na stanowisku, że „dwie sytuacje (przesłanki) utraty prawa do zasiłku chorobowego z art. 17 ust. 1 ustawy mają charakter niezależny (odrębny). Wystarczy więc, że w czasie orzeczonej niezdolności do pracy ubezpieczony wykonuje «pracę zarobkową» i nie jest niezbędne badanie, czy była ona niezgodna z celem zwolnienia lekarskiego. Wykonywanie pracy zarobkowej niezależnie od jej wpływu na stan zdrowia stanowi samodzielną negatywną przesłankę prawa do zasiłku”. Por. wyrok SN z dnia 6 lutego 2008 r., II UK 10/07, OSNP 2009, nr 9–10, poz. 123. Por. także: wyrok SN z dnia 20 stycznia 2005 r., I UK 154/04, OSNP 2005, nr 19, poz. 307.

[26] Por. Z. Salwa, Nowe przepisy o zasiłkach chorobowych, PiZS 1999, nr 9, s. 16, a także wyroki SN: z dnia 5 października 2005 r., I UK 44/05, OSNP 2006, nr 17–18, poz. 279; z dnia 14 grudnia 2005 r., III UK 120/05, OSNP 2006, nr 21–22, poz. 338; z dnia 11 grudnia 2007 r., I UK 145/07, OSNP 2009, nr 1–2, poz. 28.

[27] OSNP 2005, nr 21, poz. 342, z aprobującą glosą J. Jankowiaka w: OSP 2006, z. 12, s. 134 i in. Por. także: wyrok SN z dnia 20 stycznia 2005 r., I UK 154/04.

[28] Podobnie w wyroku z dnia 20 stycznia 2005 r., I UK 154/04, Sąd Najwyższy zauważył, że „przepisy bynajmniej nie wymagają, aby praca była podjęta «w celu zarobkowym». Jest to zresztą kwestia mało istotna w przypadku, gdy wykonywanie określonych czynności przynosi rzeczywisty dochód (zarobek). W tym przypadku problem, czy praca została podjęta «w celu» uzyskania tego dochodu traci na znaczeniu jako dotyczący motywów zachowania”.

[29] Por. J. Jończyk, Prawo zabezpieczenia społecznego, Kraków 2001, s. 203.

[30] Z. Salwa, Nowe..., s. 19.

[31] Por. uchwała SN z dnia 20 stycznia 1995 r., II UZP 38/94, OSNP 1995, nr 11, poz. 135.

[32] Por. wyrok SN z dnia 4 kwietnia 1997 r., II UKN 25/97, OSNP 1998, nr 1, poz. 27.

[33] Niepubl.

[34] Por. także: wyrok SN z dnia 5 kwietnia 2005 r., I UK 370/04.

[35] Należy przy tym zastrzec, że w przypadku wieloetatowości i wykonywania odmiennych rodzajowo prac może wystąpić sytuacja, w której niezdolność do pracy u jednego pracodawcy, uzasadniająca prawo do zasiłku, nie będzie miała wpływu na możliwość świadczenia pracy na rzecz innego podmiotu; np. złamanie nogi uniemożliwia wprawdzie stawiane się w miejscu pracy, ale nie ma co do zasady wpływu na wykonywanie zadań w ramach telepracy.

[36] Tekst jedn.: Dz. U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322 z późn. zm.

[37] Podobną regulację przewiduje także art. 6 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o zaopatrzeniu z tytułu wypadków lub chorób zawodowych powstałych w szczególnych okolicznościach. Przepis ten stanowi, że określone świadczenia nie przysługują osobie poszkodowanej wskutek wypadku, który nastąpił z jej winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa, ani osobie poszkodowanej, która będąc w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających lub substancji psychotropowych, przyczyniła się w znacznym stopniu do spowodowania wypadku, o ile powyższy stan został udokumentowany w aktach sprawy przez odpowiednie organy policji lub prokuratury.

[38] Por. D.E. Lach, S. Samol, K. Ślebzak, Ustawa o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Komentarz, Warszawa 2010, komentarz do art. 21 pkt 2.

[39] Por. ibidem, a także: S. Garlicki, Zasady odpowiedzialności za wypadek przy pracy i zakres świadczeń, PiP 1968, z. 10, s. 606.

[40] Por. wyrok SN z dnia 23 listopada 2004 r., II UK 30/04, M.P.Pr. 2005, nr 1, poz. 342.

[41] Por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 13 lutego 1996 r., III AUr 102/96, OSA 1998, z. 3, poz. 8.

[42] Por. D.E. Lach [et al.], Ustawa..., komentarz do art. 21 pkt 3.

[43] Por. F. Małysz, Konsekwencje naruszenia obowiązku trzeźwości w pracy, SP 2006, nr 12, s. 7.

[44] I. Jędrasik-Jankowska, Pojęcia i konstrukcje prawne ubezpieczenia społecznego, Warszawa 2007, s. 475.

[45] Przy czym oczywiście należy odróżnić prawo do bezpłatnego leczenia uzależnień od sytuacji, gdy udzielenie opieki zdrowotnej jest skutkiem nadużycia określonych substancji.

[46] Por. I. Jędrasik-Jankowska, Pozbawienie..., s. 31.

[47] Por. I. Jędrasik-Jankowska, Wpływ..., s. 121.

[48] Por. T. Bińczycka-Majewska, Uwagi..., s. 218.

[49] Ustawa z dnia 23 stycznia 1968 r. o zmianie i uzupełnieniu przepisów w sprawie nieuzasadnionej absencji w pracy (Dz. U. Nr 3, poz. 12).

[50] Por. J. Jończyk, Transformacja ubezpieczeń społecznych i ochrony zdrowia (w:) H. Szurgacz (red.), Konstytucyjne problemy prawa pracy i zabezpieczenia społecznego. Referaty na XV Zjazd Katedr i Zakładów Prawa Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, Wrocław 1–2 czerwca 2005 r., Wrocław 2005 r., s. 113; J. Jończyk, Czwarta wersja powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, PiZS 2004, nr 11, s. 3–4, oraz J. Jończyk, Stosunek opieki zdrowotnej, PiZS 2007, s. 3. Podgląd ten podziela także, jak się wydaje, Z. Strus, stwierdzając: „Stosunek ubezpieczenia zdrowotnego ma charakter zobowiązaniowy, publicznoprawny”. Por. Z. Strus, Rola i odpowiedzialność cywilna Narodowego Funduszu Zdrowia w stosunku do ubezpieczenia zdrowotnego, Przegląd Sądowy 2005, nr 9, s. 48.

[51] Paragraf 52 SGB V stanowi: „Haben sich Versicherte eine Krankheit vorsätzlich oder bei einem von ihnen begangenen Verbrechen oder vorsätzlichen Vergehen zugezogen, kann die Krankenkasse sie an den Kosten der Leistungen in angemessener Höhe beteiligen und das Krankengeld ganz oder teilweise für die Dauer dieser Krankheit versagen und zurückfordern”. Warto jednak zauważyć, że w praktyce przepis ten nie ma większego znaczenia, kasy chorych rzadko bowiem korzystają z przewidzianego w nim uprawnienia. Por. B. von Maydell, F. Ruland (red.), Sozialrechtshandbuch, Baden-Baden 2003, s. 858, nb. 93.

[52] I. Jędrasik-Jankowska, Pozbawienie..., s. 38.

[53] Ibidem.

[54] Dz. U. Nr 40, poz. 267 z późn. zm. Zgodnie z tym przepisem prawa do świadczeń albo do świadczeń w wyższym wymiarze nie nabywała osoba, która wywołała przestępstwem umyślnym okoliczności uzasadniające powstanie tego prawa.

[55] Por. I. Jędrasik-Jankowska, Pozbawienie..., s. 38.

[56] Por. T. Bińczycka-Majewska, Naganne..., s. 35.

[57] Na przykład zgodnie z „Ogólnymi Warunkami Ubezpieczenia Podróży Europäische Reiseversicherung AG Oddział w Polsce (2010)” za sporty ekstremalne uważa się uczestniczenie w wyprawach lub ekspedycjach do miejsc charakteryzujących się ekstremalnymi warunkami klimatycznymi lub przyrodniczymi oraz uprawianie dyscyplin sportowych, które wymagają ponadprzeciętnych umiejętności, odwagi i działania w warunkach dużego ryzyka, często zagrożenia życia, w szczególności: sportów powietrznych, skoków bungee, speleologii, skoków narciarskich, motocrossu, wyścigów samochodowych, kolarstwa górskiego, heliskiingu, heliboardingu i bobslei. W cytowanych OWU zdefiniowano też „sporty wysokiego ryzyka”, za które uważa się nurkowanie z użyciem aparatów oddechowych, rafting lub inne sporty uprawiane na rzekach górskich, wspinaczkę skałkową i wysokogórską, sztuki walki i wszelkiego rodzaju sporty obronne, myślistwo, jazdę konną, jazdę na quadach, jazdę na nartach wodnych i skuterach wodnych, kitesurfing, jazdę na nartach zjazdowych łącznie z amatorskim uprawianiem narciarstwa, oraz sporty, w których wykorzystywane są pojazdy przeznaczone do poruszania się po śniegu lub lodzie.

[58] Por. M. Bojarski, Wyłączenie odpowiedzialności karnej za wypadki w sporcie, NP 1970, nr 10, s. 1450; A. Gubiński, Ryzyko sportowe, NP 1959, nr 10, s. 1185; A.J. Szwarc, Zgoda pokrzywdzonego jako podstawa wyłączenia odpowiedzialności karnej za wypadki sportowe, Poznań 1975, s. 115–134; W. Wolter, Nauka o przestępstwie, Warszawa 1973, s. 164.

[59] Por. postanowienie SN z dnia 7 stycznia 2008 r., V KK 158/07, OSNKW 2008, nr 5, poz. 34.

[60] Por. K. Jaśkowski, E. Maniewska, Kodeks pracy. Komentarz. Ustawy towarzyszące z orzecznictwem. Europejskie prawo pracy z orzecznictwem, t. 1, Warszawa 2007, komentarz do art. 117.

[61] Por. ibidem.

[62] Por. T. Bińczycka-Majewska, Naganne..., s. 43.

[63] Por. D.E. Lach, Nabycie prawa do świadczeń opieki zdrowotnej, PiZS 2010, nr 11.

[64] Przy czym należy podkreślić, że NFZ już w tej chwili dysponuje możliwościami dochodzenia roszczeń regresowych od sprawców czynów, których następstwem była konieczność udzielenia ubezpieczonym opieki zdrowotnej, zgodnie bowiem z art. 116 ust. 1 pkt 6 u.ś.o.z. przychodami Funduszu są m.in. środki uzyskane z tytułu roszczeń regresowych.

[65] Por. D.E. Lach, Ryzyko..., s. 34 i n.

[66] Przyjęta w Genewie dnia 28 czerwca 1952 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 93, poz. 775).