POLSKI  ENGLISH


Maria Nowacka Transplantacje (Przegląd zagadnień)
- cytaty

Nie przeciwstawiam się transplantacjom. Przeciwstawiam się zmowie milczenia, która wokół tej sprawy panuje. Przeciwstawiam się udawaniu, że nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Bo tu się dzieje coś nadzwyczajnego – przewraca się do góry nogami nasz system wartości. A ponieważ system wartości jest kręgosłupem poglądu na świat, to jednocześnie przewraca się do góry nogami nasz cały pogląd na świat. O tym trzeba myśleć, o tym trzeba mówić, a nie udawać, że transplantacje to normalna medycyna. (…) To coś, co żywo przypomina ludożerstwo. Ja nie protestuję przeciwko ludożerstwu. Może tak trzeba. Może trzeba puszkować zwłoki ludzkie i posyłać do krajów głodujących. Być może tak, ale o tym trzeba mówić. A na ten temat jest cisza. Słychać tylko peany na temat profesora Zbigniewa Religi jako zbawcy ludzkości. Jakby transplantacje to nie był medal, który ma swoją drugą stronę. (…)

[Ta druga strona] to jest to traktowanie ludzkich zwłok jak surowca. Skutkiem transplantacji ma być przyswojenie części ciała jednego człowieka przez ciało drugiego człowieka. Na tym przecież polega ludożerstwo. A czy się to robi poprzez konsumpcję, czy poprzez zabieg chirurgiczny – to sprawa drugorzędna. Dlaczego rzeczą potworną ma być to, że ktoś przeżył, bo ugotował i zjadł cudze serce, a rzeczą zupełnie normalną i obojętną moralnie to, że przeżył, bo mu to serce na surowo wszczepili.

(…)

Co innego zwłoki traktowane [podczas sekcji zwłok] jako środek dochodzenia do prawdy na temat budowy i funkcjonowania organizmu ludzkiego, a co innego zwłoki traktowane jako surowiec, jako magazyn części zamiennych. Niech Pan sobie wyobrazi skalę – na jej jednym biegunie jest stanowisko wyznawców niektórych religii, np. Świadków Jehowy, którzy odrzucają wszelkie wykorzystywanie ciała ludzkiego do celów leczniczych, z transfuzją włącznie. Na drugim biegunie jest to, co w Trzeciej Rzeszy nazywało się racjonalną utylizacją zwłok; to, co jest konsekwencją myśli: a dlaczego tyle białka ma się marnować?

Między stanowiskiem Świadków Jehowy a racjonalną utylizacją zwłok trzeba gdzieś – mówiąc po Arystotelesowsku – znaleźć złoty środek. Gdzieś musi być granica, której przekroczyć się nie powinno. Wyznaczenie tej granicy jest niezwykle trudne. Ale dlatego właśnie o tym trzeba myśleć i mówić, a nie udawać, że nie ma problemu takiej granicy.

Wolniewicz [1994], s.298-299.