POLSKI  ENGLISH

BIOETYKA / WPROWADZENIE - Dokumenty
BIOETYKA / WPROWADZENIE

Dokumenty o zasięgu światowym

KARTA PRACOWNIKÓW SŁUŻBY ZDROWIA (1995)


PAPIESKA RADA DS. DUSZPASTERSTWA SŁUŻBY ZDROWIA

KARTA PRACOWNIKÓW SŁUŻBY ZDROWIA (1995)



WSTĘP: SŁUDZY ŻYCIA

W służbie życiu
1. Działalność pracowników służby zdrowia posiada doniosłą wartość służby życiu. Jest ona wyrazem głęboko ludzkiego i chrześcijańskiego zaangażowania, podejmowanego i spełnianego jako działalność nie tylko w technicznym rozumieniu słowa, ale jako oddanie się i miłość wobec bliźniego. Jest ona „formą chrześcijańskiego świadectwa” [1]. „Ich zawód każe im strzec ludzkiego życia i służyć mu” [2].
Życie jest głównym i podstawowym dobrem osoby ludzkiej. Zatem w trosce o życie wyraża się przede wszystkim prawdziwie ludzkie dzieło, którego celem jest ochrona życia fizycznego.
Temu dziełu poświęcają swą działalność czy to zawodową czy też wolontariuszowską pracownicy służby zdrowia. Są to lekarze, pielęgniarki, kapelani szpitali, zakonnicy, zakonnice, pracownicy administracji, wolontariusze, zaangażowani w różny sposób w profilaktykę, terapię i rehabilitację zdrowia ludzkiego.

Czuwająca i troskliwa obecność
Głównym imającym rangę symbolu sposobem owego „podjęcia troski” jest ich czuwająca i troskliwa obecność przy chorych. To poprzez nią, działalność lekarzy i pielęgniarek wyraża swoją doniosłą ludzką i chrześcijańską wartość.

Międzyosobowa relacja zaufania i świadomości
2. Działalność medyczno-lecznicza opiera się na mającej szczególną naturę relacji międzyosobowej. Jest ona: spotkaniem „między zaufaniem i uczciwością” [3]. To „zaufanie” człowieka naznaczonego cierpieniem i chorobą, będącego zatem w potrzebie, który powierza się „uczciwości” innego człowieka, który może przyjąć na siebie ową potrzebę, i który wychodzi naprzeciw, by towarzyszyć, opiekować się, leczyć. Takim właśnie jest pracownik służby zdrowia [4].

Postawa sympatii
„Chory nigdy nie jest dla niego tylko przypadkiem klinicznym” – anonimowym indywiduum, na którym stosuje on owoce swej wiedzy – „ale zawsze «człowiekiem chorym», do którego podchodzi ze szczerą postawą «sympatii», w etymologicznym znaczeniu tego słowa” [5].
Wymaga to miłości, dyspozycyjności, uwagi, zrozumienia, dzielenia losu, życzliwości, cierpliwości, dialogu. Nie wystarczy „biegłość naukowa i profesjonalna”, potrzeba tu „osobowego uczestnictwa w konkretnych sytuacjach poszczególnego pacjenta” [6].

Integralna wizja chorego
3. Obrona, przywracanie i polepszanie stanu zdrowia oznacza służbę życiu pojętemu całościowo. „Choroba i cierpienie są bowiem sprawami, które jeśli gruntownie się bada, stawiają zawsze pytania wykraczające poza sferę medycyny i dotykające istoty ludzkiej egzystencji na tym świecie (por. Gaudium et spes 10). Dlatego łatwo pojmuje się, jak wielkie znaczenie w społecznej służbie zdrowia ma obecność nie tylko duszpasterzy, lecz także takich jej pracowników, którzy kierują się w pełni ludzką wizją choroby i którzy dlatego potrafią prawdziwie po ludzku podejść do człowieka chorego i cierpiącego” [7].

Całkowite oddanie się pracownika służby zdrowia
W tym sensie pracownikowi służby zdrowia, gdy ożywia go prawdziwie chrześcijański duch, łatwiej odkryć wymagający wymiar misyjny swojego zawodu: „Jest (w nim) zaangażowane całe jego człowieczeństwo i jest wymagane od niego całkowite poświęcenie” [9].
Terminy misja i powołanie utożsamiają się ze sobą9: to odpowiedź na transcendentne wezwanie, które wyraża się w wyczekującym i cierpiącym obliczu pacjenta, który ma poddać się konkretnym zabiegom. Tak więc pełna miłości opieka nad chorym staje się spełnianiem Boskiej misji i to właśnie ta misja sama z siebie staje się podstawowym motywem ku temu, by było to zaangażowanie bezinteresowne, dyspozycyjne i wierne oraz sprawia, że nabiera ono charakteru kapłańskiego [10]. „Przedstawiając istotę swej misji odkupieńczej, Jezus stwierdza: „Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miły je w obfitości” (J 10, 10) (...) „właśnie w świetle takiego «życia» nabierają pełnego znaczenia wszystkie aspekty i momenty życia człowieka” [11].
Pracownik służby zdrowia jest miłosiernym Samarytaninem z przypowieści, który zatrzymuje się przy zranionym człowieku, stając się jego „bliźnim” w miłości (por. Łk 10, 29-37) [12].

Służebna współpraca z miłością Bożą
4. Oznacza to, że działalność medyczno-lecznicza jest służebnym narzędziem serdecznej miłości, którą Bóg obdarza człowieka cierpiącego, a zarazem dziełem miłości wobec Boga, która wyraża się w pełnej miłości trosce wobec człowieka. Dla chrześcijanina jest to ciągła aktualizacja leczącej miłości Chrystusa, który „przeszedł dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich” (Dz 10, 38) [13]. Równocześnie jest to miłość adresowana do Chrystusa: to On jest chorym – „byłem chory” – który przyjmuje oblicze cierpiącego brata, tak że pełną miłości troskę okazaną bliźniemu odnosi On do siebie samego – „Mnieście uczynili” (por. Mt 25, 31-40) [14].

Integracyjne spotkanie między zawodem, powołaniem i misją Zawód, powołanie i misja to obszar wspólnego spotkania, a w chrześcijańskiej wizji życia i zdrowia to również obszar wzajemnej integracji. W tym świetle działalność medyczno-lecznicza nabiera nowego i wzniosłego charakteru „służby życiu” i „posługi lekarskiej” [15]. Jako „sługa życia” [16] pracownik służby zdrowia jest „sługą tego Boga, który w Piśmie Św. jest ukazany jako «miłośnik życia» (Mdr 11, 26)” [17]. Służba życiu oznacza służbę Bogu w człowieku: stawanie się „współpracownikiem Boga w przywracaniu zdrowia choremu ciału” [18] i oddaniu chwały Bogu w pełnym miłości przyjęciu życia przede wszystkim, gdy jest to życie słabe i naznaczone chorobą [19].

Udział duszpasterskiego działania Kościoła
5. Kościół, który traktuje „służbę chorym i cierpiącym jako istotną część swego posłannictwa” [20], podejmuje tę posługę jako istotny moment swojego posłannictwa [21]. „Kościół zawsze widział w medycynie ważne wsparcie swej misji odkupieńczej wobec człowieka”. Rzeczywiście, „posługa wobec tego, co duchowe w człowieku, może w pełni aktualizować się jedynie w oparciu o posługę wobec jedności psychofizycznej człowieka. Kościół zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że zło fizyczne krępuje w człowieku to, co duchowe, i że zło duchowe czyni z ciała swego niewolnika” [22].

Kompetencja techniczno-zawodowa
Oznacza to, że posługa leczenia pracowników służby zdrowia to część działania duszpasterskiego [23] i ewangelizacyjnego [24] Kościoła. Służba wobec życia staje się posługą zbawienia, tj. głoszeniem, które aktualizuje zbawczą miłość Chrystusa. „Lekarze, pielęgniarki, pielęgniarze oraz cały personel, a także wolontariusze, są wezwani do tego, by poprzez miłość wobec chorych i cierpiących być żywym obrazem Chrystusa i Jego Kościoła” [25]; świadkami „Ewangelii życia” [26].
6. Służba wobec życia jest taką pod warunkiem wierności wobec prawa moralnego, które wyraża wartość i zadania tej posługi. Pracownik służby zdrowia, obok kompetencji zawodowej winien cechować się odpowiedzialnością etyczną. „Norma etyczna, oparta na szacunku dla godności osoby i praw chorych, powinna oświecać i kierować tak badaniami jak zastosowaniami osiągniętych w niej wyników” [27]. Realizując wierność wobec normy moralnej, pracownik służby zdrowia realizuje swą wierność wobec człowieka, którego wartości strzeże owa norma; realizuje swą wierność wobec Boga, którego mądrość wyrażona jest przez normę.

Odpowiedzialność etyczna
Pracownik służby zdrowia czerpie dyrektywy do swojego postępowania z tego szczególnego zakresu etyki normatywnej, który dziś określany jest mianem bioetyki. Urząd Nauczycielski Kościoła, z czujną i pilną uwagą, wypowiedział się w tych kwestiach, reagując na zagadnienia i konflikty zrodzone przez postęp biomedyczny i zmienny ethos kulturowy. Nauczanie Kościoła w zakresie bioetyki stanowi dla pracownika służby zdrowia i to zarówno katolika, jak i niekatolika, źródło zasad i norm postępowania, które oświecają sumienie i orientują je – w szczególnie złożonych dziś możliwościach biotechnologicznych – w kierunku decyzji, których podjęcie zawsze respektuje życie i jego godność.

Przygotowanie etyczno-religijne
7. Ciągły rozwój medycyny stawia przed pracownikiem służby zdrowia postulat poważnego przygotowania i stałej formacji, w celu zachowania, także poprzez osobiste studia, należnej kompetencji i prestiżu zawodowego.
Z równą troską należy potraktować „formację etyczno-religijną chrześcijan pracujących w służbie zdrowia” [28], której celem „jest ożywianie w nich szacunku wobec ludzkich i chrześcijańskich wartości i uszlachetnianie ich moralnego sumienia”. Należy „pomagać im we wzroście ich autentycznej wiary i prawdziwego poczucia moralnego, w szczerym poszukiwaniu religijnej łączności z Bogiem, w którym odnajduje fundament każdy ideał dobra i prawdy” [29].
„Wszyscy pracownicy służby zdrowia winni być uformowani w dziedzinie moralności i bioetyki” [30]. W tym celu osoby odpowiedzialne za formację winny starać się o powołanie do istnienia katedr i kursów bioetyki.

Ustanawianie komitetów etycznych
8. Pracownicy służby zdrowia, a szczególnie lekarze, nie mogą być pozostawieni sami sobie i obciążeni przekraczającą ich możliwości odpowiedzialnością wobec coraz bardziej złożonych i dyskusyjnych przypadków klinicznych, zrodzonych zarówno z możliwości biotechnologicznych, z których wiele jest jeszcze w fazie eksperymentalnej, jak i z wagi społeczno-leczniczej niektórych zagadnień.
Aby ułatwić im podejmowanie decyzji i czuwać nad właściwym ich spełnianiem, w głównych centrach szpitalnych należy popierać powstawanie komitetów etycznych. W owych komitetach kompetencja i ocena lekarza konfrontują się i integrują z innymi formami obecności przy chorym. Ma to służyć zarówno godności chorego, jak i sprawie samej odpowiedzialności medycznej [31].

Obszar: zdrowie i służba zdrowia
9. Obszar działania pracowników służby zdrowia wyraża się generalnie tym wszystkim, co wchodzi w zakres terminu zdrowie i służba zdrowia.
Przez pojęcie „zdrowie” rozumie się to wszystko, co dotyczy zapobiegania, diagnozy, terapii, rehabilitacji zmierzających do lepszej równowagi i dobra fizycznego, psychicznego i duchowego osoby. Natomiast „służba zdrowia” oznacza to wszystko, co odnosi się do polityki, prawodawstwa, planowania i struktur leczniczych [32].
Generalne pojęcie zdrowia odzwierciedla się bezpośrednio w pojęciu służby zdrowia. Rzeczywiście, „instytucje są bardzo ważne i nieodzowne, jednakże żadna instytucja sama z siebie nie zastąpi ludzkiego serca, ludzkiego współczucia, ludzkiej miłości, ludzkiej inicjatywy, gdy chodzi o wyjście naprzeciw cierpieniu drugiego człowieka” [33].

Nadawanie medycynie ludzkiego oblicza (humanizacja) Praktyczne spotkanie i synteza wymagań i zadań wynikających z koncepcji „zdrowie” i „służba zdrowia” stwarzają fundament i drogę ku humanizacji medycyny. Proces ten należy praktykować zarówno na poziomie personalno-profesjonalnym: relacja lekarz-pacjent; jak i na poziomie społeczno-politycznym: by w układzie instytucjonalnych i technologicznych struktur gwarantować obecność wartości ludzko-chrześcijańskich w społeczeństwie oraz infrastruktur instytucjonalnych i technologicznych. Istotne są oba momenty, jako że proces jest „odpowiedzią nie tylko na wymóg miłości, lecz także sprawiedliwości” [34]. Buduje on u samych podstaw „owej «cywilizacji miłości i życia», bez której egzystencja osób i społeczeństwa traci swój sens najbardziej ludzki” [35].

Zagwarantowanie wierności etycznej
10. Niniejsza karta stawia sobie za zadanie zagwarantowanie etycznej wierności pracownika służby zdrowia: w tym, co odnosi się do decyzji i postaw, w których urzeczywistnia się służba wobec życia.
Owa wierność zostaje określona poprzez drogę wyznaczoną przez prokreację, życie, śmierć, które są punktami odniesienia dla refleksji etyczno-duszpasterskiej.


I. PROKREACJA

Wartość i godność ludzkiej prokreacji
11. „W opisie biblijnym odrębność człowieka od innych istot stworzonych jest podkreślona zwłaszcza przez fakt, że tylko jego stworzenie zostaje przedstawione jako owoc specjalnej decyzji Boga i Jego postanowienia, by połączyć człowieka ze Stwórcą szczególną i specyficzną więzią: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam» (Rdz 1, 26). Życie ofiarowane przez Boga człowiekowi, jest darem, dzięki któremu Bóg udziela coś z siebie stworzeniu” [36].
„Bóg sam to powiedział: «Nie jest dobrze człowiekowi być samemu» (Rdz 2, 18) (...) chcąc dać mu pewne specjalne uczestnictwo w swoim własnym dziele stwórczym, pobłogosławił mężczyźnie i kobiecie mówiąc: «bądźcie płodni i rozmnażajcie się» (Rdz 1, 28) (...). Zrodzenie dziecka jest wydarzeniem głęboko ludzkim i wysoce religijnym, gdyż angażuje małżonków tworzących «jedno ciało» (Rdz 2, 24), a zarazem Boga samego, który jest obecny” [37].
Pracownicy służby zdrowia spełniają swą posługę, gdy wspomagają rodziców w ich odpowiedzialnej prokreacji, stwarzając korzystne dla niej warunki, usuwając trudności i chroniąc ich przed inwazyjnym technicyzmem niegodnym ludzkiej prokreacji.


Manipulacja genetyczna

Perspektywy wiedzy genetycznej
12. Coraz bardziej pogłębiona wiedza o ludzkim dziedzictwie genetycznym, określenie zarówno samych genów, jak i ich funkcji, możliwość ich przemieszczania, modyfikowania i zastępowania, otwiera przed medycyną nieznane dotąd perspektywy i zarazem stawia nowe i delikatne problemy etyczne.

Rozróżnianie etyczne: interwencje terapeutyczne i deformujące
W ocenie moralnej należy odróżnić pomiędzy manipulacją ściśle terapeutyczną, której celem jest leczenie chorób spowodowanych anomaliami genetycznymi i chromosomowymi (terapia genetyczna), a manipulacją deformującą dziedzictwo genetyczne człowieka. Zabieg terapeutyczny, określany także mianem „chirurgii genetycznej” , „będzie zalecany, byleby zmierzał do rzeczywistego, osobistego dobra człowieka i jednocześnie nie naruszał jego integralności, ani też nie szkodził jego zdrowiu” [38].

„Nie” wobec interwencji deformujących
13. Natomiast interwencje nie mające charakteru ściśle leczniczego, „zmierzające do wytworzenia istot ludzkich dobranych według płci lub innych wcześniej ustalonych właściwości”, deformujące kod genetyczny jednostki i gatunku ludzkiego, „są przeciwne godności osobowej istoty ludzkiej, jej integralności i tożsamości. Nie mogą więc w żaden sposób być usprawiedliwione przez wzgląd na ewentualne dobroczynne skutki dla przyszłych pokoleń” [39]: „Żadna korzyść społeczna czy naukowa i żadna motywacja ideologiczna nie mogą być nigdy uzasadnieniem dla interwencji nieterapeutycznej na dziedzictwie genetycznym człowieka, tzn. dla takiej interwencji, która nie byłaby sama w sobie ukierunkowana na naturalny rozwój człowieka” [40].

„Tak” wobec działań terapeutycznych komórek somatycznych
14. W każdym razie ten rodzaj interwencji „nie może przynosić szkody początkom życia ludzkiego, zdolności związanej ze zjednoczeniem nie tylko biologicznym, lecz duchowym rodziców, związanych węzłem małżeńskim” [41].
Powyższe negatywne oceny etyczne odnoszą się do każdej interwencji z zakresu manipulacji genetycznych dotyczących embrionów. Natomiast manipulacja ludzkich komórek somatycznych, dokonywana w celach leczniczych czy manipulacja komórek zwierzęcych czy roślinnych dla celów farmaceutycznych nie rodzi problemów moralnych.


Regulacja płodności

Prokreacja i odpowiedzialna współpraca z Bogiem
15. „Dlatego prawdziwy szacunek dla miłości małżeńskiej i cały sens życia rodzinnego zmierzają do tego, żeby małżonkowie, nie zapominając pozostałych celów małżeństwa, skłonni byli mężnie współdziałać z miłością Stwórcy i Zbawiciela, który przez nich wciąż powiększa i wzbogaca swoją rodzinę” [42]. „Gdy z małżeńskiej jedności dwojga rodzi się nowy człowiek, to przynosi on z sobą na świat szczególny obraz i podobieństwo samego Boga: w biologię rodzenia wpisana jest genealogia osoby. Jeśli mówimy, że małżonkowie jako rodzice są współpracownikami Boga-Stwórcy w poczęciu i zrodzeniu nowego człowieka, to sformułowaniem tym nie wskazujemy tylko na prawa biologii, ale na to, że w ludzkim rodzicielstwie sam Bóg jest obecny” [43].
„Ci małżonkowie realizują odpowiedzialne rodzicielstwo, którzy kierując się roztropnym namysłem i wielkodusznością, decydują się na przyjęcie liczniejszego potomstwa, albo też, dla ważnych przyczyn i przy poszanowaniu nakazów moralnych, postanawiają okresowo lub nawet na czas nieograniczony, unikać zrodzenia dalszego dziecka” [44]. W tym drugim przypadku pojawia się problem regulacji płodności.

Kryteria konieczne do sformułowania oceny etycznej
16. W ocenie zachowań zmierzających do owej regulacji, osąd moralny „nie zależy wyłącznie od samej szczerej intencji i oceny motywów, lecz musi być określony w świetle obiektywnych kryteriów, uwzględniających naturę osoby ludzkiej i jej czynów” [45]. Chodzi o godność mężczyzny i kobiety i ich najintymniejszego związku. Szacunek wobec tej godności decyduje o prawdzie miłości małżeńskiej.
Jeśli chodzi o akt małżeński, wyraża on „nierozerwalny związek (...) między dwojakim znaczeniem tkwiącym w stosunku małżeńskim: między oznaczaniem jedności i oznaczaniem rodzicielstwa” [46]. Albowiem te same akty, poprzez które małżonkowie realizują w sposób pełny i intensyfikują swoje zjednoczenie, są zarazem aktami, które rodzą życie i vice versa [47].

Znaczenie małżeńskie i rodzicielskie
Miłość, która wciela się w „język ciała”, jest w swym wyrazie równocześnie jednocząca i prokreacyjna: „Zawiera w sobie wyraźne «znaczenie oblubieńcze» i rodzicielskie zarazem” [48]. W akcie małżeńskim to połączenie ma charakter wewnętrzny, a „człowiekowi nie wolno (go) samowolnie zrywać” nie fałszując jednocześnie własnej osobowej godności i „wewnętrznej prawdy miłości małżeńskiej” [49].

Etyczne rozróżnienie pomiędzy metodami naturalnymi i środkami sztucznymi
17. Tak więc jest godziwe, gdy istnieją poważne ku temu przyczyny, korzystanie ze znajomości płodności kobiety i wstrzymanie się od korzystania z małżeństwa w okresach płodnych, niegodziwym jest natomiast korzystanie z metod antykoncepcyjnych [50].
Metody naturalne zakładają akt małżeński, który z jednej strony nie zapoczątkowuje nowego życia, z drugiej jednak pozostaje na to życie ukierunkowany [51]. „Właśnie taki szacunek uprawnia, w duchu służby odpowiedzialnemu rodzicielstwu, do stosowania naturalnych metod regulacji płodności: są one coraz bardziej precyzyjne z naukowego punktu widzenia i stwarzają konkretne możliwości podejmowania decyzji zgodnych z wartościami moralnymi” [52].
Metody sztuczne pozostają w sprzeczności z naturą „tak mężczyzny, jak i kobiety, a także wbrew głębokiemu ich zespoleniu” [53]. Zjednoczenie płciowe zostaje tutaj oddzielone od prokreacji: akt zostaje zafałszowany w swej naturalnej otwartości na życie, „Zniekształca się w ten sposób i fałszuje pierwotną treść ludzkiej płciowości, zaś dwa znaczenia – jednoczące i prokreacyjne -wpisane głęboko w naturę aktu małżeńskiego, zostają sztucznie rozdzielone: jedność mężczyzny i kobiety zostaje tym samym zdradzona, a płodność poddana ich samowoli” [54].
Ma to miejsce w przypadku wszelkich działań, „które – bądź to w przewidywaniu zbliżenia małżeńskiego, bądź podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków – miałyby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłyby do tego” [55].

Różnica antropologiczna między metodami naturalnymi a antykoncepcją
18. Ujawnia się w ten sposób „różnicę antropologiczną a zarazem moralną, jaka istnieje pomiędzy środkami antykoncepcyjnymi a odwołaniem się do rytmów okresowych” [56].
„Nie chodzi tu o rozróżnienie jedynie na poziomie technik czy metod, gdzie elementem zasadniczym byłby sztuczny lub naturalny charakter postępowania” [57], chodzi o różnicę, która dotyczy „dwóch, nie dających się z sobą pogodzić, koncepcji osoby i płciowości ludzkiej” [58].
Należy zatem uznać i umotywować tę „różnicę”: „Ostateczną racją każdej metody naturalnej nie jest jedynie jej skuteczność czy biologiczna wiarygodność, lecz zgodność z chrześcijańską wizją płciowości wyrażającej się w miłości małżeńskiej” [59]. „Twierdzi się często, że antykoncepcja jeśli jest bezpieczna i dostępna dla wszystkich, stanowi najskuteczniejszy środek przeciw aborcji (...). Taka argumentacja okazuje się w rzeczywistości zwodnicza. (...) W istocie, kultura proaborcyjna jest najbardziej rozpowszechniona właśnie w środowiskach, które odrzucają naukę Kościoła o antykoncepcji” [60].

Znaczenie jednoczące i prokreacyjne metod naturalnych
19. Będąc czymś więcej niż zwykłą instrukcją, metody naturalne odpowiadają znaczeniu, które przypisywane jest miłości małżeńskiej i które ukierunkowuje i określa życie małżonków: „Wybór rytmu naturalnego bowiem, pociąga za sobą akceptację cyklu osoby, to jest kobiety, a co za tym idzie, akceptację dialogu, wzajemnego poszanowania, wspólnej odpowiedzialności, panowania nad sobą (...). W tym kontekście (...) wspólnota małżeńska ubogaca się takimi wartościami, jak czułość i serdeczność, które są czynnikami głęboko ożywiającymi płciowość ludzką, również w jej wymiarze fizycznym” [61].

Wkład w promocję tej ludzkiej i chrześcijańskiej koncepcji
20. Pracownicy służby zdrowia mogą przyczyniać się, stosownie do osobistych możliwości, do popierania tej ludzkiej i chrześcijańskiej wizji płciowości, udostępniając małżonkom, a najpierw młodzieży, informacje niezbędne do działania odpowiedzialnego i szanującego szczególną godność ludzkiej płciowości [62].
Oto dlaczego Kościół apeluje także do ich „odpowiedzialności” by „skutecznie pomóc małżeństwom w przeżywaniu ich miłości tak, ażeby uszanowane były struktura i cel aktu małżeńskiego, który ją wyraża” [63].


Sztuczna prokreacja

Oryginalność ludzkiej prokreacji
21. Wykorzystanie w odniesieniu do człowieka technik biologicznych, stosowanych w zapłodnieniu zwierząt, umożliwiło różne interwencje w dziedzinie ludzkiej prokreacji, podnosząc równocześnie poważne kwestie natury moralnej. „Także różne techniki sztucznej reprodukcji, które wydają się służyć życiu i często są stosowane z tą intencją, w rzeczywistości stwarzają możliwość nowych zamachów na życie” [64].
Kryterium oceny etycznej jest w tym przypadku sprecyzowane oryginalnością ludzkiej prokreacji, która „pochodzi z samej właściwości osoby ludzkiej” [65]. „Przekazywanie życia ludzkiego jest z natury powierzone osobistemu i świadomemu aktowi, który, będąc takim, podlega najświętszym prawom Bożym: prawom niezmiennym i nienaruszalnym, które należy uznać i być im posłusznym” [66]. „Akt taki jest intymnym miłosnym zjednoczeniem się małżonków, którzy całkowicie oddając się sobie, przekazują życie. Jest to jeden i niepodzielny akt, zarazem jednoczący i prokreacyjny, małżeński i rodzicielski” [67].
Ów akt – „wyraz wzajemnego daru”, który według Pisma św. sprawia jedność „w jednym ciele” [68] – jest centrum, które jest źródłem życia.

Dar Boży i owoc miłości małżeńskiej
22. Człowiekowi nie wolno nie uznawać i pozostać obojętnym na wewnętrzne znaczenia i wartości życia ludzkiego od momentu, gdy ono powstaje. „Z tego powodu nie można używać środków i podążać za prawami, które mogą być godziwe, ale tylko w odniesieniu do przekazywaniu życia roślinnego i zwierzęcego” [69]. Godność osoby ludzkiej wymaga, by osoba ta przychodziła na świat jako Boży dar i jako owoc aktu małżeńskiego, właściwego i specyficznego dla jednoczącej i prokreacyjnej miłości małżonków, aktu, którego ze względu na jego naturę nie da się zastąpić.

Wspomaganie, a nie zastępowanie aktu małżeńskiego
Każdy środek i interwencja medyczna dokonane w dziedzinie prokreacji, winny zachować funkcję pomocniczą i nigdy nie zastępować aktu małżeńskiego. Rzeczywiście, „lekarz pozostaje w służbie osób i przekazywania życia ludzkiego. Nie jest upoważniony do dysponowania nimi ani do decydowania o nich. Interwencja lekarska szanuje godność osób, gdy ułatwia ten akt [małżeński] (...). Przeciwnie, nieraz zdarza się, że interwencja lekarska technicznie zastępuje akt małżeński (...). W tym przypadku interwencja lekarska nie jest, tak jak powinna być w służbie jedności małżeńskiej, lecz przywłaszcza sobie funkcję rodzicielską, a w taki sposób sprzeciwia się godności oraz niezbywalnym prawom małżonków i mającego narodzić się dziecka” [70].

Sztuczne zapłodnienie w obrębie pary małżeńskiej (homologiczne)
23. „Nie zakazuje się w sposób kategoryczny stosowania różnych środków sztucznych, których jedynym celem jest ułatwienie naturalnego aktu, to jest umożliwienie osiągnięcia właściwego celu aktu naturalnego normalnie spełnionego” [71]. Ma to miejsce w przypadku sztucznego zapłodnienia homologicznego, tj. inseminacji dokonanej w obrębie małżeństwa nasieniem małżonka, pod warunkiem, że nasienie zostało uzyskane poprzez normalny akt małżeński.

„Nie” wobec FIVET homologicznego
24. FIVET (Zapłodnienie in vitro z przeniesieniem embrionów) homologiczne jest niegodziwe, ponieważ poczęcie nie dokonuje się w wyniku spełnienia aktu małżeńskiego –”jako owoc właściwego aktu małżeńskiego, aktu miłości między małżonkami” [72] – lecz poza nim: in vitro, w wyniku działania techników, którzy determinują warunki poczęcia i czas jego zaistnienia [73]. FIVET nie odpowiada logice „daru”, która charakteryzuje ludzką prokreację, lecz logice „produkcji” i „władzy” nad przedmiotami, logice kierującej się efektywnością. Dziecko nie rodzi się tutaj jako „dar” miłości, lecz jako „produkt” laboratoryjny [74].
FIVET powoduje rozdzielenie pomiędzy działaniami, które ukierunkowane są na poczęcie człowieka a aktem małżeńskim”, aktem, który „w sposób nierozdzielny jest zarazem cielesny i duchowy”. Zapłodnienie ma miejsce poza ciałem małżonków. Zapłodnienie nie jest „ani uzyskane, ani pozytywnie chciane jako wyraz i owoc specyficznego aktu zjednoczenia małżeńskiego”, lecz jako „rezultat” interwencji technicznej [75]. Człowiek „nie traktuje już życia jako wspaniałego daru Bożego, który został powierzony jego odpowiedzialności, aby on strzegł go z miłością i «czcił» jak rzeczywistość «świętą». Życie staje się dla niego po prostu «rzeczą», którą on uważa za swą wyłączną własność, poddającą się bez reszty jego panowaniu i wszelkim manipulacjom” [76].

Różnica między pragnieniem dziecka i prawem do dziecka
25. Pragnienie posiadania dziecka ze strony rodziców, jakkolwiek szczere i głębokie, nie usprawiedliwia stosowania technik, które stoją w sprzeczności z prawdą ludzkiej prokreacji i godnością nowej ludzkiej istoty [77].
Pragnienie posiadania dziecka nie stwarza żadnego prawa do dziecka. Dziecko jest osobą obdarzoną „podmiotową” godnością. Jako takie nie może być ono chciane jako „przedmiot” prawa. Jest ono raczej „podmiotem” prawa: istnieje prawo dziecka do tego, by począć się w pełnym szacunku wobec faktu, że jest ono osobą [78].

Okoliczności obciążające ocenę zapłodnienia in vitro
26. Obok tych wewnętrznych racji odnoszących się do godności osoby i jej poczęcia, istnieją okoliczności i konsekwencje związane ze sposobem, w jaki praktykowane jest dziś FIVET homologiczne, a które sprawiają, że technika ta jest z punktu widzenia moralnego nie do przyjęcia.
FIVET jest przeprowadzane za cenę strat licznych embrionów, co jest przerywaniem ciąży. Związane jest także z możliwością zamrożenia (embrionów), co oznacza „zawieszenie” życia tak zwanych „nadliczbowych” embrionów a często także ich zniszczenie [79].
Niedopuszczalna jest inseminacja post mortem, dokonana po śmierci małżonka nasieniem pobranym przed jego śmiercią.
Wchodzą tu w grę czynniki, które powiększają jeszcze niegodziwość technicznej procedury, która i tak, sama w sobie jest moralnie niedozwolona [80].

Negatywna ocena etyczna FIVET heterologicznego
27. Negatywna ocena etyczna technik heterologicznych pogłębiona zostaje faktem, iż oddzielają one poczęcie od małżeństwa. Wykorzystanie gamet osób obcych nie będących małżonkami pozostaje w sprzeczności z jednością małżeństwa i wiernością małżonków i uderza wprawo dziecka do tego, by począć się i przyjść na świat w małżeństwie i z małżeństwa. „Prokreacja (...) wyraża pragnienie czy wręcz wolę posiadania dziecka «za wszelką cenę», a wcale nie dlatego, że oznacza bezwarunkową akceptację drugiego człowieka, a więc także otwarcia się na bogactwo życia, które przynosi z sobą dziecko” [81].
Techniki te nie uwzględniają wspólnego i jedynego powołania małżonków do ojcostwa i macierzyństwa – do „stania się ojcem i matką jedynie dzięki sobie nawzajem” – i powodują „rozdział między rodzicielstwem genetycznym, rodzicielstwem kobiety, które wyraża się ciążą i odpowiedzialnością wychowawczą”. Ów rozdział powoduje negatywne konsekwencje zarówno w odniesieniu do rodziny, jak i społeczeństwa [82]. Ostatnim motywem dla którego odmawia się uznania dla tej techniki, jest handel i eugeniczna selekcja gamet.

„Nie” wobec sztucznego zapłodnienia kobiet niezamężnych i pozostających w związkach nieformalnych
28. Z tych samych motywów jest moralnie nie do przyjęcia sztuczne zapłodnienie kobiet niezamężnych lub pozostających w związkach nieformalnych, przy czym na ocenę moralną wpływa jeszcze brak związku małżeńskiego [83]. „Zniekształca się w ten sposób i fałszuje pierwotną treść ludzkiej płciowości, zaś dwa znaczenia – jednoczące i prokreacyjne -wpisane głęboko w naturę aktu małżeńskiego, zostają sztucznie rozdzielone: jedność mężczyzny i kobiety zostaje tym samym zdradzona, a płodność poddana ich samowoli” [84].

„Nie” wobec macierzyństwa zastępczego
29. Również macierzyństwo „zastępcze” stoi w sprzeczności z godnością kobiety, jednością małżeństwa i godnością prokreacji osoby ludzkiej.
Implantacja w łonie kobiety embrionu, który jest od niej genetycznie różny lub tylko zapłodnienie kobiety z konsekwencją obowiązku oddania narodzonego później dziecka „zleceniodawcy”, oznacza oddzielenie ciąży od macierzyństwa i zredukowanie ciąży do inkubacji, która nie szanuje godności dziecka i jego prawa do tego, by poczęcie, ciąża, narodziny i wychowanie były wyłącznym dziełem jego rodziców [85].

Przyjęcie życia jako Bożego daru
30. Negatywna ocena moralna dotyczy oczywiście sposobów, poprzez które dochodzi do zapłodnienia człowieka, a nie owocu tychże technik, którym jest zawsze ludzka istota, którą należy przyjąć jako dar Bożej dobroci i z miłością wychować [86].

Ostatnie doświadczenia stojące w sprzeczności z godnością embrionu
31. Techniki sztucznego zapłodnienia mogą dziś otworzyć drogę do prób (faktycznie przeprowadzonych, bądź będących jeszcze w sferze projektów) zapłodnienia dokonanego między gametami ludzkimi i zwierzęcymi, ciąży ludzkiej prowadzonej w organizmie zwierzęcym lub w „sztucznej macicy”, bezpłciowej reprodukcji istot ludzkich dokonanej przez podział bliźniaczy, klonowanie, partenogenezę.
Próby takie pozostają w sprzeczności z ludzką godnością embrionu i prokreacji i z tego powodu są moralnie niedopuszczalne [87].

Świadectwo szacunku należnego oryginalności ludzkiej prokreacji
32. Medycyna ukierunkowana na integralne dobro osoby nie może poruszać się poza zasadami etycznymi, które kierują ludzką prokreacją.
Stąd „naglący apel” skierowany do lekarzy i uczonych, „by dawali przykładne świadectwo należnego szacunku dla embrionu ludzkiego i dla godności przekazywania życia” [88].

Posługa wobec integralności i psychofizycznego dobra osoby
33. Medyczna służba życiu towarzyszy człowiekowi podczas całej jego ziemskiej egzystencji. Owa służba przybiera kształt ochrony, promocji i troski o zdrowie, to jest integralności i psychofizycznego dobra osoby, w której życie „przybiera konkretną formę” [89].
Jest to służba oparta na godności osoby ludzkiej i na prawie do życia i sięga dalej niż profilaktyka, terapia i rehabilitacja -wyraża się również w promocji całościowo rozumianego zdrowia człowieka.

Od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci
34. Owa odpowiedzialność angażuje pracownika służby zdrowia w służbę życiu „od jego początku aż do naturalnego końca”, to jest „od momentu poczęcia aż do śmierci” [90].


II. ŻYCIE

Początek i narodziny życia

Początek nowej ludzkiej istoty
35. „Od chwili, W której jajo zostaje zapłodnione rozpoczyna się życie, które nie jest życiem ojca ani matki, lecz nowej żyjącej istoty ludzkiej, która rozwija się niezależnie od nich. Nie stałaby się istotą ludzką, jeśli nie byłaby nią od tego początku. Najnowsza wiedza genetyczna bardzo jasno potwierdza to wszystko co zawsze było oczywiste. (...) Pokazała ona, że istota żyjąca ma już od pierwszej chwili stałą strukturę, czyli kod genetyczny: jest człowiekiem, i to człowiekiem niepodzielnym jako jednostka, wyposażonym we wszystkie właściwe sobie cechy. Od chwili zapłodnienia rozpoczyna się cudowny bieg życia każdego człowieka, którego jednak wszystkie wielkie zdolności wymagają czasu na właściwe uporządkowanie i przygotowanie się do działania” [91].

Osobowa natura zygoty
Najnowsze zdobycze ludzkiej biologii potwierdzają, że „w zygocie powstałej z zapłodnienia tworzy się już tożsamość biologiczna nowej istoty ludzkiej” [92]. Jest to własna indywidualność niezależnej istoty, w sposób wewnętrzny określonej, samorealizującej się ze stopniową ciągłością.
Indywidualność biologiczna jak również osobowa, natura zygoty istnieją już od momentu poczęcia. „Czyż jest to do pomyślenia, by choćby przez chwilę ten cudowny proces rodzenia się życia nie podlegał mądremu i miłującemu działaniu Stwórcy i był wydany na łaskę ludzkiej samowoli?” [93]. Jest więc błędne i nieuzasadnione mówienie o preembrionie, jeśli rozumie się przez to określenie stadium czy stan życia przedludzkiego poczętej istoty ludzkiej [94].

Troska o proces rodzącego się życia
36. Życie prenatalne jest życiem w pełni ludzkim w każdej fazie swego rozwoju. Pracownicy służby zdrowia winni więc okazywać mu ten sam szacunek, tak samo chronić i tak samo się o nie troszczyć jak w przypadku każdej osoby ludzkiej.
W sposób szczególny ginekolodzy i położne „winni troskliwie czuwać nad cudownym i tajemnym procesem prokreacji dokonującym się w łonie matki, celem śledzenia jego regularnego przebiegu i ułatwienia jego zakończenia, które ma miejsce wraz z przyjściem na świat nowego stworzenia” [95].

Przejście od ciąży do autonomii fizjologicznej
37. Narodziny dziecka wyznaczają ważny i znaczący moment rozwoju zapoczątkowanego poczęciem. Nie jest to „skok” jakościowy czy nowy początek, lecz pewien etap tego samego. procesu, nie naruszający jego ciągłości. Poród jest przejściem od ciąży matczynej do fizjologicznej życiowej autonomii.
Od momentu narodzin dziecko jest w stanie żyć w fizjologicznej niezależności od matki i wejść w nową relację ze światem zewnętrznym.
Może zdarzyć się, w przypadku przedwczesnego porodu, owa niezależność nie zostanie osiągnięta w sposób pełny. W takim przypadku pracownicy służby zdrowia mają obowiązek opieki nad noworodkiem z wykorzystaniem wszystkich środków umożliwiających taką opiekę.

Chrzest w niebezpieczeństwie śmierci
Jeśli pomimo wszelkich wysiłków zachodzi poważna obawa o życie dziecka, pracownicy służby zdrowia powinni zatroszczyć się o chrzest według warunków określonych przez Kościół. Gdy nie ma zwykłego szafarza chrztu – kapłana lub diakona, chrztu może udzielić pracownik służby zdrowia [96].


Wartość życia: jedność ciała i duszy

Szczególna godność ludzkiej istoty
38. Szacunek, ochrona i opieka, należne życiu ludzkiemu ze swej natury, wynikają ze szczególnej godności życia. „Wśród całego widzialnego stworzenia ma ono wartość jedyną w sobie”. Istota ludzka jest faktycznie „jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego” [97]. Wszystko zostało stworzone dla człowieka. Jedynie człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boże (por. Rdz 1, 26-27), nie jest ukierunkowany, ani nie może być ukierunkowany, na żaden inny cel poza samym Bogiem, i istnieje tylko dla Boga. jedynie człowiek jest osobą: posiada „godność podmiotu i wartość celu” [98].

Życie cielesne i duchowe
39. Życie ludzkie jest jednością duchową i cielesną i nie można jej zredukować do jednego tylko elementu. „Na mocy zjednoczenia substancjalnego z duszą rozumną, ciało ludzkie nie może być uważane tylko za zespół tkanek, narządów i funkcji; nie może być oceniane na równi z ciałem zwierząt, jest bowiem istotną częścią osoby, która poprzez to ciało objawia się i wyraża” [99]. „Każda bowiem osoba ludzka w swej absolutnej niepowtarzalności, nie jest złożona tylko z ducha, lecz także z ciała i dlatego w ciele i poprzez ciało dociera się do samej osoby w jej konkretnej rzeczywistości” [100].

Głęboka jedność różnych wymiarów ludzkiej istoty
40. Każdy zabieg dokonany na ludzkim ciele „nie dotyczy tylko tkanek, narządów i ich funkcji, lecz angażuje na różnych poziomach całą osobę” [101].
W działalności medycznej nie można nigdy zapominać o „głębokiej jedności człowieka i to zarówno w odniesieniu do oczywistej współzależności wszystkich jego funkcji fizycznych, jak i w odniesieniu do jedności wymiarów: cielesnego, emocjonalnego, intelektualnego i duchowego”. Nie można izolować „problemów technicznych, związanych z postępowaniem w określonym stanie chorobowym, od całościowego widzenia osoby chorego, obejmującego wszystkie jej wymiary. Warto przypomnieć o tym, kiedy w naukach medycznych widać dążenie do specjalizacji w każdej z dyscyplin” [102].

Ciało objawieniem się osoby
41. Ciało, poprzez które wyraża się osoba [103], w swej formie i dynamice biologicznej jest fundamentem i źródłem wymogów moralnych. Nie jest rzeczą obojętną to, co dokonuje się na poziomie biologicznym. To wszystko posiada znaczenie etyczne: ma dla działania charakter wskazująco-imperatywny [104]. Ciało jest rzeczywistością typowo osobową, jest znakiem i miejscem relacji z innymi osobami, z Bogiem i ze światem [105].
Nie można abstrahować od ciała i podnosić psyche do rangi kryterium i źródła moralności: odczucia i pragnienia podmiotowe nie mogą przechodzić nad obiektywnymi uwarunkowaniami cielesnymi. Tendencyjna przewaga pierwszych nad drugimi leży u źródeł dzisiejszej psychologizacji etyki i prawa, która określa moralność zachowań i interwencji odnoszących się do życia na podstawie indywidualnych pragnień i możliwości technicznych.

Szacunek wobec prawdy o ludzkim ciele
Pracownik służby zdrowia nie może nie brać pod uwagę prawdy o cielesności osoby i po prostu czynić zadość pragnieniom, zarówno subiektywnie wyrażanym, jak i zawartym w normach prawa, które stałyby w sprzeczności z obiektywną prawdą dotyczącą życia.


Życie jest nienaruszalne i nie można nim rozporządzać

Przynależność ciała do Boga
42. „Nietykalność osoby, będąca odzwierciedleniem nietykalności samego Boga, wyraża się przede wszystkim iw sposób zasadniczy w nietykalności ludzkiego życia” [106]. „pytanie: «Cóżeś uczynił?» (Rdz 4,10), które Bóg zadał Kainowi, gdy ten zabił swego brata Abla, wyraża doświadczenie każdego człowieka: głos przemawiający w głębi jego sumienia przypomina mu zawsze o nienaruszalności życia – własnego i innych – jako rzeczywistości, która do niego nie należy, bo jest własnością i darem Boga, Stwórcy i Ojca” [107].

Obraza godności osoby
Ciało uczestniczy, wraz z duchem, w osobistej godności, w ludzkiej wartości osoby: jest ciałem – podmiotem, a nie ciałem – przedmiotem, i jako takie jest nienaruszalne i nie można nim rozporządzać [108], Nie można go traktować jak rzeczy, którą się posiada. Nie można go fałszować jak rzecz czy narzędzie, którego jest się właścicielem i panem.
Każda będąca nadużyciem interwencja na ciele stanowi obrazę godności osoby, a zatem i Boga, który jest jedynym i absolutnym Panem tego ciała: „Człowiek nie jest panem własnego życia, lecz otrzymuje je w użytkowanie, nie jest jego właścicielem, lecz administratorem, ponieważ jedynie Bóg jest Panem życia” [109].

Święty charakter życia
43. Fakt, że życie przynależy do Boga, a nie do człowieka [110], sprawia, że jest ono święte [111] i jako takie wymaga odniesienia się do niego z głębokim szacunkiem: „Bezpośrednią konsekwencją Boskiego pochodzenia życia jest to, że nie można nim dysponować, że jest ono nienaruszalne, że jest ono święte” [112]. Nie można nim dysponować, jest ono nienaruszalne, ponieważ jest święte: jest to „świętość naturalna, którą jest w stanie uznać każdy prawy umysł, nawet niezależnie od wiary religijnej” [113]. Działalność medyczno-lecznicza jest przede wszystkim czujną i ochraniającą służbą wobec tej świętości: jest zawodem, którego zadaniem jest uchronienie przed instrumentalizacją tej wartości, która jest dobrem „samym w sobie”, to jest nie odnoszącym się do nikogo innego, tylko do Boga [114]. „Życie człowieka pochodzi od Boga, jest Jego darem, Jego obrazem i odbiciem, udziałem w Jego ożywczym tchnieniu. Dlatego Bóg jest jedynym Panem tego życia: «Człowiek nie może nim rozporządzać»” [115].

Świętość życia
44. Ze szczególną mocą należy podkreślić tę prawdę i przyjąć ją z czujną odpowiedzialnością w obliczu zaborczego rozwoju technik biomedycznych, w których zwiększa się ryzyko nadużywania manipulacji życiem ludzkim. Nie podlegają kwestii techniki same w sobie, lecz obojętność etyczna, którą próbuje się im przypisywać. Nie wszystko to, co jest technicznie możliwe, można uznać za moralnie dopuszczalne.

Możliwość techniczna i godziwość etyczna
Możliwości techniczne winny być zestawiane z godziwością etyczną, która ustala, w jakiej mierze można je efektywnie zastosować w odniesieniu do człowieka w sposób, który chroniłby i szanował godność osoby ludzkiej [116].

Nauka sprzymierzeńcem mądrości
45. Nauka i technika „nie mogą jednak same z siebie wykazać sensu istnienia i postępu ludzkiego. Będąc skierowane do człowieka, od którego biorą początek oraz wzrost i dzięki któremu się rozwijają, czerpią z osoby i jej moralnych wartości wskazania co do swojej celowości oraz świadomość swoich granic” [117].
Dlatego nauka winna być sprzymierzona z mądrością. Nauka i technika są ekspansywne, każdego dnia rozszerzają swoje granice. Mądrość i sumienie wyznaczają im nieprzekraczalne granice tego, co ludzkie [118].


Prawo do życia

Boskie panowanie i prawo do życia
46. Boskie panowanie nad życiem jest fundamentem i gwarancją prawa do życia, którego jednakże nie należy rozumieć jako władzy nad życiem [119]. Jest to raczej prawo do życia z ludzką godnością [120] oraz gwarancja i ochrona tego fundamentalnego, pierwotnego i nienaruszalnego dobra, które jest fundamentem i warunkiem wszystkich innych „dóbr-praw” osoby [121].
„Posiadaczem takiego prawa jest istota ludzka w każdej fazie swego rozwoju, począwszy od poczęcia aż do naturalnej śmierci; zarówno w zdrowiu, jak i w chorobie, w sprawności, jak i upośledzeniu, w bogactwie i w ubóstwie” [122].

Prawo pacjenta nie jest absolutne
47. Pracownik służby zdrowia winien respektować prawo do życia z podwójnej perspektywy. Przede wszystkim wobec życia, które należy otoczyć troską, nie wolno mu zajmować postawy prawa – władzy, którego nie posiada ani on sam, ani pacjent, i dlatego też pacjent nie może mu takiego prawa udzielić [123].
Prawo pacjenta nie jest władcze ani absolutne, lecz podlega celom ustanowionym przez naturę i przez te cele jest ograniczone [124]. „Żaden człowiek nie może jednak samowolnie decydować o tym, czy ma żyć, czy umrzeć; jedynym i absolutnym Panem, władnym podjąć taką decyzję, jest Stwórca – Ten, w którym «żyjemy, poruszamy się i jesteśmy» (Dz 17, 28)” [125].
Z ograniczeń prawa podmiotu w dysponowaniu własnym życiem „wyrasta moralna granica działania lekarza, który działa w oparciu o zgodę pacjenta” [126].

Obowiązek opieki leczniczej
48. Z drugiej strony, pracownik służby zdrowia podejmuje się czynnej roli gwaranta tego prawa: „Wewnętrzna celowość” jego zawodu to „potwierdzanie prawa człowieka do swojego życia i swojej godności” [127]. Pracownik służby zdrowia czyni to przyjmując na siebie odpowiadający temu zadaniu obowiązek profilaktycznej i terapeutycznej ochrony zdrowia [128] i zapewnienie, w dostępnym mu zakresie i przy użyciu dostępnych mu środków, lepszych warunków życia osób i środowiska życiowego [129]. W jego zaangażowaniu kieruje nim i wspiera go prawo miłości, którego źródłem i przykładem jest Syn Boży, który stał się człowiekiem, który „przez swoją śmierć dał życie światu” [130].

Prawa związkowe podporządkowane prawu do życia
49. Podstawowe i pierwsze prawo każdego człowieka, prawo do życia, które wyraża się w szczególności wprawie do ochrony zdrowia, podporządkowuje sobie prawa związkowe pracowników służby zdrowia.
Wynika z tego, że każde słuszne domaganie się praw ze strony pracowników służby zdrowia winno przebiegać w sposób gwarantujący przestrzeganie prawa chorego do należnych mu, z racji nieodzowności, zabiegów. Z tego powodu, w przypadku strajku, winno być zagwarantowane działanie, także poprzez specjalne kroki prawne, istotnych i koniecznych dla ochrony zdrowia służb medyczno-szpitalnych.


Prewencja

Pierwszeństwo prewencji
50. Ochrona zdrowia angażuje pracownika służby zdrowia przede wszystkim w dziedzinie prewencji. Zapobieganie jest lepszym rozwiązaniem od leczenia, ponieważ zarówno oszczędza osobie niedogodności i cierpień związanych z chorobą, jak też zwalnia społeczeństwo od ponoszenia kosztów leczenia, które mają wymiar nie tylko ekonomiczny.

Prewencja i istotna kompetencja
51. Prewencja w ściśle leczniczym tego słowa znaczeniu, która polega na podawaniu konkretnych lekarstw, na szczepieniu, na prowadzeniu badań typu screening, których celem jest upewnienie się co do istnienia określonych skłonności, na zalecaniu pewnych sposobów postępowania, które pomogłyby uniknąć pojawienia się, rozszerzenia czy chorób, jest istotnym zadaniem pracowników służby zdrowia. Prewencją mogą być objęci wszyscy obywatele, grupy osób lub pojedyncze osoby.

Prewencja i kompetencja profilaktyczna
52. Istnieje także prewencja lecznicza w szerokim znaczeniu, w którym działanie pracownika służby zdrowia jest tylko składową zadań profilaktycznych podejmowanych przez społeczeństwo. Jest to prewencja podejmowana wobec tak zwanych chorób społecznych, jak uzależnienie od narkotyków, alkoholizm, nikotynizm, AIDS; wobec trudnych sytuacji określonych grup społecznych (młodzież, niepełnosprawni, starsi); wobec ryzyka zdrowia związanego z warunkami i stylem współczesnego życia (żywienie, środowisko, praca, sport, ruch miejski, korzystanie ze środków transportu, używanie sprzętów gospodarstwa domowego).

Wspólne działanie sił społecznych
W tych przypadkach interwencja prewencyjna jest środkiem pierwszorzędnym i najskuteczniejszym, jeśli nie jedynym z możliwych. Wymaga jednak wspólnego działania wszystkich aktywnych sił społecznych. Prewencja jest tutaj czymś więcej niż działaniem medyczno-leczniczym. Chodzi tu o oddziaływanie na kulturę, poprzez powrót do zagubionych wartości i wychowywanie do nich, propagowanie bardziej wstrzemięźliwej i spójnej koncepcji życia, informowanie o szkodliwych przyzwyczajeniach, formacja politycznej jedności zapewniającej prawne wsparcie.
Efektywna i skuteczna możliwość prewencji wiąże się nie tylko ze sposobami jej realizacji, lecz także z motywacjami, które nią kierują i z ich konkretyzacją i kulturowym ich upowszechnieniem.


Choroba

Niedomaganie całej osoby
53. Życie cielesne, pomimo tego, że uczestniczy w transcendentnej wartości osoby, odzwierciedla ze swej natury, tymczasowość ludzkiej kondycji. Owa tymczasowość uwydatnia się szczególnie w chorobie i cierpieniu, które doświadczane są jako niedomaganie całej osoby.
„Choroba i cierpienie są doświadczeniami, które dotykają nie tylko cielesnego wymiaru człowieka, ale właśnie całego człowieka w jego integralności i we właściwej mu jedności duszy i ciała” [131].

Odpowiednia postawa pracownika służby zdrowia
Choroba jest czymś więcej niż przypadkiem klinicznym, który można medycznie opisać. Jest kondycją chorego człowieka. Pracownicy służby zdrowia winni odnosić się do pacjenta zgodnie z tą integralnie ludzką wizją choroby. Winni cechować się nie tylko niezbędną kompetencją techniczno-profesjonalną, lecz także świadomością wartości i znaczenia, które mają nadać sens chorobie i ich osobistej pracy i pomóc traktować każdy pojedynczy przypadek kliniczny jako spotkanie z człowiekiem.

Uczestnictwo w zbawczej skuteczności
54. Chrześcijanin wie dzięki wierze, że choroba i cierpienie uczestniczą w zbawczej skuteczności krzyża Zbawiciela. „W przekonaniu chrześcijan Chrystusowe odkupienie i zbawcza łaska ogarniają całego człowieka w jego ludzkiej doli, a więc również w chorobie i cierpieniu oraz śmierci” [132]. „Na krzyżu odnawia się i dokonuje, zyskując pełną i ostateczną doskonałość, cud węża wywyższonego przez Mojżesza na pustyni (por. J 3, 14-15; Lb 21, 8-9). Także dzisiaj każdy człowiek zagrożony w swoim istnieniu może skierować wzrok ku Temu, który został przebity, aby odnaleźć nadzieję wyzwolenia i odkupienia” [133]. Choroba i cierpienie, przeżywane „w ścisłej jedności z cierpieniem Jezusa”, nabierają „wyjątkowej płodności duchowej”. Tak więc chory może powtórzyć za Apostołem: „Uzupełniam w moim ciele braki cierpień Chrystusa dla dobra Jego ciała, którym jest Kościół” (Kol 1, 24) [134].

Działanie uzdrawiające o potrójnym wymiarze
Dzięki temu chrześcijańskiemu przewartościowaniu można dopomóc choremu, by w stosunku do choroby zajął on uzdrawiającą postawę o potrójnym wymiarze: „rzeczywisty osąd swojej sytuacji bez jej pomniejszania i przerysowywania”; „akceptację”, „nie oznaczającą mniej lub bardziej ślepej rezygnacji”, lecz pogodną świadomość, że „Pan może i chce wyprowadzić ze zła dobro”; postawę „ofiary” podjętej z motywu miłości Boga i bliźnich [135].

Troska medyczna o rodzinę
55. Choroba każdego człowieka uderza także w jego rodzinę. Pomoc członkom rodziny i ich współpraca z personelem medycznym stanowią cenny wkład w opiekę medyczną.
Pracownik służby zdrowia winien służyć rodzinie chorego swoją radą i wsparciem, a nie tylko przeprowadzanymi przez siebie zabiegami medycznymi, i to zarówno osobiście, jak i poprzez stowarzyszenia, do których należy [136].


Diagnoza

Diagnoza i prognoza w ludzkiej i chrześcijańskiej wizji choroby
56. Pracownik służby zdrowia, kierowany ową integralnie ludzką i chrześcijańską wizją choroby, stara się przede wszystkim rozpoznać u chorego chorobę i poddać ją analizie: tym samym dokonuje diagnozy choroby i określa szanse jej leczenia (prognoza).
Każdy zabieg winien być koniecznie poprzedzony dokładnym rozpoznaniem patologii, zarówno jeśli chodzi o jej symptomy, jak i przyczyny.

Pytania i niepokoje pacjenta
57. W tym przypadku pracownik służby zdrowia winien przyjąć na siebie pytania i niepokoje pacjenta, a także ustrzec się przed zajmowaniem dwóch przeciwstawnych sobie postaw: „opuszczenia pacjenta” i „nachalności” diagnostycznej.

Równowaga pomiędzy opuszczeniem i uporczywością terapeutyczną
Z pierwszą sytuacją mamy do czynienia w przypadku, gdy zmusza się pacjenta do ciągłych zmian jednego specjalisty na innego, jednej opieki medycznej na inną i nie jest się wstanie zapewnić mu lekarza czy centrum diagnostycznego, które zainteresowałoby się jego problemem. Skrajna specjalizacja, podział kompetencji i oddziałów szpitalnych są z pewnością gwarantem biegłości zawodowej, ale równocześnie szkodzą choremu, gdy organizacja sanitarna na danym terenie nie zapewnia całościowego i troskliwego zainteresowania się jego potrzebami.
Natomiast z „nachalnością” diagnostyczną mamy do czynienia w przypadku, gdy szuka się choroby za wszelką cenę. Lenistwo, korzyść materialna czy niezdrowa rywalizacja mogą doprowadzić do diagnozy patologii czy traktowania z medycznej perspektywy problemów niemedycznych. W takim przypadku z pewnością nie pomaga się pacjentowi we właściwym uświadomieniu sobie jego schorzenia, wprowadzając go w błąd i ograniczając jego odpowiedzialność.

Charakter terapeutyczny diagnozy
58. Poza przypadkiem owych skrajności, diagnoza przeprowadzona z poczuciem pełnego szacunku dla godności i integralności osoby (chodzi tu szczególnie o zastosowanie inwazyjnych technik), nie przedstawia generalnie problemów natury etycznej. Jej naturalną konsekwencją jest terapia i jako taka służy zdrowiu.
Pozostają jednakże problemy w odniesieniu do przedwczesnej diagnozy, ze względu na możliwe reperkusje psychiczne u pacjenta i niebezpieczeństwo prowadzenia do dyskryminacji oraz w odniesieniu do diagnostyki prenatalnej. Ta ostatnia jest czymś zupełnie nowym i przeżywa znaczący rozwój i jako taka wymaga oddzielnej refleksji.


Diagnostyka prenatalna

Problemy etyczne diagnozy prenatalnej
59. Pogłębiona wiedza na temat życia płodu i rozwój metod służących tej wiedzy umożliwiają dziś dokonywanie diagnozy prenatalnej oraz stosowania coraz odpowiedniejszych i skuteczniejszych interwencji terapeutycznych.
Diagnostyka prenatalna, jak każda interwencja diagnostyczna, reprezentuje niewątpliwe dobro moralne. Równocześnie jednak stwarza właściwe sobie problemy etyczne związane z ryzykiem diagnostycznym i celem, dla którego żąda się jej przeprowadzenia i ją się praktykuje.

Ocena czynnika ryzyka
60. Czynnik ryzyka występuje w związku z rozmaitymi technikami diagnostycznymi i skalą ryzyka, które każda z tych technik niesie z sobą, przede wszystkim w odniesieniu do życia i integralności fizycznej płodu, a tylko częściowo w odniesieniu do matki.

Godziwa diagnoza: proporcjonalne ryzyko
Dlatego należy „przede wszystkim uważnie ocenić ewentualne negatywne skutki, jakie niezbędne użycie określonej techniki badania może wywrzeć na płód” i „uniknąć stosowania takich metod diagnostycznych, co do których uczciwej celowości i zasadniczej nieszkodliwości nie posiadałoby się wystarczających gwarancji” [137].
W konsekwencji „taka diagnoza jest dopuszczalna, jeśli stosowane metody, za zgodą dobrze poinformowanych rodziców, chronią życie i integralność embrionu i jego matki, nie narażając ich na nieproporcjonalne ryzyko” [138].

Diagnoza sprzeczna z prawem moralnym
61. Zarówno kobieta prosząca o poddanie diagnozie swojej ciąży, jak i lekarz przeprowadzający badanie winni pamiętać o celu diagnozy, którym jest zawsze dobro matki i dziecka. Cel ten zakłada późniejszą możliwość podjęcia interwencji terapeutycznych, zapewnienie poczucia bezpieczeństwa kobiecie, która przeżywa obawę o to, czy jej ciąża nie jest obciążona deformacją i nosi się z intencją dokonania aborcji, ma również dopomóc matce w zaakceptowaniu dziecka, w sytuacji gdy diagnoza stwierdzi ułomność płodu.

Związek między diagnozą prenatalną i aborcją
Diagnoza prenatalna „sprzeciwia się poważnie prawu moralnemu, gdy w zależności od wyników prowadzi do przerywania ciąży. Badania stwierdzające istnienie jakiej deformacji płodu lub choroby dziedzicznej nie powinny pociągać za sobą wyroku śmierci” [139].
Równie niegodziwe są jakiekolwiek wskazania czy programy ze strony władz cywilnych i sanitarnych czy organizacji naukowych, które sprzyjają tworzeniu bezpośredniego związku pomiędzy diagnostyką prenatalną i aborcją. Lekarz byłby winien współpracy w złym czynie, jeśli miałby świadomość, że przez przeprowadzoną przez siebie diagnozę prenatalną i informację o jej wyniku przyczynia się do zaistnienia takiego związku [140].


Terapia i rehabilitacja

Stosowanie zabiegów leczących i reintegracyjnych
62. Kolejnym, po diagnozie, etapem jest terapia i rehabilitacja, to jest przeprowadzenie zabiegów z zakresu opieki i leczenia, które umożliwiają wyleczenie i osobową i socjalną reintegrację pacjenta.
Terapia jest aktem typowo medycznym, ukierunkowanym na zwalczenie choroby w jej przyczynach, objawach i powikłaniach. Natomiast przez rehabilitację rozumie się całość środków medycznych, fizykoterapeutycznych, psychologicznych, przystosowawczych, których celem jest przywrócenie lub udoskonalenie zdolności psychofizycznej osób w różnym stopniu ograniczonych w ich zdolnościach integracji, kontaktu z otoczeniem czy zdolności produkcyjnej.

Integralne dobro osoby
Terapia i rehabilitacja mają na celu „nie tylko dobro i zdrowie ciała, ale także odnoszą się do osoby jako takiej, która w swym ciele doznaje cierpienia” [141]. Terapia ma na celu integralne dobro osoby jako takiej, nie należy więc umieszczać jej w kontekście sukcesu klinicznego, lecz traktować jako działanie, które poprzez interwencję rehabilitacyjną przywraca osobę jej samej. Dokonuje się to poprzez reaktywację i przywrócenie funkcji fizycznych ograniczonych przez chorobę.

Obowiązek leczenia i poddania się leczeniu
63. Choremu należy zapewnić kompleksową opiekę umożliwiającą osiągnięcie poprawy jego stanu zdrowia [142].
Odpowiedzialność wiążąca się z ochroną zdrowia nakłada na każdego „obowiązek troski o swoje zdrowie i podejmowania leczenia”. W konsekwencji wszyscy „ci, którzy troszczą się o chorych, powinni z wielką pilnością wypełniać swoje czynności i stosować środki, które uznają za konieczne lub pożyteczne” [143]. Chodzi nie tylko o środki, przy pomocy których można zwalczyć chorobę, lecz również o środki uśmierzające ból, w przypadku schorzenia nieuleczalnego.

Zabiegi proporcjonalne i nieproporcjonalne
64. W przypadku choroby nieuleczalnej pracownik służby zdrowia nie może nigdy odmówić pacjentowi należnej mu opieki [144]. Winien on odwołać się w tym względzie do środków „proporcjonalnych”. Nie ma natomiast obowiązku stosowania środków „nieproporcjonalnych”.
W zależności od stanu chorego, za zwyczajne uważa się środki, w zastosowaniu których weryfikuje się relacja odpowiedniej proporcji pomiędzy zastosowanymi środkami a celem, który chce się osiągnąć. Tam, gdzie nie ma tej relacji, mówi się o środkach nadzwyczajnych.

Kryteria weryfikujące
W celu ustalenia czy w danym przypadku można mówić o środkach proporcjonalnych czy nieproporcjonalnych, należy zestawić ze sobą następujące elementy: „Rodzaj zastosowanej terapii, stopień jej trudności i związanych z nią niebezpieczeństw, konieczne dawki oraz możliwość zastosowania (...) uwzględniając we właściwy sposób stan chorego jak również jego siły psychofizyczne” [145].

Uściślenie zasady proporcjonalności
65. Powyższą zasadę proporcjonalności zabiegów można następująco sprecyzować i podać możliwości jej zastosowania:
„Gdy nie ma do dyspozycji innych środków, wolno – za zgodą chorego – zastosować środki dostarczane przez najnowsze odkrycia medyczne, chociaż nie zostałyby jeszcze sprawdzone wprowadzonych doświadczeniach i wiązałyby się z pewnym niebezpieczeństwem”.

i>Godziwość przerwania terapii
„Wolno przerwać użycie takich środków, ilekroć nie osiąga się spodziewanych skutków”, ponieważ nie ma już proporcji między „kosztem środków i zatrudnionych do tego ludzi” i „przewidywanymi skutkami” lub „zastosowane środki lecznicze zadają choremu bóle lub powodują uciążliwości większe od przewidywanych korzyści”.
„Zawsze wolno uznać za wystarczające środki powszechnie stosowane. Dlatego nie można nikomu nakazywać zastosowania takiego sposobu leczenia, który – chociaż jest już stosowany – nie wyklucza jednak niebezpieczeństwa albo jest zbyt uciążliwy”.

Odmowa, która nie jest samobójstwem
„Odrzucenie takiego środka nie należy porównywać z samobójstwem; należy jednak uznać to za zwykłą akceptację sytuacji ludzkiej, za chęć uniknięcia trudnych zabiegów lekarskich, których korzyść nie odpowiada pokładanej w nich nadziei, albo niedopuszczenia do wielkich obciążeń rodziny lub społeczności” [146].

Zabiegi terapeutyczne na organizmie
66. Może zdarzyć się, że w procesie całościowo rozumianego procesu leczenia będzie rzeczą konieczną, w obliczu braku innych środków, interwencja, która pociąga za sobą modyfikację, okaleczenie czy usunięcie organów.

Zasada całościowości
Interwencja terapeutyczna organizmu jest tu usprawiedliwiona zasadą całościowości [147], nazywaną również zasadą terapeutyczną, w świetle której „każdy konkretny organ jest podporządkowany całemu ciału i musi mu zostać poddany w konfliktowej sytuacji. W konsekwencji, osoba, ma prawo poświęcić jakiś konkretny organ, jeśli jego czynność wiąże się z poważną szkodą dla całego organizmu, i jeśli takie rozwiązanie jest jedynym możliwym” [148].

Godziwe dysponowanie życiem fizycznym
67. Życie fizyczne, choć z jednej strony wyraża osobę i od niej czerpie swoją wartość do tego stopnia, że nie można dysponować nim jak rzeczą, z drugiej jednak – nie wyczerpuje wartości osoby ani nie jest najwyższym dobrem [149].
Z tego powodu można usprawiedliwić zadysponowanie pewną jego „częścią” dla dobra całej osoby, tak jak można je poświęcić czy wystawić na ryzyko dla dobra wyższego, takiego jak „obrona czci Bożej, zbawienie dusz lub służba braciom” [150]; „Życie cielesne należy uznać za podstawowe dobro, które jest warunkiem wszystkich pozostałych dóbr na ziemi. Są bowiem wyższe dobra, dla których będzie wolno, a nawet może być konieczne, złożyć ofiarę z tego życia” [151].


Znieczulenie

Podwójny aspekt cierpienia
68. Z jednej strony ból posiada funkcję terapeutyczną, ponieważ „dopomaga człowiekowi w uświadomieniu sobie niewłaściwego stanu jego zdrowia” [152]. Z drugiej jednak strony zadaniem medycyny jest postępowanie uśmierzające i powstrzymujące ból.

Znaczenie pokutne i zbawcze
69. Cierpienie ma dla chrześcijanina doniosłe znaczenie pokutne i zbawcze. „Cierpienie, zwłaszcza w ostatnich chwilach życia, nabiera własnego znaczenia w zbawczym planie Boga; stanowi bowiem udział w męce Chrystusa i łączy z Ofiarą Odkupienia, którą złożył On z posłuszeństwa Ojcu niebieskiemu. Jest więc rzeczą naturalną, że niektórzy chrześcijanie pragną w sposób umiarkowany używać znieczulających środków medycznych, by przyjmując dobrowolnie część swoich cierpień, mogli przez nie złączyć się z Chrystusem przybitym do krzyża” [153].

Humanizacja cierpienia
Fakt, że niektórzy podejmują cierpienie z chrześcijańską motywacją i z wiary czerpią siłę do jego znoszenia, nie powinien jednakże uprawniać do wniosku, że ma to być niejako z definicji postawa generalna i że nie powinno się przeciwdziałać ludzkiemu bólowi [154]. Przeciwnie, uśmierzenie ludzkiego bólu może przyczynić się do jego humanizacji. To właśnie miłość chrześcijańska domaga się od pracowników służby zdrowia, by łagodzili cierpienie fizyczne.

Godziwość i obowiązek stosowania znieczulenia
70. „Przedłużający się ból stanowi przeszkodę w osiągnięciu dóbr i wyższych celów” [155]. Może również wpływać szkodliwie na psychofizyczną integralność osoby. Zbyt głębokie cierpienie może zmniejszyć lub całkowicie uniemożliwić duchowe panowanie nad sobą. Pracownik służby zdrowia może zatem zapobiegać, łagodzić i eliminować ból, a jest to jego obowiązkiem w sytuacjach, gdy ból przekracza próg wytrzymałości pacjenta. „Człowiek winien panować nad cierpieniem” [156]; celowi temu mają służyć także badania naukowe, które są w tym względzie jak najbardziej wskazane i moralnie dozwolone.
Zarówno znieczulenie ogólne, jak i miejscowe, „oddziaływując bezpośrednio na samą istotę ludzkiego bólu, przywracają człowieka jemu samemu, sprawiając, że jego doświadczenie cierpienia staje się bardziej ludzkie” [157].

Godziwość ograniczenia i pozbawienia człowieka używania wyższych władz
71. Niekiedy zastosowanie leków i technik znieczulających i anestezjologicznych powoduje utratę lub ograniczenie świadomości i korzystania z wyższych władz człowieka. O ile celem takich działań nie jest bezpośrednie pozbawienie pacjenta świadomości i wolności, lecz złagodzenie bólu, należy je zaakceptować z punktu widzenia etycznego [158].


Zgoda pacjenta

Dialogiczny charakter interwencji medycznej
72. Pacjent winien wyrazić zgodę lub przynajmniej milcząco zgodzić się na zabiegi medyczne podejmowane na nim przez leczącego go pracownika służby zdrowia.
Ten ostatni „nie dysponuje wobec pacjenta niezależnym czy oddzielnym prawem. Generalnie rzecz biorąc, może dokonywać zabiegów medycznych jedynie w przypadku wyraźnego (wprost) lub domniemanego (nie wprost) upoważnienia pacjenta” [159]. Bez tego upoważnienia przypisuje sobie arbitralną władzę [160].
Relacja lekarz-pacjent jest poza tym relacją ludzką: dialogiczną, a nie przedmiotową. Pacjent „nie jest anonimowym indywiduum”, na którym stosuje się zdobycze medycyny, lecz „odpowiedzialną osobą, wezwaną do współuczestniczenia w poprawie stanu własnego zdrowia i wyleczenia z choroby. Winien mieć możliwość osobistego wyboru a nie być jedynie zdanym na decyzje i wybory drugich osób” [161].

Prawo do wyrażenia zgody
Chory dzięki swemu w pełni świadomemu i wolnemu wyborowi jest wstanie zdać sobie sprawę ze swojego stanu, z możliwości terapeutycznych i związanego z nimi ryzyka, trudności i konsekwencji [162]. Oznacza to, że pacjent ma prawo do wyrażenia swojej zgody opartej na dostarczonych mu wcześniej informacjach.

Rozróżnienie dotyczące zgody domniemanej
73. Odnośnie pojęcia zgoda domniemana należy dokonać rozróżnienia pomiędzy pacjentem będącym w stanie należycie ocenić wszystkie okoliczności i wyrażającym zgodę na zabiegi oraz pacjentem, który nie jest w stanie tego uczynić.
W pierwszym przypadku nie można domniemywać zgody: winna ona być wyrażona w sposób wyraźny i określony.

Zasada terapeutycznego powierzenia się
Natomiast w drugim przypadku pracownik służby zdrowia może, a w sytuacjach ekstremalnych winien domniemywać zgodę na zabiegi terapeutyczne, które on sam uzna w sumieniu i w świetle nauki za konieczne. Jeśli pacjent jest chwilowo pozbawiony świadomości i korzystania z wolnej woli – pracownik służby zdrowia działa w świetle zasady terapeutycznego powierzenia się, to jest zaufania, z jakim na samym początku pacjent oddał się w jego ręce. W przypadku trwałego braku świadomości i korzystania z wolnej woli ze strony pacjenta – opisane wyżej działanie odwołują się do zasady odpowiedzialności za opiekę nad zdrowiem, którą to odpowiedzialność przyjmuje na siebie pracownik służby zdrowia.

Zaangażowanie krewnych
74. Rodzina chorego winna być poinformowana o podjęciu decyzji leczenia z zastosowaniem środków zwyczajnych (środki proporcjonalne), powinna także współdecydować o zastosowaniu wobec chorego środków nadzwyczajnych (środki nieproporcjonalne).


Badania naukowe i doświadczenia

Postęp naukowy i badania eksperymentalne
75. Coraz skuteczniejsze leczenie jest ze swej natury otwarte na odkrywanie swych nowych możliwości. Owe możliwości są wynikiem wciąż postępujących badań i doświadczeń, które są w stanie zaoferować medycynie swe nowe zdobycze.
Droga badań i doświadczeń jest prawem każdej nauki stosowanej: jest w tę prawidłowość wkalkulowany postęp naukowy. Nie można z tej prawidłowości wyłączyć i nauk biomedycznych. Nauki te działają jednakże w szczególnym obszarze, jakim jest życie osoby ludzkiej.

Ostrożność powodowana szacunkiem wobec życia ludzkiego
Osoba ludzka, z racji swej szczególnej godności, poddaje się badaniu i doświadczeniom klinicznym z ostrożnością należną istocie obdarzonej wartością podmiotową a nie przedmiotową. Z tego powodu naukom biomedycznym nie przysługuje wolność poszukiwań w równej mierze co naukom zajmującym się rzeczami. „Norma etyczna, oparta na poszanowaniu godności osoby, winna naświetlać i trzymać w karbach tak fazę badania, jak i zakres stosowania wyników w nim osiągniętych” [163].

Niegodziwość badań sprzeciwiających się prawdziwemu dobru osoby
76. Norma etyczna wymaga, by badania były ukierunkowane na „poparcie dobra osoby ludzkiej” [164]. Wszelkie badania nie spełniające tego warunku są niemoralne. W tym przypadku zaangażowanie środków stoi w sprzeczności z przeznaczeniem nauki i jej postępu, którym to przeznaczeniem jest człowiek [165].
W fazie eksperymentalnej, to jest weryfikacji wyników badań na człowieku, dobro osoby, strzeżone normą moralną, wymaga szacunku przestrzegania wcześniej ustalonych warunków – zgody na badania, i dopuszczalnego ryzyka.

Zgoda wyrażona w pełnej świadomości i wolności
77. Pierwszorzędnej wagi nabiera zgoda pacjenta. „Pacjent winien być powiadomiony o zamierzonym doświadczeniu, o jego celu i o jego ewentualnym ryzyku, w taki sposób, aby mógł wyrazić swoją zgodę lub jej odmówić w pełnej świadomości i wolności. Lekarz, istotnie, ma wobec pacjenta tylko taką możność i takie prawa jakich pacjent sam mu udzieli” [166].
Taką zgodę można domniemywać, gdy chodzi o dobro samego pacjenta, to znaczy, gdy mamy do czynienia z eksperymentem terapeutycznym.

Czynnik ryzyka i jego stopień
78. Na drugim miejscu należy uwzględnić czynnik ryzyka. Doświadczenia ze swej natury stwarzają możliwość ryzyka. „Nie można zatem wyeliminować każdego niebezpieczeństwa i każdego ryzyka. Przekraczałoby to ludzkie możliwości, sparaliżowałoby jakiekolwiek badanie naukowe i nader często wiązało się ze szkodą dla pacjenta (...). Istnieje jednakże stopień niebezpieczeństwa, przekroczenia którego moralność nie może zaaprobować” [167].

Kryteria specyficzne
Człowiek nie może być wystawiony na ryzyko, które degradowałoby go do istoty podludzkiej. Istnieje granica, poza którą nie można zaakceptować ryzyka. Owa granica wyznaczona jest przez nienaruszalne dobro osoby, co oznacza zakaz „wystawiania na niebezpieczeństwo życie pacjenta, jego zdrowia, naruszenie jego równowagi, czy pogarszania jego stanu” [168].

Bogata dokumentacja i pewne gwarancje
79. Nie wolno rozpoczynać doświadczeń ani prowadzić ich na szeroką skalę bez przedsięwzięcia wszystkich środków gwarantujących nieszkodliwość interwencji i zmniejszenie ryzyka. Podstawowa faza przedkliniczna, starannie przeprowadzona, winna dostarczyć bogatej dokumentacji i jak najdalej idących gwarancji zarówno farmakologiczno-toksycznych, jak i odnoszących się do bezpieczeństwa rezultatów eksperymentu [169].
By osiągnąć taką pewność, jeśli jest to użyteczne i konieczne, eksperymentowanie z nowymi lekami i nowymi technikami winno być przeprowadzone najpierw na zwierzętach, a dopiero później na człowieku. „Jest rzeczą pewną, że zwierzęta służą człowiekowi i dlatego mogą być przedmiotem badań eksperymentalnych. Niemniej jednak zwierzęta muszą być traktowane jako stworzenia Boże, których przeznaczeniem jest służba dobru człowieka, nie może on jednak ich nadużywać” [170]. Wypływa z tego postulat, że każdy eksperyment „winien być przeprowadzany z poszanowaniem zwierzęcia bez zadawania mu niepotrzebnych cierpień” [171].

Zasada proporcjonalnego ryzyka
Po spełnieniu się tychże gwarancji, faza kliniczna eksperymentowania na człowieku winna odpowiadać zasadzie proporcjonalnego ryzyka, czyli właściwej proporcji pomiędzy korzyściami i przewidywanym ryzykiem. Należy tu rozróżnić doświadczenia dokonywane dla celów terapeutycznych na chorej osobie, od doświadczeń, którym poddaje się osobę zdrową, dla celów naukowych, humanitarnych.

Kryteria odnoszące się do osoby chorego
80. W przypadku doświadczeń na osobie chorej właściwą proporcję określa się na podstawie konfrontowania stanu chorego i przewidywanych skutków użycia leków czy innych środków doświadczalnych. Należy jednak pamiętać, że stopień ryzyka, który może być proporcjonalny i zatem usprawiedliwiony w przypadku jednego chorego, niekoniecznie jest takim dla innego chorego.

Godziwość zastosowania środków nie pozbawionych pewnego ryzyka
Zachowuje tutaj swą aktualność wypowiedziana już wcześniej zasada, że „gdy nie ma do dyspozycji innych środków, wolno – za zgodą chorego – zastosować środki dostarczane przez najnowsze odkrycia medyczne, chociaż nie zostałyby jeszcze sprawdzone wprowadzonych doświadczeniach i wiązałyby się z pewnym niebezpieczeństwem. Chory przyjmujący takie nowe lekarstwa może dać przykład wielkoduszności z korzyścią dla ludzkości” [172]. „Stosowanie nowych terapii, będących jeszcze w fazie eksperymentalnej i wiążących się z wysokim ryzykiem, winno się zawsze dokonywać w powiązaniu z wielkim szacunkiem dla pacjenta” [173].
„W przypadkach beznadziejnych, gdy nie ma innych możliwości ratowania życia pacjenta, można zastosować leczenie (lek, środek lub operacja), które nie wyklucza ryzyka, lecz daje jakąś gwarancję poprawy. Musi się to dokonać za wyraźną lub milczącą zgodą ze strony pacjenta, zaś decyzję winien podjąć w sumieniu lekarz, który jest w stanie zastosować tę terapię” [174].

Eksperymenty na zdrowej osobie i zasada solidarności
81. Eksperymentu klinicznego można również dokonać na osobie zdrowej, która dobrowolnie poświęca się, by „ze swej inicjatywy przyczynić się do postępu medycyny iw ten sposób, do dobra wspólnego”. W takim przypadku, „zachowując swoją zasadniczą nienaruszalność pacjent mógłby prawnie podjąć jakąś część ryzyka” [175].
Jest to usprawiedliwione przez ludzką i chrześcijańską solidarność, i która jest motywem tego gestu: „Dać coś od siebie, w granicach nakreślonych przez normę moralną, może stanowić świadectwo wielkiej miłości bliźniego i stworzyć okazję wzrostu duchowego na tyle istotnego, że wynagrodzi on ryzyko ewentualnego, nieznacznego uszczerbku fizycznego” [176].
W każdym przypadku należy przerwać eksperyment, jeśli rezultaty rozmijają się z pokładanymi oczekiwaniami.

Eksperymenty na embrionach i płodach ludzkich
82. Badania i eksperymenty na embrionach i płodach ludzkich winny być podporządkowane normom etycznym odnoszącym się do już narodzonego dziecka i każdej osoby ludzkiej. Należy w tym uznać godność osoby ludzkiej, która przysługuje ludzkiej istocie w fazie prenatalnej.
W szczególny sposób badania, czyli obserwacja danego zjawiska w czasie ciąży, jest dozwolona tylko wtedy, gdy „mamy pewność moralną nie wyrządzenia szkody ani życiu, ani integralności płodu i jego matce, pod warunkiem, że dobrze poinformowani rodzice wyrazili zgodę na taką interwencję” [177].

Kryteria wyłącznie terapeutyczne
Natomiast eksperymentowanie jest możliwe jedynie dla celów terapeutycznych, gdy nie ma innych możliwości leczenia. „Żaden cel, nawet sam w sobie szlachetny, jak przewidywana użyteczność dla nauki, dla innych istot ludzkich lub dla społeczeństwa, nigdy nie może usprawiedliwić doświadczenia na embrionie lub żywym płodzie ludzkim, zdolnym do przeżycia lub też nie, w łonie matki lub poza nim. Dobrowolna zgoda, normalnie wymagana dla klinicznego doświadczenia na dorosłym, nie można być udzielana przez rodziców. Rodzice nie mogą dysponować ani integralnością fizyczną, ani życiem dziecka, które ma się narodzić. Z drugiej zaś strony doświadczenie na embrionach i płodach niesie zawsze ryzyko, wręcz bardzo często przewiduje się uszkodzenie integralności fizycznej, a nawet ich śmierć. Używanie embrionu lub płodu ludzkiego jako przedmiotu czy narzędzia eksperymentu stanowi przestępstwo wobec godności istot ludzkich (...). Praktyka podtrzymywania przy życiu embrionów ludzkich, w łonie lub w probówce, w celach doświadczalnych czy handlowych, całkowicie sprzeciwia się godności ludzkiej” [178].


Ofiarowywanie i przeszczep narządów

Wartość moralna pobierania i przeszczepiania narządów
83. Postęp i rozwój medycyny i chirurgii transplantacyjnej umożliwia dziś leczenie wielu chorych, którzy jeszcze do niedawna skazani byli na niechybną śmierć lub, w najlepszym przypadku, na bolesną i skróconą egzystencję [179]. Ofiarowanie i przeszczepy narządów, z racji owej „służby życiu” [180], nabierają zatem wartości moralnej i usprawiedliwiają zastosowanie ich w medycynie. Dokonywać się to winno z zachowaniem szacunku uwzględniającego niektóre okoliczności, w sposób szczególny dotyczące osoby dawcy oraz ofiarowanych i przeszczepianych narządów. Każdy przeszczep narządu lub tkanki ludzkiej powoduje pewną utratę u dawcy, która w jakimś sensie ogranicza jego integralność fizyczną.

Przeszczepy na tej samej osobie
84. Przeszczepy auto plastyczne to znaczy takie, w których pobranie i przeszczep organu dokonywane są na tej samej osobie, usprawiedliwione są zasadą całościowości, w świetle której można zadysponować pewną częścią dla integralnego dobra organizmu.

Przeszczepy z jednej osoby na drugą. Sprecyzowanie zasady solidarności
85. Przeszczepy homoplastyczne, to znaczy takie, w których pobranie jest dokonywane na jednostce tego samego gatunku co biorca, są usprawiedliwione przez zasadę solidarności, która łączy osoby ludzkie, oraz przez zasadę miłości, która skłania do daru wobec cierpiących bliźnich [181]. „Wraz z pojawieniem się przeszczepiania narządów, zapoczątkowanego przez transfuzję krwi, człowiek znalazł sposób dawania cząstki siebie samego, swojej krwi i ciała, aby inni mogli dalej żyć. Dzięki nauce i zawodowemu przygotowaniu oraz zaangażowaniu lekarzy i tych pracowników służby zdrowia (...) pojawiają się nowe i wspaniałe wyzwania. Jesteśmy wezwani do miłości bliźniego w nowy sposób; w języku Ewangelii: do miłości «do końca» (J 13, 1), jednak wewnątrz pewnych granic, których nie można przekroczyć, granic wyznaczonych przez samą naturę ludzką” [182].
Pobranie narządów, w przypadku przeszczepów homoplastycznych, może dokonywać się od dawcy żywego lub zmarłego.

Kryteria godziwości pobrania narządów od osoby żyjącej
86. W pierwszym przypadku pobranie narządu jest uprawnione pod warunkiem, że chodzi o narządy, których przeszczep nie niesie z sobą poważnej i nieodwracalnej szkody dla dawcy. „Osoba może podarować tylko to, czego może pozbawić się bez poważnego niebezpieczeństwa lub szkody dla własnego życia bądź tożsamości osobowej, i to dla słusznej i proporcjonalnej racji” [183].

Kryteria godziwości pobrania narządów od osoby zmarłej
87. W drugim przypadku nie mamy do czynienia z żywą osobą, lecz z ciałem zmarłego, któremu należy okazać szacunek. Ciało to jednak pozbawione jest już godności podmiotowej i wartości celu właściwej dla żyjącej osoby. „We właściwym sensie martwe ciało nie jest już podmiotem prawa, ponieważ pozbawione jest osobowości, a tylko ona może być podmiotem prawa”. „Dlatego nie należy potępiać, co więcej, należy pozytywnie usprawiedliwić przeznaczenie martwego ciała ludzkiego dla użytecznych, nie budzących zastrzeżeń natury moralnej, a nawet wzniosłych celów” [184].

Stwierdzenie pewnej śmierci dawcy
Należy jednak upewnić się co do zgonu osoby, by uniknąć sytuacji, w której prowokuje się śmierć lub nawet tylko ją antycypuje w celu późniejszego pobrania narządów. Pobranie narządów z ciała zmarłej osoby jest uprawnione, jeśli poprzedzone jest stwierdzeniem pewnej śmierci dawcy. Wynika stąd obowiązek „podjęcia środków wykluczających traktowanie osoby jako zmarłej wpierw nim z pewnością stwierdzi się jej zgon” [185].
Do takiego orzeczenia wystarczy stwierdzenie śmierci mózgu dawcy. Polega ona na „nieodwracalnym ustaniu wszelkiej czynności mózgu”. Po pewnym stwierdzeniu śmierci mózgu, to jest po należnej weryfikacji, można przystąpić do pobrania narządów. Można także w sztuczny sposób zastępować funkcje organizmu celem zachowania narządów w stanie spełniającym wymogi przeszczepu [186].

Których narządów nie wolno przeszczepiać?
88. Etyka zabrania ofiarowywania wszystkich narządów. Dotyczy to przeszczepów mózgowia i gruczołów płciowych, które zapewniają odpowiednio osobową i prokreacyjną tożsamość osoby. Chodzi o narządy, dzięki którym realizuje się niepowtarzalna tożsamość osoby, którą medycyna winna ochraniać.

Przeszczepy z jednego gatunku na inny
89. Istnieją także przeszczepy heterologiczne, gdzie dawca i biorca nie należą do tego samego gatunku. „Nie można z góry powiedzieć, że każdy przeszczep tkanki (biologicznie możliwy do zrealizowania), pomiędzy jednostkami różnego gatunku, jest moralnie naganny, co nie uprawnia do stwierdzenia, że można zaakceptować każdy przeszczep heterologiczny biologicznie możliwy, i że nie rodzi to żadnych problemów. Należy tu rozpatrywać każdy pojedynczy przypadek i zadać pytanie, o jaki narząd czy tkankę chodzi. Należy odrzucić jako niemoralne przeszczepianie człowiekowi zwierzęcych gruczołów płciowych. Natomiast przeszczepianie człowiekowi rogówki pochodzącej z organizmu zwierzęcego, jeśli jest to biologicznie możliwe i wskazane, nie rodzi żadnych kwestii” [187].

Niegodziwość przeszczepu niektórych narządów
Do przeszczepów heterologicznych należy także zaliczyć instalowanie sztucznych narządów. Godziwość takiego działania zależy od tego czy przynosi ono osobie wymierne dobro i od stopnia, w jaki szanuje ono godność tej osoby.

Dawstwo narządów ma charakter ofiary
90. Medyczna interwencja dokonywania przeszczepów „jest nierozerwalnie związana z ludzkim aktem daru” [188]. Zarówno żyjącą, jak i zmarłą osobę, od której pobiera się narząd, należy zawsze traktować jako dawcę, to jest kogoś, kto w sposób wolny zezwala na pobranie od siebie tego narządu.
Przeszczep zakłada wcześniejszą, wolną i świadomą decyzję dawcy lub kogoś, kto w sposób prawny reprezentuje dawcę (zwykle chodzi tu o najbliższą rodzinę). „Jest to decyzja ofiarowania, bez zapłaty, części swego własnego ciała ze względu na zdrowie i dobro innej osoby. W tym sensie medyczny akt przeszczepu umożliwia akt ofiarowania siebie przez dawcę; umożliwia ów szczery dar Z siebie samego, który wyraża nasze istotne powołanie do miłości i komunii” [189].

Powołanie do miłości wykraczającej poza śmierć
To, że dzięki postępowi biomedycznemu człowiek może „w realizacji powołania do miłości przekraczać granicę własnej śmierci”, zachęca do tego, by „ofiarować za życia część swego ciała, co faktycznie nastąpi dopiero po śmierci”. Jest to „aktem wielkiej miłości, tej miłości, która daje innym życie” [190].

Mediacyjny charakter interwencji medycznej
91. Wpisując się w tę ofiarną „ekonomię” miłości, również samo działanie lekarza dokonującego przeszczepu, a nawet zwykła transfuzja krwi, „nie jest zabiegiem podobnym do innych zabiegów”. „Nie wolno oddzielać go od aktu dawcy, aktu będącego darem z samego siebie; od miłości, która daje życie” [191].
Pracownik służby zdrowia „staje się on pośrednikiem czegoś szczególnie doniosłego: daru z siebie, który czyni człowiek – nawet po śmierci – aby ktoś inny mógł żyć” [192].


Uzależnienia

Eskalacja fenomenu uzależnień
92. Uzależnienie, z punktu widzenia medycznego, jest to stan przyzwyczajenia się do pewnej substancji czy pewnego produktu (lekarstwa, alkohol, środki odurzające, tytoń), którego niepohamowaną potrzebę odczuwa dana osoba, i której pozbawienie może spowodować u niej zaburzenia psychofizyczne.
Zjawisko uzależnień przybiera w naszych społeczeństwach formę, budzącą obawy i w pewnych aspektach dramatycznej eskalacji. Z jednej strony plasuje się ona w relacji do kryzysu wartości i poczucia sensu, na który cierpi współczesna kultura [193], z drugiej strony wiąże się ze stresem i frustracjami zrodzonymi przez niewydajność, aktywizm, przesadną konkurencyjność i anonimowość oddziaływań społecznych.

Kompetencja sanitarna
Bez wątpienia szkody spowodowane uzależnieniami i ich leczenie nie należy do wyłącznej kompetencji medycyny. W zakres tej kompetencji wchodzi jednak dokonywana w jej ramach prewencja i terapia.


Narkomania

Przyczyny narkomanii
93. Narkomania jest prawie zawsze konsekwencją godnej potępienia ucieczki od odpowiedzialności, bezkrytycznej kontestacji struktury społecznej, która zostaje odrzucona bez zaofiarowania w zamian racjonalnych reform, jest wyrazem masochizmu motywowanego brakiem wartości.
Narkotyzująca się osoba nie pojmuje lub zatraciła sens i wartość życia, wystawiając je na ryzyko, które sięga jego utraty: liczne przypadki śmierci spowodowanej nadużyciem narkotyków są zamierzonym samobójstwem. Narkoman nabywa nihilistyczną strukturę myślenia, w sposób sztuczny stawiając nicość śmierci nad pełnią życia.

Ocena etyczna używania narkotyków
94. Z punktu widzenia moralnego, „przyjmowanie narkotyków jest zawsze niegodziwe, ponieważ oznacza nieuzasadnioną i irracjonalną odmowę myślenia, pragnienia i działania jako człowiek wolny” [194].
Stwierdzenie niegodziwości narkomanii nie oznacza potępienia osoby narkotyzującej się. Przeżywa ona swój stan jako „ciężką niewolę”, z której potrzebuje się wyzwolić [195].

Droga powrotu z uzależnienia
Droga powrotu nie powinna utożsamiać się z moralnym potępieniem ani z naciskiem prawnym, lecz winna być drogą „wzwyż”, która, bez ukrywania ewentualnych win osobistych, pomaga narkomanowi w wyzwoleniu się i reintegracji.

Przywrócenie radości życia
95. Uwolnienie narkomana od uzależnienia narkotycznego jest czymś więcej niż leczeniem medycznym. Leki są w stanie niewiele tu zdziałać. Uwolnienie od uzależnienia jest interwencją na wskroś ludzką, rozumianą jako „nadanie pełnego i ostatecznego znaczenia egzystencji” [196], przywrócenia narkomanowi owego „autozaufania i uzdrowienia szacunku dla siebie samego”, które pozwolą mu odkryć na nowo radość życia [197].
W tym działaniu ważny jest „wysiłek poznania uzależnionej osoby, zrozumienia jej wewnętrznego świata; doprowadzenia jej do odkrycia czy ponownego odkrycia własnej ludzkiej godności, pomocy w tym, by własnymi siłami wskrzesiła w sobie i rozwinęła te osobowe rezerwy, które zostały pogrzebane przez narkotyki. Winno się to dokonać przez ponowne ożywienie mechanizmów woli, skierowanej na pewne i szlachetne ideały” [198].

Narkomania sprzeciwia się życiu
96. Narkotyki są przeciwne życiu. „Nie można mówić o «wolności narkotyzowania się» ani o «prawie do narkotyków», ponieważ istota ludzka nie ma prawa szkodzić samej sobie, nie może i nie powinna nigdy pozbawiać się osobowej godności danej jej przez Boga” [199], a tym bardziej nie ma prawa powodować, by inni ponosili koszty jego decyzji.


Alkoholizm

Ocena etyczna alkoholizmu
97. W odróżnieniu od narkotyków, alkohol nie jest zakazany sam w sobie: „Umiarkowana konsumpcja (...) jako napoju nie sprzeciwia się zakazom moralnym” [200]. W rozsądnych granicach wino jest pożywieniem.
„Jego nadużywanie zasługuje na potępienie” [201]: alkoholizm, który rodzi uzależnienie, pozbawia sumienie szlachetności, iw fazie chronicznej powoduje ciężkie szkody dla organizmu i umysłu.

Sposoby integralnego wychodzenia z alkoholizmu
98. Alkoholik jest chorą osobą, potrzebującą opieki medycznej i pomocy w postaci solidarności i psychoterapii. Należy stosować wobec niego integralnie ludzkie działania, których celem jest wyzwolenie się z nałogu [202].


Nikotynizm

Ocena etyczna nikotynizmu
99. Również w odniesieniu do tytoniu, niegodziwość etyczna nie dotyczy samego używania, lecz nadużycia. Jest dziś potwierdzone, że nadużywanie tytoniu jest szkodliwe dla zdrowia i prowadzi do uzależnienia się od niego. Prowadzi do ciągłego obniżania się granicy, po przekroczeniu której można mówić o nadużyciu.
Z paleniem wiąże się problem przekonywania o jego szkodliwości i zapobiegania mu, co winno dokonywać się przede wszystkim poprzez edukację zdrowotną i informację, także z wykorzystaniem reklamy.


Środki psychofarmakologiczne

Używanie środków psychofarmakologicznych
100. Środki psychofarmakologiczne stanowią specjalną kategorię leków, których zadaniem jest pokonanie stanów wzburzenia, majaczeń i halucynacji oraz uwolnienie z niepokoju i depresji [203].

Kryteria wymaganej roztropności
101. Aby zmniejszyć ryzyko (uchronić przed nim, powstrzymać je i przezwyciężyć) uzależnienia i przyzwyczajenia się do tychże środków, winny być one przyjmowane pod kontrolą lekarską. „Także osoby stosujące substancje psychotropowe ze względów medycznych, gdy w ściśle określonych przypadkach mają one przynosić ulgę w cierpieniach fizycznych lub psychicznych, muszą czynić to bardzo ostrożnie, aby unikać niebezpiecznych form przyzwyczajenia i uzależnienia” [204].
„Władze sanitarne, lekarze i kierownicy ośrodków badawczych winni starać się redukować do minimum tego rodzaju zagrożenia poprzez właściwe działania zapobiegawcze i rozpowszechnianie informacji” [205].

Godziwość etyczna
102. Z etycznego punktu widzenia należy zaakceptować środki psychofarmakologiczne, podawane w celach terapeutycznych i z należnym uszanowaniem osoby. Odnoszą się do nich ogólne normy określające dopuszczalność każdej interwencji leczniczej.

Uszanowanie zdolności chorego psychicznie do podejmowania decyzji
W sposób szczególny konieczna jest zgoda odpowiednio poinformowanego pacjenta oraz uszanowanie jego prawa do niepoddania się terapiom, z uwzględnieniem stopnia poczytalności osoby chorej umysłowo. W wyborze i stosowaniu wspomnianych leków należy również odwołać się do zasady proporcjonalności terapeutycznej opartej na etiologii, określającej symptomy chorobowe czy motywy, którymi kieruje się pacjent zwracający się z prośbą o podanie leku [206].

Niegodziwość stosowania nieterapeutycznego
103. Jest moralnie niedopuszczalne nieterapeutyczne używanie środków psychofarmakologicznych i ich nadużywanie celem spotęgowania naturalnych możliwości człowieka lub w celu wywołania sztucznego i euforycznego stanu uspokojenia. W tym przypadku środki psychofarmakologiczne używane są na zasadzie środków odurzających, tak więc podlegają ocenie etycznej odnoszącej się do stosowania narkotyków.


Psychologia i psychoterapia

Psychologiczny wymiar patologii ciała
104. Element psychologiczny jest składnikiem prawie każdej patologii ciała, zarówno na zasadzie współprzyczyny, jak i skutku. Tym aspektem zajmuje się medycyna psychosomatyczna, która podkreśla znaczenie terapeutyczne relacji lekarz-pacjent [207].
Pracownik służby zdrowia winien troszczyć się o należyty kształt tych relacji w ten sposób, by jego zmysł humanitarny wzmacniał jego profesjonalność, a zdolność zrozumienia chorego czyniła jego kompetencję bardziej skuteczną.
Umocnione przez integralnie ludzką wizję choroby i znajdujące w wierze źródło swej wartości [208], pełne człowieczeństwa i miłości odniesienie się do chorego to składowa owej terapeutycznej skuteczności relacji lekarz-chory.

Droga psychoterapeutyczna lub wyzwolenia i promocji
105. Pewnymi zaburzeniami i chorobami natury psychicznej i ich leczeniem zajmuje się psychoterapia. Obejmuje ona różne metody, które pozwalają jednemu człowiekowi pomóc drugiemu w uleczeniu lub przynajmniej osiągnięciu poprawy swojego stanu.
W swej istocie psychoterapia jest procesem wzrastania, tj. drogą umożliwiającą uwolnienie się od problemów mających swe źródło w dzieciństwie, nawet problemów należących już do przeszłości, i pomagającą jednostce w określeniu swej tożsamości, roli życiowej i odpowiedzialności.

Kryteria godziwości etycznej
106. Psychoterapia, jako interwencja lecznicza, jest do zaakceptowania z punktu widzenia moralnego [209]. Należy jednak zawsze pamiętać o szacunku dla osoby pacjenta, jako że psychoterapia operuje na „terenie” jego wnętrza. Ów szacunek zakazuje psychoterapeucie naruszanie intymności pacjenta bez jego zgody i wykraczania poza granice tej zgody. „Tak jak jest rzeczą niemoralną przywłaszczanie sobie dóbr drugiej osoby i naruszanie jej integralności fizycznej bez zgody tejże osoby, tak nie wolno wbrew jej woli wkraczać w jej świat wewnętrzny, jakichkolwiek użyłoby się technik i metod” [210].

Nienaruszalność świata wewnętrznego
Na tej samej podstawie nie wolno wpływać na wolę pacjenta ani oddziaływać na nią siłą. „Psycholog, któremu naprawdę zależy jedynie na dobru pacjenta, z wielką ostrożnością respektować będzie granice swego działania wyznaczone przez moralność, jako że – tak można się wyrazić – trzyma on w ręku władze psychiczne pacjenta, jego zdolność do wolnego działania, do realizowania wyższych wartości wynikających z jego osobistego przeznaczenia i jego społecznego powołania” [211].

Postulat rozwiniętego poczucia etycznego
107. Z punktu widzenia moralnego uprzywilejowanymi technikami psychoterapeutycznymi są logoterapia i counseling. Są one do zaakceptowania, byleby stosowali je psychoterapeuci kierowani głębokim zmysłem etycznym.


Troska duszpasterska i sakrament Namaszczenia Chorych

Prawo chorego i obowiązek Kościoła
108. Troska duszpasterska o chorych polega na zapewnieniu im opieki duchowej i religijnej. Jest ona podstawowym prawem chorego i obowiązkiem Kościoła (por. Mt 10, 8; Łk 9, 2; 10, 9). Niezapewnienie tej opieki, nieangażowanie się w nią, niepopieranie jej czy stawianie jej przeszkód jest naruszeniem wspomnianego prawa i niewiernością powyższemu obowiązkowi.

Podstawowe i specyficzne zadanie opieki duszpasterskiej w szpitalach
Wspomniana troska to istotne i specyficzne zadanie sprawujących opiekę duszpasterską na terenie placówek Służby Zdrowia, lecz nie tylko ich. Z racji konieczności zapewnienia harmonii między sferą fizyczną, psychiczną i duchową pacjenta, a także z racji obowiązku dawania Świadectwa swej wiary, każdy pracownik służby zdrowia winien stwarzać warunki zapewniające opiekę religijną proszącej, o to wprost lub nie wprost osobie [212]. „W Jezusie, «Słowie życia», zostaje nam tedy zapowiedziane i udzielone życie Boże i wieczne. Dzięki temu objawieniu i temu obdarowaniu fizyczne i duchowe życie człowieka, także w swoim stadium ziemskim, zyskuje pełną wartość i znaczenie: życie Boże i wieczne jest bowiem celem, do którego zmierza i jest powołany człowiek żyjący w tym świecie” [213].

Umożliwiać i przyjmować opiekę religijną
109. Opieka religijna domaga się istnienia wewnątrz struktur sanitarnych odpowiedniej przestrzeni i środków zapewniających jej realizację.
Pracownik służby zdrowia winien okazać pełną dyspozycyjność w wyjściu naprzeciw i uczynieniu zadość prośbie chorego domagającego się opieki religijnej.
Tam, gdzie z różnych przyczyn duszpasterz nie jest w stanie zapewnić takiej opieki, zadanie to winien podjąć bezpośrednio pracownik służby zdrowia w ramach dostępnych mu możliwości i kompetencji. W spełnianiu tego zadania winien on okazać szacunek dla wolności i wiary religijnej pacjenta i nie zapominać, by podejmując się go, nie zaniedbać równocześnie obowiązków ściśle pojętej opieki leczniczej.

Przeżywanie miłosierdzia Bożego w Chrystusie
110. Opieka religijna wobec chorych to część szerzej pojętej troski duszpasterskiej rozumianej jako obecność i działanie Kościoła niosące słowo i łaskę Pana zarówno wobec tych, którzy cierpią, jak i tych, którzy się owymi cierpiącymi zajmują.

Ewangelizowanie choroby i sprawowanie sakramentów
W posłudze kapłanów, zakonników i świeckich, którzy w sposób indywidualny lub zorganizowany podejmują się troski duchowej wobec chorych, odżywa miłosierdzie Boga, który w Chrystusie pochylał się nad ludzkim cierpieniem, w szczególny i uprzywilejowany sposób realizuje się zadanie ewangelizacji, uświęcania i miłości chrześcijańskiej powierzone Kościołowi przez Chrystusa [214].

Świadczenie o terapeutycznej mocy miłości
Oznacza to, że troska duszpasterska wobec chorych znajduje w katechezie, liturgii i w miłości chrześcijańskiej szczególne formy swego wyrazu. Chodzi, odpowiednio, o ewangelizowanie choroby poprzez pomoc w odkrywaniu zbawczego znaczenia cierpienia przeżywanego w jedności z Chrystusem; celebrację sakramentów rozumianych jako skuteczne znaki łaski Bożej, która stwarza na nowo i obdarza życiem; dawanie świadectwa mocy uzdrawiającej miłości za pomocą „diakonii” (służby) i „koinonii” (wspólnoty).

Namaszczenie Chorych daje bliskość z Bogiem
111. W trosce duszpasterskiej wobec chorych bliskość pełnej prawdy i łaski miłości Boga realizuje się za pomocą szczególnego i właściwego sakramentu: Namaszczenia Chorych [215].

Specyficzne skutki sakramentu
Ów sakrament, udzielany każdemu chrześcijaninowi znajdującemu się w warunkach zagrażających jego życiu, jest lekarstwem ciała i ducha: ulgą i umocnieniem chorego w jego integralnie rozumianym cielesno-duchowym jestestwie; światłem, które rozjaśnia tajemnicę cierpienia i śmierci; nadzieją, która otwiera teraźniejszość człowieka na przyszłość z Bogiem. „Cały człowiek otrzymuje w tym sakramencie pomoc dla osiągnięcia zbawienia, czuje się umocniony zaufaniem Bogu i uzyskuje nowe siły w walce z pokusami szatana i z lękiem przed śmiercią” [216].

Niezbędna katecheza przygotowująca
Posiadając skuteczność łaski ofiarowanej choremu, Namaszczenie Chorych „nie jest sakramentem przeznaczonym tylko dla tych, którzy znajdują się w niebezpieczeństwie utraty życia. Odpowiedni zatem czas przyjęcia tego sakramentu jest wówczas, gdy dla wiernych zaczyna się niebezpieczeństwo śmierci z powodu choroby lub starości” [217].
Tak jak każdy inny sakrament, również Namaszczenie Chorych winno być poprzedzone odpowiednią katechezą, tak, aby ten, kto ma je otrzymać – chory, w sposób świadomy i odpowiedzialny przyjął łaskę sakramentu, a nie był tylko nieświadomym obiektem rytu wiązanego z bliską już śmiercią [218].

Szafarz Sakramentu Namaszczenia Chorych
112. Właściwym szafarzem Namaszczenia Chorych jest jedynie kapłan, który winien zatroszczyć się o to, by udzielić go „tym wiernym, których choroba lub starość w poważny sposób zagrażają ich zdrowiu”. „Dalekowzroczny, roztropny osąd” wystarcza do oceny powagi sytuacji.
Obrzęd Namaszczenia wielu chorych może służyć do przezwyciężenia negatywnych uprzedzeń wobec tego sakramentu i podkreśleniu zarówno jego wartości, jak i znaczenia kościelnej solidarności.

Powtórne udzielanie Namaszczenia
Namaszczenie można powtórzyć, jeśli chory wyleczony z choroby, podczas której otrzymał namaszczenie, zapada na inną, lub gdy podczas tej samej choroby jego stan się pogarsza.

Osoby, które mogą otrzymać Namaszczenie
Namaszczenie może być udzielone przed interwencją chirurgiczną; motywacją jest tutaj niebezpieczeństwo tej interwencji.
Można udzielić go również osobom starszym, „gdy opuszczają ich siły fizyczne, a nie dotyka ich żadna poważna choroba”.
Tam, gdzie to konieczne, można namaszczać także dzieci, „byleby były w stanie należycie uświadomić sobie znaczenie tego sakramentu”.
Udziela się również świętego Namaszczenia chorym nieprzytomnym lub pozbawionym używania rozumu, „jeśli jest podstawa do twierdzenia, że jako wierzący, poprosiliby oni, przynajmniej nie wprost, o ten sakrament, gdyby byli wstanie używać swoich władz”.
„Zmarłemu pacjentowi nie wolno udzielać tego sakramentu” [219].
„W wątpliwości, czy chory osiągnął używanie rozumu, czy poważnie choruje albo czy rzeczywiście umarł, należy udzielić tego sakramentu” [220].

Właściwe znaczenie Wiatyku
113. Także Eucharystia, jako Wiatyk, nabiera dla chorego właściwego znaczenia i skuteczności. „Wiatyk Ciała i Krwi Chrystusa umacnia chorego i udziela mu zadatku zmartwychwstania, zgodnie ze słowami Pana: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6, 54) [221].
Eucharystia jest dla chorego owym Wiatykiem życia i nadziei. „Komunia podawana w formie Wiatyku jest faktycznie szczególnym znakiem uczestnictwa w tajemnicy celebrowanej podczas Mszy św., tajemnicy śmierci Pańskiej i Jego przejścia do Ojca” [222].

Obowiązek domagania się i przyjmowania Wiatyku
Chrześcijanin ma zatem obowiązek prosić o Wiatyk, zaś obowiązkiem duszpasterskim Kościoła jest udzielanie go [223].
Szafarzem Wiatyku jest kapłan; w jego zastępstwie diakon lub nadzwyczajny szafarz Eucharystii [224].


III. ŚMIERĆ

Opieka aż do naturalnej śmierci
114. Służba życiu to dla pracownika służby zdrowia towarzyszenie mu aż do jego naturalnego końca. Życie jest w ręku Boga: On jest jego Panem, jedynie On wyznacza mu końcowy moment. Każdy wierny sługa życia czuwa nad owym spełnieniem się woli Bożej w życiu każdego człowieka powierzonego jego opiece. Nie może traktować siebie jako arbitra śmierci, tak jak nie wolno mu uważać się za arbitra niczyjego życia.


Chorzy w stanach terminalnych

Pracownik Służby Zdrowia i chorzy w stanach terminalnych
115. Gdy warunki zdrowotne pogarszają w sposób nieodwracalny i prowadzący do śmierci, człowiek wkracza w stadium terminalne ziemskiej egzystencji. Życie staje się dla niego w sposób szczególny coraz bardziej kruche i dokuczliwe. Do bólu i cierpienia dochodzi psychiczny i duchowy dramat rozdarcia, które powoduje i oznacza śmierć.
Chory wstanie terminalnym potrzebuje ludzkiej i chrześcijańskiej opieki; w imię powołania, do którego są wezwani, lekarze i pielęgniarki nie mogą odmawiać tejże opieki, winni włożyć w nią swój kompetentny wkład.
Chodzi o zapewnienie specjalnej leczniczej opieki nad umierającym tak, by nawet w swym umieraniu człowiek mógł traktować siebie i pragnąć siebie jako osoba żyjąca. „To właśnie w obliczu śmierci i w samej śmierci należy najbardziej celebrować i wychwalać życie. Należy je w pełni szanować, ochraniać je i towarzyszyć mu także w osobie tego, kto przeżywa jego naturalne spełnienie się (...) Odniesienie się do chorego wstanie terminalnym to bardzo często sprawdzian poczucia sprawiedliwości i miłości, szlachetności ducha, odpowiedzialności i uzdolnień profesjonalnych pracowników służby zdrowia, począwszy od lekarzy” [225].

Ostatni moment ludzkiego życia
116. Umieranie należy do życia jako jego ostatnia faza. Należy je zatem otoczyć opieką jako moment życiowy. Jak każdy inny moment życia ludzkiego domaga się więc odpowiedzialności terapeutycznej pracownika służby zdrowia.

Umieranie w rodzinie
Umierający nie tylko powinien być traktowany jako nieuleczalny i pozostawiony samotnie, zdany jedynie na opiekę rodziny ale powinien być powierzony opiece lekarzy i pielęgniarek. Ich działanie, wraz z obecnością kapelanów, opiekunów społecznych, wolontariuszy, krewnych i przyjaciół, pomaga umierającemu zaakceptować i przeżyć własną śmierć [226]. Pomagać osobie w umieraniu oznacza pomagać jej w przeżywaniu ostatniego doświadczenia jej życia. Gdy jest to możliwe i zainteresowany tego sobie życzy, należy zaofiarować umierającemu, z zachowaniem odpowiedniej opieki medycznej, możliwość zakończenia życia w gronie jego rodziny.

Opieka paliatywna i leczenie objawowe
117. Wobec chorego w stanie terminalnym należy zastosować ten typ opieki medycznej, który łagodzi mu ciężar umierania. W ten zakres wchodzi tak zwana opieka paliatywna i leczenie objawowe.

Ludzka i chrześcijańska obecność pracownika Służby Zdrowia
Pierwsza to „pełna miłości obecność” przy umierającym [227]. Chodzi o obecność o charakterze w pełni medyczno-sanitarnym, która, bez stwarzania umierającemu iluzji, pomaga mu czuć się osobą żyjącą, osobą pośród innych osób, którą należy otoczyć, jak każdą inną istotę w potrzebie, zainteresowaniem i troską. Tego typu obecność podlega choremu odnaleźć zaufanie i nadzieję i jednoczy go ze śmiercią [228]. Jest to jedyny w swoim rodzaju wkład, który pielęgniarki i lekarze mogą i winni ofiarować umierającemu, tak, by w miejsce odrzucenia pojawiła się akceptacja, by nad strachem przeważyła nadzieja; w ten sposób realizują oni po prostu swoje ludzkie i chrześcijańskie być, które wyprzedza jakiekolwiek ich działanie.
Oddziela się w ten sposób ludzkie umieranie od „fenomenu ściśle medycznego”, w którym traktuje się fazę terminalną życia jako coś, co dokonuje się „w zaludnionych i ruchliwych salach pod kontrolą lekarzy i personelu, interesujących się głównie biofizycznym aspektem choroby”. Wszystko to „odczuwa się coraz bardziej za brak poszanowania dla złożonej sytuacji cierpiącej osoby” [229].

Wiara jako źródło ukojenia i pokoju
118. „Wobec tajemnicy śmierci człowiek jest bezsilny; zostają zachwiane jego ludzkie pewniki. I właśnie w takiej sytuacji bezsilności wiara chrześcijańska (...) staje się dlań źródłem duchowej pogody i spokoju (...). To, co wydawało się pozbawione znaczenia, nabiera sensu i wartości” [230].

Nadzieja życia wiecznego
Gdy W życiu osoby ma miejsce taka „sytuacja”, w decydującej godzinie jej egzystencji, świadectwo wiary i nadziei w Chrystusie ze strony pracownika służby zdrowia odgrywa decydującą rolę. Otwiera przed tym, kto widzi jak zamykają się perspektywy jego ziemskiej egzystencji, nowe horyzonty sensu, to jest zmartwychwstania i życia.
„Doświadczenie uczy, że ponad ludzką pociechą największą pomocą dla umierającego jest wiara w Boga i nadzieja na życie wieczne” [231]. Zapewnienie pełnej wiary i nadziei obecności, to ze strony lekarzy i pielęgniarek najwyższa forma humanizacji ludzkiej śmierci. To coś więcej niż niesienie ulgi w cierpieniu. Oznacza zaangażowanie w to, by świadczoną opieką „ułatwić choremu jego przejście do Boga” [232].


Umieranie z godnością

Chronienie godności umierającego człowieka
119. Prawo do życia ukonkretnia się w osobie chorego w stanie terminalnym jako „prawo do umierania w spokoju, z zachowaniem godności ludzkiej i chrześcijańskiej” [233].
Nie może ono oznaczać władzy zadawania śmierci ani zezwalania innym osobom na spowodowanie własnej śmierci; oznacza przeżywanie śmierci w sposób ludzki i chrześcijański i nieunikanie jej „za wszelką cenę”. Współczesny człowiek uświadamia sobie owo prawo, które w chwili śmierci ma chronić jego samego przed „technicyzacją, która niesie z sobą niebezpieczeństwo nadużyć” [234].

„Nie” wobec uporczywej terapii
Współczesna medycyna dysponuje bowiem środkami, które są wstanie sztucznie opóźnić śmierć, jednak bez wyraźnej korzyści dla pacjenta. Jest on po prostu utrzymywany przy życiu lub jest się wstanie przedłużyć mu życie o jakiś czas za cenę ostatnich i ciężkich cierpień. W tym przypadku mamy do czynienia z tak zwaną „uporczywą terapią”, która polega na „stosowaniu środków szczególnie wycieńczających i uciążliwych dla chorego, skazujących go na sztucznie przedłużaną agonię” [235].
Jest to sprzeczne z godnością umierającego i z moralnym wezwaniem do zaakceptowania śmierci i ostatecznym przyzwoleniem na jej naturalny bieg. „Śmierć jest nieuniknionym faktem w życiu człowieka” [236]: nie można jej w sposób nieużyteczny opóźniać, unikając jej przy użyciu wszystkich środków [237].

Zasada proporcjonalności zabiegów
120. Pracownik służby zdrowia, świadomy tego, że nie jest „ani panem życia ani zdobywcą śmierci”, w dobieraniu środków „winien dokonywać słusznych wyborów, to jest odnosić się do pacjenta i kierować się jego realnym stanem” [238].
Winien on stosować się tutaj do zasady – wcześniej już przedstawionej –„proporcjonalności zabiegów”, która w tym szczególnym przypadku głosi: „gdy zagraża śmierć, której w żaden sposób nie da się uniknąć przez zastosowanie dostępnych środków, wolno w sumieniu podjąć zamiar zrezygnowania z leczenia, które może przynieść tylko niepewne i bolesne przedłużenie życia, nie przerywając jednak zwyczajnej opieki, jaka w podobnych wypadkach należy się choremu. Nie stanowi to powodu, dla którego lekarz mógłby odczuwać niepokój, jakoby odmówił pomocy komuś znajdującemu się w niebezpieczeństwie [239].

„Nie” wobec nieuzasadnionego zaprzestania podawania pokarmów i płynów
Pokarm i napój, także sztucznie podawane, wchodzą w zakres normalnej opieki, która zawsze należy się choremu, jeśli nie są dla niego zbyt uciążliwe; nieuzasadnione ich wstrzymanie może przybrać formę eutanazji w ścisłym tego słowa znaczeniu.

Zabiegi respektujące życie i śmierć
121. Lekarz i jego współpracownicy nie decydują o życiu i śmierci człowieka. Chodzi po prostu o bycie lekarzem, czyli o podjęcie w sumieniu decyzji – zgodnej z medyczną wiedzą – co do zastosowania opieki, która uszanuje życie i śmierć chorego powierzonego trosce tychże osób. Owa odpowiedzialność nie wymaga uciekania się zawsze do każdego dostępnego środka. Może także wymagać powstrzymania się od pewnych środków, ze względu na spokojną i chrześcijańską akceptację śmierci nieodłącznej od życia. Może także oznaczać uszanowanie woli chorego, który odmówiłby zastosowania tychże środków [240].


Zastosowanie środków znieczulających wobec chorych w stanach terminalnych

Medycyna humanizująca
122. Do środków, które stosuje się wobec chorego w stanie terminalnym, zalicza się także środki znieczulające. Środki te, łagodząc dramatyczny przebieg choroby, przyczyniają się do humanizacji i akceptacji śmierci [241].
Uwaga powyższa nie oznacza jednak generalnej normy działania [242]. Nikomu bowiem nie można narzucić „heroicznego zachowania” [243]. W wielu wypadkach „cierpienie osłabia siły moralne” osoby [244]: cierpienia „pogłębiają stan osłabienia i wyczerpania fizycznego, są przeszkodą dla wzlotów ducha i zamiast podtrzymywać, wyniszczają siły moralne. Natomiast powstrzymanie cierpienia niesie z sobą fizyczne i psychiczne odprężenie, ułatwia modlitwę i umożliwia bardziej wielkoduszny dar z siebie” [245].

Postawa ludzkiej i chrześcijańskiej roztropności
„Ludzka i chrześcijańska roztropność zaleca większości osób chorych stosowanie lekarstw, które mogą złagodzić lub wyeliminować cierpienie, chociaż ubocznie (jako skutki drugorzędne) mogą spowodować oszołomienie i zmniejszenie świadomości. Jeśli chodzi o tych, którzy nie są w stanie wyrazić swoich życzeń, słusznie wolno przypuszczać, że pragną otrzymać środki znieczulające i chcą, by były im dawane zgodnie ze wskazaniami lekarzy” [246].
Podawanie środków znieczulających umierającym nie jest jednak pozbawione trudności.

Niebezpieczeństwo przyspieszania śmierci
123. Przede wszystkim ich użycie, obok zmniejszenia bólu, może także przyspieszyć śmierć. Kiedy wymagają tego „proporcjonalne motywy”, „wolno z umiarkowaniem podać dla znieczulenia środki narkotyzujące, które mogą także spowodować szybszą śmierć” [247]. „Jest jasne, że w tym przypadku śmierć nie jest w żaden sposób zamierzona ani nie dąży się do niej, chociaż na skutek rozumnej przyczyny naraża się na jej niebezpieczeństwo; zamierza się tylko skuteczne uśmierzenie bólu, stosując środki znieczulające, którymi dysponuje medycyna” [248].

„Nie” wobec pozbawiania umierającego jego świadomości
124. Z użyciem środków znieczulających wiąże się także ewentualność pozbawienia umierającego jego świadomości. Ten przypadek wymaga osobnego omówienia [249].
„Nie należy, bez poważnych motywów, pozbawiać umierającego świadomości” [250]. Czasami w systematycznym stosowaniu środków narkotycznych, które odbierają choremu świadomość, kryje się, często nieświadome, pragnienie pracowników służby zdrowia uwolnienia się od relacji z umierającym. Celem staje się nie uśmierzenie cierpienia chorego, lecz zaoszczędzenie przykrości otoczeniu. Pozbawia się umierającego możliwości „przeżywania własnej śmierci” spłycając jego świadomość do poziomu niegodnego ludzkiej istoty [251]. Zatem podawanie umierającemu środków narkotycznych celem pozbawienia go świadomości końca jest „praktyką ze wszech miar naganną” [252].
Z inną sytuacją mamy do czynienia w przypadku poważnego wskazania klinicznego dla użycia środków znieczulających pozbawiających świadomości; chodzi tu o przypadek bólu gwałtownego i nie do zniesienia.

Kiedy anestezja jest godziwa etycznie
W takiej sytuacji anestezja może być uznana za dozwoloną, pod wcześniej wspomnianymi warunkami: chory winien mieć możliwość wcześniejszego lub późniejszego uczynienia zadość swoim moralnym, rodzinnym i religijnym obowiązkom [253].


Prawda wobec umierającego

Mówienie prawdy
125. Prawda O wynikach diagnozy czy prognozy odsłaniana przed umierającym, czy bardziej ogólnie, przed chorymi na nieuleczalne choroby, rodzi problem mówienia o niej.

Odpowiedzialność w zakresie spełniania określonych obowiązków
Perspektywa śmierci sprawia, że przekazanie informacji staje się trudniejsze i dramatyczniejsze, lecz nie zwalnia z obowiązku prawdomówności. Kontakt chorego z tymi, którzy się nim opiekują, nie może opierać się na udawaniu. Nie jest to nigdy ludzkie rozwiązanie dla chorego i nie przyczynia się do humanizacji śmierci.
Osoba ma prawo do tego, by być informowana o stanie swego życia. Owo prawo nie umniejsza się w przypadku diagnozy i prognozy choroby prowadzącej do śmierci; co więcej, przypadek ten stwarza dodatkową motywację respektowania tego prawa.
Z taką informacją związany jest zakres ważnych odpowiedzialności, których nie można przekazać nikomu innemu. Jest to odpowiedzialność związana z terapią, które stosuje się za zgodą poinformowanego pacjenta.
Zbliżanie się śmierci niesie z sobą odpowiedzialność spełnienia określonych obowiązków odnoszących się do stosunków z rodziną, usystematyzowanie ewentualnych kwestii zawodowych, uregulowanie zobowiązań wobec innych. Dla osoby wierzącej zbliżanie się śmierci wymaga dyspozycji do dokonania odpowiednich aktów spełnionych w pełnej świadomości, przede wszystkim pojednującego spotkania z Bogiem w sakramencie Pokuty.

Śmierć istotnym momentem życia
Nie można pozostawiać osoby w nieświadomości w decydującej „godzinie” jej życia, pozbawiając ją jej samej i możliwości ostatnich i najważniejszych decyzji. „Śmierć jest momentem zbyt istotnym, aby unikało się jej perspektywy” [254].

Rozsądek i ludzki takt
126. Obowiązek mówienia prawdy choremu w stanie terminalnym wymaga od personelu medycznego poczucia rozsądku i ludzkiego taktu.
Nie może przekazywać wyników diagnozy i związanego z nią prognozowania w sposób nie uwzględniający okoliczności. Nie wolno przemilczać prawdy, lecz nie wolno również przekazywać jej po prostu w nagiej i brutalnej formie. Winna być przekazana z miłością, wzywać do włączenia się do wspólnoty z chorym te wszystkie osoby, które z różnego tytułu towarzyszą choremu.

Relacja zaufania w prawdzie i miłości
Chodzi O stworzenie pomiędzy chorym a tymi osobami owej relacji zaufania, troski i dialogu, dla którego umie się dobrać właściwy czas i właściwe słowa. Istnieje taki sposób mówienia, który roztropnie trafia na odpowiedni dla chorego czas i dostosowuje się do niego; w którym można należycie przyjąć prośby chorego, a nawet sprawić, by on sam je stawiał i ukierunkować je stopniowo tak, by uświadomił sobie swój stan życiowy. Ten, kto stara się być obecnym przy chorym i czułym na jego los, umie znaleźć słowa i odpowiedzi, które pozwalają na przekazanie tak prawdy, jak i miłości: „Czyniąc prawdę w miłości” (Ef 4, 15).

Całościowa relacja z chorym
127. „Każdy poszczególny przypadek ma swe wymagania, zależnie od wrażliwości i zdolności każdego, od relacji z chorym i od jego stanu. Przewidując jego ewentualne reakcje (bunt, depresja, rezygnacja itp.) trzeba się przygotować do stawienia czoła (danemu przypadkowi) ze spokojem i taktem” [255]. Jest istotną rzeczą skupić się na całościowej relacji z chorym, a nie na ścisłości tego, co się mówi. Nie chodzi jedynie o przekazywanie danych klinicznych, lecz komunikowanie ich znaczenia.

Relacja dzielenia losu i komunii
W owej relacji perspektywa śmierci nie przedstawia się jako coś nieuniknionego i nie wywołuje jedynie przerażenia: pacjent nie czuje się opuszczony i skazany na śmierć. Prawda w ten sposób przekazana nie zamyka go na nadzieję, ponieważ pozwala mu czuć się żywym człowiekiem w relacji dzielenia jego losu i komunii. Nie jest on sam na sam ze swoim cierpieniem; czuje się zrozumiany w prawdzie, zjednoczony z samym sobą i z innymi. Jest osobą, Jego życie, pomimo wszystkiego, ma sens i odkrywa się na horyzont pełnego prawdy i przekraczającego śmierć znaczenia.


Moment śmierci

Rozpad części organizmu
128. Zastosowanie technologii reanimacyjnych i potrzeba organów życiowych dla chirurgii transplantacyjnej stawiają dziś w nowym świetle problem diagnozy stanu śmierci.
Śmierć jest widziana i przeżywana przez człowieka jako rozkład, rozpad, rozdarcie [256]. „Ma to miejsce, gdy zasada duchowa, która utrzymuje jedność jednostki, nie może już spełniać swoich funkcji w organizmie, którego elementy, pozostawione samym sobie, ulegają rozkładowi. Oczywiście, owo zniszczenie nie dotyka całej ludzkiej istoty, Wiara chrześcijańska – i nie tylko ona – głosi, iż owa zasada duchowa człowieka trwa, również poza granicami śmierci”. Wiara umacnia w człowieku nadzieję „odnalezienia integralności personalnej przemienionej przez Chrystusa i będącej ostatecznie w Jego mocy (por. 1 Kor 15, 22)” [257].

Bolesne, lecz pełne nadziei rozdarcie
Owa pełna nadziei wiara nie wyklucza, że „śmierć jest bolesnym rozdarciem”, Ale „moment owego rozdarcia nie jest bezpośrednio uchwytny i problemem jest określenie jego oznak” [258]. Stwierdzenie i interpretacja tych oznak nie wchodzi w zakres wiary i moralności, ale nauki medycznej: „Do lekarza (...) należy podać jasną i precyzyjną definicję śmierci i momentu śmierci” [259]. „Uczeni, badacze, znawcy winni kontynuować swoje badania i swoje studia celem określenia z możliwie największą dokładnością precyzyjnego momentu śmierci i jej jednoznacznych objawów” [260].
Po osiągnięciu takiej pewności, w jej świetle należy rozstrzygać kwestie i dylematy moralne podnoszone przez nowe technologie i nowe możliwości terapeutyczne. Moralność bowiem nie może nie odwoływać się do biomedycznego określenia momentu śmierci jako decydującego kryterium swych sądów.

Biomedyczna definicja śmierci
129. Papieska Akademia Nauk wniosła w interesującym nas zakresie znaczący wkład. Chodzi tu przede wszystkim o biomedyczną definicję śmierci: „Osobę uznaje się za zmarłą, gdy doznała nieodwracalnej utraty wszelkiej zdolności utrzymania czynności ustrojów integracyjnych i koordynacyjnych – tak fizycznych, jak i umysłowych”.
Na drugim miejscu sprecyzowano moment śmierci: „Śmierć stwierdza się gdy: a). nastąpiło ostateczne zahamowanie czynności serca i oddechu lub b). stwierdzono nieodwracalne ustanie wszelkiej czynności mózgu”. W rzeczywistości to „śmierć mózgu jest prawdziwym kryterium śmierci, bowiem ostateczne ustanie czynności krążenia i oddychania prowadzi bardzo szybko do śmierci mózgowej” [261].
Wiara i moralność przyjmują na własny użytek te naukowe konkluzje. Wymagają jednakże od pracowników służby zdrowia starannego zastosowania różnych metod klinicznych i odpowiedniej aparatury stwierdzającej śmierć w sposób pewny celem uniknięcia sytuacji, w której wydaje się orzeczenie o śmierci osoby, która wciąż jeszcze żyje i traktuje się taką osobę jako zmarłą.


Opieka religijna nad umierającym

Ewangelizacja śmierci
130. Kryzys jaki powoduje zbliżanie się śmierci, prowadzi chrześcijanina i Kościół do przekazywania światła prawdy, jakie tylko wiara może rzucić, na tajemnicę śmierci.
Śmierć jest wydarzeniem, które wprowadza człowieka wżycie Boże, o którym jedynie objawienie jest w stanie wypowiedzieć słowo prawdy. Należy w wierze przekazać umierającemu ową prawdę. „Pełne łaski i prawdy” (J 1, 14) głoszenie Ewangelii towarzyszy chrześcijaninowi od początku do końca jego życia. Ostatnie słowo Ewangelii jest słowem życia, które zwycięża śmierć i otwiera ludzkie umieranie na największą nadzieję.

Formy ewangelizacji
131. Należy zatem ewangelizować śmierć: głosić umierającemu Ewangelię. Jest to duszpasterski obowiązek każdego członka wspólnoty kościelnej, w zależności od stopnia odpowiedzialności, jaka na każdym ciąży. Szczególne zadanie należy do kapelana szpitala, powołanego w wyjątkowy sposób do opieki duszpasterskiej nad chorymi, w tym w szerszym zakresie nad umierającymi.
To zadanie to nie tylko osobista obecność kapelana przy umierających powierzonych jego trosce, lecz także popieranie tego typu duszpasterstwa w zakresie organizowania posługi religijnej, w zakresie formacji i uwrażliwiania pracowników służby zdrowia, angażowania członków rodziny i przyjaciół umierającego.
Głoszenie Ewangelii umierającemu znajduje swe wyraźne i uprzywilejowane formy w miłości, modlitwie i udzielaniu sakramentów.

Miłość Boga w bliźnim
132. Miłość oznacza ową obdarowującą i przygarniającą obecność, którą realizuje wobec umierającego komunia uwagi, zrozumienia, troski, cierpliwości, współczucia, bezinteresowności.
Miłość dostrzega w umierającym, jak w nikim innym, oblicze cierpiącego i umierającego Chrystusa, który powołuje umierającego do miłości. Miłość wobec umierającego – owego „ubogiego”, który opuszcza wszystkie dobra tego świata – jest uprzywilejowanym wyrażeniem Bożej miłości bliźniego (por. Mt 25, 31-40).
Obdarzenie go miłością chrześcijańską to pomoc w tym, by rozpoznał on i odczuł jako żywą tajemniczą Bożą obecność u jego boku: w miłości braterskiej ukazuje się miłość Ojca.

Wspólnota z Bogiem i wspólnota ze świętymi
133. Miłość otwiera relację z umierającym na modlitwę, to jest na wspólnotę z Bogiem. W modlitwie umierający odnosi się do Boga jako Ojca, który przygarnia dzieci, które do Niego powracają.
Zachęcanie umierającego do modlitwy i modlenie się wraz z nim oznacza otwieranie mu horyzontów życia Bożego. Oznacza równocześnie wejście w ową „wspólnotę świętych”, w której odnawiają się w nowy sposób wszystkie te relacje, które śmierć zdaje się nieodwracalnie zrywać.

Zbawcza obecność sakramentalna Chrystusa
134. Uprzywilejowanym momentem modlitwy z umierającym jest celebrowanie sakramentów: pełnych łaski znaków zbawczej Bożej obecności.
Jest to przede wszystkim sakrament Namaszczenia Chorych, poprzez który Duch Święty, dopełniając w chrześcijaninie dzieła upodobnienia do Chrystusa, zapoczątkowanego na Chrzcie św., definitywnie daje mu uczestnictwo w paschalnym zwycięstwie nad złem i śmiercią.
Wiatyk jest pokarmem eucharystycznym, Chlebem komunii z Chrystusem, który ofiaruje umierającemu moc do stawienia czoła ostatniemu i decydującemu etapowi życia.
Pokuta jest sakramentem pojednania: będąc w pokoju z Bogiem, umierający jest w pokoju z samym sobą i z bliźnim.

Wiara pełna miłości
135. W takiej wierze pełnej miłości, niemoc przeżywana w obliczu śmierci nie jest odczuwana jako paraliżująca i pełna obawy. Chrześcijanin odnajduje nadzieję, a w niej, możliwość życia i niepoddawania się śmierci.


Zabójstwo

Nienaruszalne prawo do życia
136. Nienaruszalność życia ludzkiego oznacza i zakłada przede wszystkim niegodziwość każdego aktu bezpośrednio zabójczego. „Nienaruszalność prawa do życia niewinnej istoty ludzkiej, «od chwili poczęcia aż do śmierci» jest znakiem i wymogiem nietykalności samej osoby ludzkiej, którą Stwórca obdarował życiem” [262].
Sam Bóg „staje się mścicielem każdego niewinnego życia”: „Upomnę się u człowieka o życie ludzkie, u każdego o życie jego brata” (Rdz 9, 5; por. Mt 19, 18; Rz 13, 9). Jego przykazanie jest kategoryczne: „Nie zabijaj” (Wj 20, 13); „Nie wydasz wyroku na niewinnego i sprawiedliwego, ponieważ ja nie uniewinnię winnego” (Wj 23, 7) [263].

Wyłączne Boże prawo
137. Z tego powodu „nikomu nie wolno nastawać na życie człowieka niewinnego, ponieważ sprzeciwia się to miłości Boga wobec niego, narusza jego, nieutracalne i niezbywalne prawo” [264].

Kategoryczne „nie” wobec każdej władzy dążącej do decydowania o życiu i śmierci (wyłącznie Boże prawo)
Prawo to otrzymuje człowiek bezpośrednio od Boga (a zatem nie od innych: rodziców, społeczeństwa, władzy ludzkiej). „Nie istnieje zatem żaden człowiek, żadna ludzka władza, żadna nauka, żadne «wskazanie» medyczne, eugeniczne, społeczne, ekonomiczne, moralne, które mogłoby autoryzować do bezpośredniego, przemyślanego dysponowania niewinnym ludzkim życiem, to jest do dysponowania zmierzającego do jego zniszczenia, pojętego zarówno jako cel czy środek do osiągnięcia innego celu, który być może sam w sobie jest niegodziwy” [265].

Szczególna czujność
W szczególności „nikt ani nic nie może w żaden sposób zezwolić na zadanie śmierci niewinnej istocie ludzkiej, bez względu na to czy chodzi o płód czy embrion, o dziecko, osobę dorosłą, czy starca, o osobę nieuleczalnie chorą, czy znajdującą się w agonii. Ponadto nikomu nie wolno prosić o taką śmiercionośną czynność: ani dla siebie, ani dla kogoś innego, powierzonego jego odpowiedzialności; co więcej, nikt nie może się zgodzić na to, bezpośrednio lub pośrednio, Nie może też takiej czynności prawomocnie nakazać lub zezwolić na nią żadna władza. Chodzi w tym przypadku o naruszenie prawa Bożego, o znieważenie godności osoby ludzkiej, przestępstwo przeciw życiu, zbrodnię przeciw ludzkości” [266].

Obowiązek obrony życia
138. Do pracowników służby zdrowia, którzy są „sługami życia a nie narzędziami śmierci” [267], „należy obowiązek obrony życia, czuwania, by wykształciło się ono i rozwinęło na przestrzeni całej ludzkiej egzystencji, w poszanowaniu zamiaru wyznaczonego przez Stwórcę” [268].
Owa czuwająca posługa obrony życia potępia zabójstwo jako ciężki moralnie akt, który zaprzecza powołaniu lekarza i sprzeciwia się dobrowolnej śmierci, samobójstwu, jako czynowi „nie do zaakceptowania”, starając się odwieść od popełnienia go potencjalnego samobójcę [269].
Wśród zabójczych czy samobójczych sposobów przerwania życia znajdują się dwa -aborcja i eutanazja, wobec których służba życiu winna stać się wyjątkowo czujna i zająć postawę w pewnym sensie profetyczną ze względu na kontekst kulturowy i prawny, który częstokroć jest w tej kwestii nieczuły, czy nawet jej sprzyjający.


Aborcja

„Nie” wobec kultury proaborcyjnej
139. Nienaruszalność osoby ludzkiej od momentu poczęcia zakazuje aborcji jako przerwania życia prenatalnego. Jest to „bezpośrednie pogwałcenie podstawowego prawa do życia ludzkiej istoty” [270] i stanowi „okropne przestępstwo” [271].

Ciężar obojętności etycznej i mentalności proaborcyjnej
Należy wyraźnie podkreślać zabójczy charakter aborcji i jej ciężar moralny, ze względu na łatwość, z jaką dziś stosuje się tę zabójczą praktykę i na obojętność etyczną, jaką wprowadziła wobec niej kultura hedonistyczna i utylitarystyczna, będąca dzieckiem teoretycznego i praktycznego materializmu, który zrodził prawdziwą mentalność proaborcyjną.
Eliminacja mającego się narodzić i niechcianego dziecka, stała się szeroko rozpowszechnionym zjawiskiem, finansowanym z budżetu państwowego i promowanym przez permisywne ustawodawstwa [272]. Wszystko to w fatalny sposób prowadzi do tego, że wiele osób nie odczuwa żadnej odpowiedzialności wobec rodzącego się życia i banalizuje ciężar winy związanej z jego przerwaniem [273]. „Niestety, te niepokojące zjawiska bynajmniej nie zanikają, przeciwnie, ich zasięg staje się coraz szerszy: nowe perspektywy otwarte przez postęp nauki i techniki dają początek nowym formom zamachów na godność ludzkiej istoty, jednocześnie zaś kształtuje się i utrwala nowa sytuacja kulturowa, w której przestępstwa przeciw życiu zyskują aspekt dotąd nieznany i – rzec można – jeszcze bardziej niegodziwy, wzbudzając głęboki niepokój; znaczna część opinii publicznej usprawiedliwia przestępstwa przeciw życiu w imię prawa do indywidualnej wolności i wychodząc z tej przesłanki, domaga się nie tylko ich niekaralności, ale wręcz aprobaty państwa dla nich, aby móc ich dokonywać z całkowitą swobodą, a nawet korzystając z bezpłatnej pomocy służby zdrowia” [274].

Przeciw każdemu czynowi przerywającemu życie
140. Kościół, jak każdy człowiek miłujący życie, nie może dostosowywać się do tej mentalności i podnosi swój głos w obronie życia, w szczególny sposób życia bezbronnego i nieuznawanego, jakim jest życie embrionu i płodu.
Kościół wzywa pracowników służby zdrowia do zawodowej wierności, która nie znosi żadnego czynu wymierzonego przeciw życiu, pomimo „ryzyka niezrozumienia, niewłaściwego rozumienia czy nawet dyskryminujących opinii”, które taka postawa może powodować [275]. Wierność medyczno-lecznicza sprzeciwia się uznaniu każdej chirurgicznej czy farmakologicznej interwencji zmierzającej do przerwania ciąży w jakimkolwiek jej stadium.

Ocena przypadków granicznych
141. Jest z drugiej strony prawdą, że unikając dokonania aborcji, traktuje się tym samym z uprzedzeniem inne ważne dobra, które zwykle pragnie się ocalić. Chodzi tu o zdrowie matki, obciążenie jeszcze jednym dzieckiem, poważne zniekształcenie płodu, ciążę pochodzącą z gwałtu.
Nie można nie uznać czy minimalizować tych trudności i racji, z których one wyrastają. Należy jednak potwierdzić, że żadna z wymienionych racji nie może dać obiektywnego prawa dysponowania życiem drugiej osoby, nawet jeśli jest to życie w początkowej fazie. „Życie bowiem jest dobrem zbyt podstawowym, by można je było zestawiać z największymi nawet stratami” [276].

Wierność zawodowa
142. Niedopuszczalność etyczna dotyczy tutaj każdej formy bezpośredniej aborcji, podobnie jak każdego aktu wewnętrznie nagannego. Działaniem aborcyjnym jest także używanie lekarstw czy środków, które uniemożliwiają zagnieżdżenie się embrionu lub powodują jego przedwczesne poronienie. Lekarz, który świadomie przepisuje lub stosuje takie lekarstwa czy środki, współpracuje z działaniem aborcyjnym.
Moralnie dopuszczalny jest czyn, w którym aborcja nie jest ani zamierzona, ani chciana, tylko po prostu tolerowana i dochodzi do niej jako przewidzianej konsekwencji terapeutycznego działania podejmowanego dla ratowania zdrowia matki, działania, które wdanej sytuacji jest jedynym możliwym. Aborcja jest tu konsekwencją czynu nie wprost, który sam w sobie nie jest aborcyjny [277].

Prawo-obowiązek do sprzeciwu sumienia
143. Wobec ustawodawstwa sprzyjającego aborcji pracownik służby zdrowia „winien okazać cywilny, lecz zdecydowany sprzeciw” [278]. „Człowiek nigdy nie może być posłuszny prawu, które samo w sobie jest niemoralne; miałoby to miejsce, gdyby prawo uznało za dozwolone przerywanie ciąży” [279].
Oznacza to, że lekarze i pielęgniarki są zobowiązani do wyrażenia sprzeciwu sumienia. Wielkie i fundamentalne dobro życia ludzkiego sprawia, że taki obowiązek jest poważną powinnością moralną dla personelu medycznego, któremu prawo nakazuje dokonywania przerwania ciąży i bliższej współpracy w bezpośrednim działaniu aborcyjnym.

Nadrzędność prawa Bożego
Świadomość nienaruszalnego dobra życia ludzkiego i prawa Bożego, które stoi na jego straży, wyprzedza jakiekolwiek pozytywne prawo ludzkie. Gdy to ostatnie sprzeciwia się temu pierwszemu, sumienie potwierdza swoje pierwszorzędne prawo i prymat prawa Bożego: „Należy najpierw słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29).

Prawość i siła prawdy
„Nie zawsze jest łatwo iść za głosem sumienia w przestrzeganiu prawa Bożego, zwłaszcza, że może to pociągnąć za sobą niedogodności i ciężkie ofiary. Trzeba niekiedy heroicznego męstwa, by pozostać wiernym wymaganiom moralnym. Trzeba jednak jasno stwierdzić, że stała wierność prawdziwemu i prawemu sumieniu jest drogą do autentycznego rozwoju osoby ludzkiej” [280].

Demaskowanie niesprawiedliwości prawa
144. Prócz bycia znakiem wierności zawodowej, sprzeciw sumienia pracownika służby zdrowia, autentycznie motywowany, ma głębokie znaczenie jako społeczne obnażenie niesprawiedliwości prawa dopuszczającego się działania przeciw niewinnemu i bezbronnemu życiu.

Grzech, ekskomunika i Ewangelia życia
145. Ciężar grzechu aborcji i łatwość, z jakim się go popełnia, z poparciem ze strony prawa i szeroko rozpowszechnionej mentalności, zmusza Kościół do nałożenia kary ekskomuniki na chrześcijanina, który ją popełnia: „Kto dokonuje przerwania ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice latae sententiae [281].

Zdecydowane i wiarygodne świadectwo
Ekskomunika ma znaczenie przede wszystkim zapobiegawcze i wychowawcze. Jest zdecydowanym przypomnieniem ze strony Kościoła, zmierzającym do pobudzenia niewrażliwych sumień, do odwiedzenia od popełnienia czynu absolutnie niezgodnego z wymogami Ewangelii, do pobudzenia bezwarunkowej wierności wobec życia. Nie można trwać w jedności z Kościołem i znieważać aborcją ewangelię życia.
Ochrona i przyjęcie rodzącego się życia, jego pierwszorzędność wobec każdego innego dobra, jest zdecydowanym i wiarygodnym świadectwem, które, pomimo wszystkiego, winien dawać chrześcijanin.

Obowiązki wobec płodów pochodzących z aborcji
146. Pracownicy służby zdrowia mają szczególne obowiązki wobec płodów pochodzących z aborcji.
Taki płód, jeszcze żyjący, jeśli jest to możliwe, winien być ochrzczony [282].
Płodowi już martwemu należy się szacunek właściwy każdemu zmarłemu człowiekowi. Wynika z tego, że nie można go niszczyć jak jakiegokolwiek odpadu. W granicach możliwości należy się mu należyty pochówek.
Płód pochodzący z dobrowolnej aborcji nie może stać się również przedmiotem eksperymentów, źródłem narządów do przeszczepów. Mielibyśmy tu do czynienia z niegodną instrumentalizacją życia ludzkiego.


Eutanazja

Obszar kultury eutanazji
147. Mentalność coraz mniej skłonna do uznawania życia jako wartości samej w sobie, zależnej jedynie od samego Boga, niezależnej od sposobu istnienia na tym świecie; koncepcja jakości życia pojętego w kategoriach wydajności i przyjemności psychofizycznej, niezdolna do nadania znaczenia cierpieniu i upośledzeniu i unikająca ich za wszelką cenę i wszystkimi środkami; wizja śmierci jako absurdalnego końca życia, z którego wciąż jeszcze można by czerpać przyjemność lub jako wyzwolenia od egzystencji pozbawionej już sensu; wszystko to w obrębie kultury, która, niezależnie od Boga, czyni człowieka odpowiedzialnym jedynie przed nim samym i przed prawami dowolnie ustanowionymi przez społeczeństwo -jest terenem kultury eutanazji. Tam, gdzie upowszechniają się powyższe przekonania, „wydaje się być logiczną i «ludzką» rzeczą łagodne położenie kresu życiu własnemu czy drugiego człowieka, gdy owo życie oznacza jedynie cierpienia i ciężkie ograniczenia” [283].

„Nie” wobec mentalności eutanazji
„Lecz wszystko to W rzeczywistości jest absurdalne i nieludzkie” [284]. Eutanazja jest działaniem zabójczym, którego nie jest w stanie usprawiedliwić żaden cel. Przez eutanazję rozumie się „czynność lub jej zaniechanie, która ze swej natury lub w zamierzeniu działającego powoduje śmierć w celu wyeliminowania wszelkiego cierpienia. Tak więc eutanazja wiąże się z intencją działającego oraz stosowanymi środkami” [285].

Eutanazja jako działanie zabójcze
Litość, jaką wzbudza cierpienie umierających osób, dzieci upośledzonych, chorych umysłowo, osób starszych, osób nieuleczalnie chorych, nie uprawnia do żadnej eutanazji bezpośredniej, czynnej czy biernej. Mamy tu do czynienia nie z pomocą udzieloną choremu, lecz z intencjonalnym zabójstwem człowieka.

„Nie” wobec domniemanego prawa do eutanazji
148. Personel medyczny i paramedyczny – wierny wobec zadania „bycia zawsze na służbie życiu i towarzyszeniu mu aż do końca” [286] – nie może oddawać się żadnej praktyce eutanazji nawet, gdy zainteresowany o nią prosi, a tym bardziej, gdy robią to jego krewni. Człowiek nie ma bowiem prawa do eutanazji, ponieważ nie istnieje prawo arbitralnego dysponowania własnym życiem. Żaden pracownik służby zdrowia nie może zatem egzekwować nie istniejącego prawa.

„Tak” wobec śmierci z godnością
Odmienny jest przypadek prawa, wcześniej już wspomnianego, do umierania z godnością ludzką i chrześcijańską. Jest to rzeczywiste i usankcjonowane prawo, do przestrzegania którego wezwany jest personel medyczny, poprzez opiekowanie się umierającym i akceptację naturalnego spełnienia się życia. Pomiędzy „zadawaniem śmierci” a „zgodzeniem się na śmierć” istnieje radykalna różnica: pierwsze jest aktem zabójczym, drugie jest przyjęciem ludzkiego życia aż do śmierci.

Pełna miłości opieka i obecność
149. „Prośby ciężko chorych, niekiedy domagających się śmierci, nie powinny być rozumiane jako wyrażenie prawdziwej woli eutanazji; prawie zawsze chodzi o pełne niepokoju wzywanie pomocy i miłości. Oprócz opieki medycznej, chory potrzebuje miłości, gorącego uczucia ludzkiego i nadprzyrodzonego, którymi mogą i powinni go otaczać bliscy, rodzice i dzieci, lekarze i służba zdrowia” [287].
Chory odczuwający otaczającą go pełną ludzkiej i chrześcijańskiej miłości obecność, nie popada w załamanie i trwogę, jak ten, który czuje się pozostawiony swemu przeznaczeniu cierpienia i śmierci i prosi, by przerwano jego życie. Stąd też eutanazja oznacza klęskę tego, kto mówi o niej teoretycznie, decyduje o niej i praktykuje ją. Będąc czymś zupełnie innym od gestu litości okazanej choremu, eutanazja jest aktem indywidualnej i zbiorowej samolubnej litości i ucieczki od sytuacji postrzeganej jako nie do zniesienia.

Medycyna ma służyć tylko życiu
150. Eutanazja burzy relację lekarz – pacjent. Ze strony pacjenta, ponieważ odnosi się on do lekarza jak do kogoś, kto jest w stanie zagwarantować mu śmierć. Ze strony lekarza, ponieważ nie jest on już absolutnym gwarantem życia: chory winien obawiać się z jego strony śmierci. Relacja lekarz – pacjent jest relacją pełną zaufania wobec życia i taką winna pozostać.
Eutanazja jest „przestępstwem”, z którym pracownikom służby zdrowia, gwarantującym zawsze jedynie życie, nie wolno współpracować w jakikolwiek sposób [288].
Prócz tego, że jest obrazą wobec godności umierającego i jego osoby, wyznacza ona medycynie „moment regresji i rezygnacji” [289]. Rysuje się jako „ostatnia, po aborcji, zdobycz śmierci”, i jako taka winna być interpretowana jako „dramatyczne wezwanie” do efektywnej i bezgranicznej wierności wobec życia [290].



Tłumaczenie Ks. Krzysztof Niczyj

Źródło:
Szczygieł K. (red.), W trosce o życie.
Wybrane dokumenty Stolicy Apostolskiej,
Biblos, Tarnów 1998, ss. 549-627.
(Za zgodą Wydawnictwa BIBLOS.
W cytowaniu podawać źródło tłumaczenia)



[1] Jan Paweł II, Przemówienie podczas wizyty w Mercy Maternity Hospital w Melbourne n. 5 (28 XII 1986), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. IX/2 ( 1986) s. 1734. „Życie i zdrowie fizyczne są cennymi dobrami powierzonymi nam przez Boga. Mamy się o nie rozsądnie troszczyć, uwzględniając potrzeby drugiego człowieka i dobra wspólnego” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2288).

[2] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 89.

[3] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników 81 Kongresu Włoskiego Towarzystwa Interny i 82 Kongresu Włoskiego Towarzystwa Chirurgii Ogólnej n. 6 (27 X 1980), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. III/2 (1980) s. 1010.

[4] „W wykonywaniu waszego zawodu macie zawsze do czynienia z osobą ludzką, która powierza w wasze ręce swoje ciało, ufając waszej kompetencji, tak samo jak waszej gorliwości i trosce. Stykacie się z tajemniczą i wielką rzeczywistością życia istoty ludzkiej, z jej cierpieniem i z jej nadzieją”: Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Kongresu Chirurgii n. 2 (19 II 1987), w: X/l (1987) s. 374.

[5] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Sympozjum Lekarskiego na temat leczenia nowotworów n. 3 (25 II 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V/l (1982) s. 698. Por. także Jan Paweł II: „Nikt z was nie może ograniczać się do tego, by być lekarzem narządu lub systemu, ale powinien zajmować sie całą osobą”, Przemówienie do Światowego Kongresu Lekarzy Katolickich n. 4 (3 X 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V/3 (1982) s. 673-674.

[6] Jan Paweł II, Przemówienie do Kongresu Włoskich Lekarzy Katolickich, w: L'Osservatore Romano (18 X 1988).

[7] Jan Paweł II, Motu proprio Dolentium hominum n. 2 (11 II 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/1 (1985) s. 474. „Troska o zdrowie obywateli wymaga pomocy ze strony społeczeństwa, w celu zapewniania warunków życiowych, które pozwalają wzrastać i osiągać dojrzałość. Należą do nich: pożywienie i ubranie, mieszkanie, świadczenia zdrowotne, elementarne wykształcenie, zatrudnienie, pomoc społeczna” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2288).

[8] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Sympozjum Lekarskiego na temat leczenia nowotworów n. 4 (25 II 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V/l (1982) s. 698. Por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Kongresu naukowego n. 5 (21 V 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V/2 (1982) s. 1792.

[9] „Jak już wielokrotnie powtarzałem w czasie moich spotkań z pracownikami służby zdrowia, wasz zawód odpowiada na powołanie, jakie angażuje was we wzniosłą misję służby człowiekowi na szerokim, złożonym i tajemniczym polu cierpienia”: Jan Paweł II, Przemówienie do przedstawicieli włoskich lekarzy katolickich n. 2 (4 III 1989), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XII/1 (1989) s. 481.

[10] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do Stowarzyszenia Włoskich Lekarzy Katolickich (28 grudnia 1978), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. I (1978) s. 436. „Wiecie dobrze, jaka ścisła relacja, jaka analogia, jaka wzajemna wymiana istnieje między misją kapłańską, z jednej strony i misją pracownika służby zdrowia z drugiej; wszyscy, z różnych racji, poświęcają się zbawieniu człowieka, trosce o jego zdrowie, wyzwoleniu go od zła, od cierpienia i śmierci, rozwijaniu w nim życia, dobra i szczęścia”: Jan Paweł II, Przemówienie z okazji 120 rocznicy założenia szpitala Bambino Gesu n. 2 (18 III 1989), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XII/1 (1989) s. 605-608.

[11] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 1.

[12] Por. Jan Paweł II, List apostolski Salvifici doloris n. 28-30 (11 II 1984), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/1 (1984) s. 353-358; Jan Paweł II, Przemówienie do międzynarodowej grupy uczonych n. 2 (27 IV 1984), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/1 (1984) s. 1133-1135; Jan Paweł II, Przemówienie do Katolickich Organizacji Sanitarnych ze Stanów Zjednoczonych n. 7 (14 IX 1987), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. X/3 (1987) s. 506.

[13] „Najbardziej osobista relacja dialogu i ufności, jaka ustala się między wami i pacjentem, wymaga od was bogatego człowieczeństwa, które – u chrześcijanina – przekształca się w bogactwo miłości chrześcijańskiej. To właśnie moc Boża ubogaca każde wasze działanie i nadaje waszym gestom, także temu najprostszemu, moc aktu wypełnianego przez was w wewnętrznej komunii z Chrystusem”: Jan Paweł II, Przemówienie do Stowarzyszenia Dentystów n. 4 (14 XII 1984), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/2 (1984) s. 1592-1594. „Wy przynosicie do pokoju chorego i na stół operacyjny cząstkę miłości Bożej, czułości i tkliwości Chrystusa, wielkiego Lekarza duszy i ciała”: Jan Paweł II, Przemówienie do pracowników szpitala Fatebenefratelli n. 3 (5 IV 1981), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. IV/1 (1981) s. 895.

[14] Por. Jan Paweł II, Przemówienie w szkole dla zawodowych pielęgniarek Annida Barelli n. 3 (27 maja 1989), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XII/1 (1989) s. 1364. „Jakąż inspirację dla oczekiwanej «personalizacji» medycyny może dać miłosierdzie chrześcijańskie, które w rysach twarzy każdego chorego odkrywa godne uwielbienia oblicze wielkiego, tajemniczego Pacjenta, który cierpi dalej w swoich, nad którymi pochyla się wasz mądry i zapobiegliwy zawód!”: Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników 81 Kongresu Włoskiego Towarzystwa Interny i 82 Kongresu Włoskiego Towarzystwa Chirurgii Ogólnej n. 7 (27 X 1980), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. III/2 (1980) s. 1010.

[15] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do Stowarzyszenia Włoskich Lekarzy Katolickich (28 XII 1978), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. I (1978) s. 437-438.

[16] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do pracowników szpitala Fatebenefratelli n. 3 (5 IV 1981), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. IV/1 (1981) s. 895.

[17] Jan Paweł II, Przemówienie do Stowarzyszenia Włoskich Lekarzy Katolickich (28 XII 1978), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. I (1978) s. 437.

[18] Jan Paweł II, Przemówienie do Włoskiej Federacji Pracowników Techniki Ortopedycznej n. 4 (19 XI 1979), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. II/2 (1979) s. 1207; por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Kongresu naukowego n. 5 (21 V 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V/2 (1982) s. 1792.

[19] „Wasze dzieło (...) może przekształcić się w akt religijny”: Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Kongresu Chirurgii n. 3 (19 II 1987), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. X/1 (1987) s. 375; por. Paweł VI, Przemówienie do uczestników Kongresów Chirurgii Ogólnej i Chirurgii serca i naczyń krwionośnych (20 IX 1963), w: Insegnamenti di Paolo VI 1(1963) s. 141.

[20] Jan Paweł II, Motu proprio Dolentium hominum n. 1 (11 II 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/1 (1985) s. 473.

[21] „Wszelka troska, w obliczu choroby i cierpienia stanowi część życia i posłania Kościoła”: Jan Paweł II, Przemówienie do Katolickich Organizacji Sanitarnych ze Stanów Zjednoczonych n. 3 (14 IX 1987), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. X/3 (1987) s. 502-503. „Kościół, idąc za przykładem Jezusa «dobrego Samarytanina» (por. Łk 10, 29-37) i z Niego czerpiąc swoją moc, stał zawsze w pierwszej linii na wszystkich tych frontach działalności charytatywnej: wiele jego synów i córek, zwłaszcza zakonnice i zakonnicy, przyjmując dawne, ale zawsze aktualne formy działania, poświęciło i nadal poświęca życie Bogu, oddaje je z miłości bliźnim najsłabszym i najbardziej potrzebującym”: Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 27.

[22] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Światowego Kongresu Lekarzy Katolickich n. 3 (3 X 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V/3 (1982) s. 676. "Nasz Pan Jezus Chrystus, lekarz naszych dusz i ciał, który odpuścił grzechy paralitykowi i przywrócił mu zdrowie ciała (por. Mk 2,1-12), chciał, by Kościół mocą Ducha Świętego kontynuował Jego dzieło uzdrawiania i zbawiania, które obejmuje także jego członki. Jest to celem dwóch sakramentów uzdrowienia: sakramentu pokuty i namaszczenia chorych" (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1421).

[23] „Wasza obecność obok chorego łączy się z obecnością kapłanów, zakonników i świeckich, którzy są zaangażowani w duszpasterstwo chorych. Wiele aspektów tego duszpasterstwa spotyka się z problemami i zadaniami służby życiu spełnianymi przez medycynę. Zachodzi więc potrzeba oddziaływania miedzy wypełnianiem zawodu lekarskiego i działalnością duszpasterską, ponieważ ich jedynym przedmiotem jest człowiek, uznany w swojej godności dziecka Bożego, brata, który tak jak my potrzebuje pomocy i umocnienia”: Jan Paweł II, Przemówienie do Światowego Kongresu Lekarzy Katolickich n. 6 (3 X 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V/3 (1982) s. 676.

[24] „Podczas gdy przynosicie ulgę w cierpieniach i staracie sie je leczyć jesteście równocześnie świadkami chrześcijańskiej wizji cierpienia oraz znaczenia życia i śmierci, jakiego uczy wasza wiara chrześcijańska”: Jan Paweł II, Przemówienie do Katolickich Organizacji Sanitarnych ze Stanów Zjednoczonych n. 3 (14 IX 1987), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. X/3 (1987) s. 502.

[25] Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Christifideles laici n. 53 (30 XII 1988), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XI/4 (1988) s. 2160.

[26] Por. Jan Paweł II, Człowiek wobec tajemnicy śmierci. Przemówienie podczas spotkania z uczestnikami Międzynarodowego Sympozjum nt. Opieka nad umierającym. Aspekty społeczno-kulturowe, medyczne, pielęgniarskie i duszpasterskie n. 6 (17 III 1992), w: L'Osservatore Romano (wyd. pol.) 7/1992, s. 38-39. „Każdy człowiek właśnie ze względu na tajemnicę Słowa Bożego, które stało się ciałem (por. J 1, 14), zostaje powierzony matczynej trosce Kościoła”: Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 3.

[27] Jan Paweł 11, Przemówienie do uczestników Kongresu chirurgii n. 3 (19 II 1987), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. X/I (1987) s. 375. „Rozwój nauki i techniki, choć stanowi wspaniałe świadectwo inteligencji i wytrwałości człowieka, nie odpowiada jeszcze na ostateczne pytania religijne ludzkości, ale raczej jest dla niego bodźcem, by podjąć najboleśniejsze i rozstrzygające zmagania, które toczą się w sercu i sumieniu”: Jan Paweł 11, Encyklika Veritatis splendor n. 1.

[28] Jan Paweł II, Motu proprio Dolentium hominum n. 5 (11 lutego 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/l (1985) s. 475. „Zjawiskiem szczególnie ważnym jest ożywienie refleksji etycznej wokół życia: powstanie i coraz szerszy rozwój bioetyki sprzyja refleksji i dialogowi – między wierzącymi i niewierzącymi, a także między wyznawcami różnych religii – o podstawowych problemach etycznych związanych z ludzkim życiem”: Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 27.

[29] Jan Paweł II, Przemówienie do Stowarzyszenia Katolickich Pracowników Służby Zdrowia n. 3 (24 X 1986), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. IX/2 (1986) s. 1171. „W dzisiejszym kontekście kulturowym i społecznym, w którym nauka i sztuka medyczna zdają się tracić swój wrodzony wymiar etyczny, mogą doznawać oni często silnej pokusy manipulowania życiem, a czasem wręcz powodowania śmierci”: Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 89.

[30] Synod Biskupów, Zgromadzenie Specjalne Poświęcone Europie, Deklaracja końcowa 10, w: L`Osservatore Romano (20 XII 1991). „Dlatego byłoby czymś złudnym domagać się neutralności moralnej badań naukowych i ich zastosowań; z drugiej zaś strony nie można wyprowadzać kryteriów postępowania z prostej skuteczności technicznej, z pożyteczności, jaką mogą przynieść jednym ze szkodą innych, lub – co gorsza – z panujących ideologii. Wiedza i technika domagają się zatem, dla swojego istotnego znaczenie, bezwarunkowego szacunku dla podstawowych kryteriów moralności, to znaczy, że wiedza i technika powinny służyć osobie ludzkiej, jej niezbywalnym prawom oraz jej prawdziwemu i integralnemu dobru, zgodnie z zamysłem i wolą Bożą”: Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae, Wstęp n. 2, (22 lutego 1987), w: AAS [Acta Apostolicae Sedis. Commentarium officiale, Roma od 1909 – źródłowy, podstawowy zbiór dokumentów Kościoła katolickiego] 80 (1988) s. 73; (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2294).

[31] Komitety etyczne, w skład których wchodzą eksperci w dziedzinie medycznej i moralnej, są także powoływane do życia przez rządy państw. Ich zadaniem jest wydawanie ocen i sprawowanie opieki. „Kościół wie, że zagadnienia moralne nurtują każdego człowieka i angażują wszystkich, także tych, którzy nie znają Chrystusa i Jego Ewangelii, a nawet nie znają samego Boga. Wie, że właśnie poprzez życie moralne otwiera się przed wszystkimi droga zbawienia”: Jan Paweł II, Encyklika Veritatis splendor n. 3. „Ciemności błędu i grzechu nigdy jednak nie zdołają do końca zagasić w człowieku światła Boga Stwórcy. W głębi serca stale tęskni on za absolutną prawdą i pragnie w pełni ją poznać, czego wymownym dowodem są niestrudzone poszukiwania, jakie człowiek prowadzi na każdym polu iw każdej dziedzinie. Jeszcze dobitniej tego dowodzi jego poszukiwanie sensu życia”: tamże n. 1; por. Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 4.

[32] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do Plenarnego Zgromadzenia Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia n. 4, (9 II 1990), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XIII/2 (1990) s. 405.

[33] Jan Paweł II, List apostolski Salvifici doloris n. 29, w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/l (1984) s. 354-356.

[34] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczonych. i pracowników Służby Zdrowia n. 6 (12 XI 1987), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. X/3 (1987) s. 1088: „Nadawanie medycynie ludzkiego oblicza jest odpowiedzią na postulat sprawiedliwości, którego spełnienie nie może być całkowicie przekazane na innych, żądając zaangażowania się wszystkich osób. Pole działania jest bardzo rozległe: od edukacji medycznej po promocję wyczucia większego stopnia u odpowiedzialnych za publiczne sprawy; od bezpośredniego zaangażowania we własnym środowisku pracy po rozmaite formy współdziałania – lokalnego, państwowego, międzynarodowego, które to formy mogą realizować się dzięki istnieniu wielu organizacji i stowarzyszeń, zawierających w swoich celach statutowych, bezpośrednie lub pośrednie odwołanie się do konieczności coraz pełniejszego nadawania medycynie jej ludzkiego wymiaru”.

[35] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 27.

[36] Tamże n. 34.

[37] Tamże n. 43.

[38] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników zjazdu Światowego Towarzystwa Lekarskiego n. 6 (29 X 1983), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VI/2 (1983) s. 921. Por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Tygodnia Studiów zorganizowanego przez Papieską Akademię Nauk n. 4-5 (23 X 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V /3 (1982) s. 895-898.

[39] Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae cz. I, n. 6 (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 85. Por. Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Christifideles laici n. 38 (30 XII 1988), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XI/4 (1988) s. 2133-2135. Karta Praw Rodziny (22 X 1983), art. 4.

[40] Jan Paweł II, Przemówienie do Zgromadzenia Włoskich Prawników Katolickich n. 1 (5 XII 1987), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. X/3 (1987) s. 1295. „Zawsze żywa pozostaje w Kościele świadomość, że ma on «obowiązek badać znaki czasów i wyjaśniać je w świetle Ewangelii, tak aby mógł w sposób dostosowany do mentalności każdego pokolenia odpowiadać ludziom na ich odwieczne pytania dotyczące sensu życia obecnego i przyszłego oraz wzajemnego ich stosunku do siebie»”: Jan Paweł II, Encyklika Veritatis splendor n. 2.

[41] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników zjazdu Światowego Towarzystwa Lekarskiego n. 6 (29 X 1983), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VI/2 (1983) s. 921-923. Por. Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 90-92.

[42] Sobór Watykański lI, Konstytucja Gaudium et spes n. 50; por. Paweł VI, Encyklika Humanae vitae n. 9, w: AAS 60 (1968) s. 487.

[43] Jan Paweł lI, Encyklika Evangelium vitae n. 43.

[44] Paweł VI, Encyklika Humanae vitae n. 10, w: AAS 60 (1968) s. 487.

[45] Sobór Watykański II, Konstytucja Gaudium et spes n. 51.

[46] Paweł VI, Encyklika Humanae vitae n. 12, w: AAS 60 (1968) s. 488.

[47] „Albowiem stosunek małżeński z najgłębszej swojej istoty, łącząc najściślejszą więzią męża i żonę, jednocześnie czyni ich zdolnymi do zrodzenia nowego życia, zgodnie z prawami zawartymi w samej naturze mężczyzny i kobiety”: Paweł VI, Encyklika Humanae vitae n. 12, w: AAS 60 (1968), s. 488-489.

[48] Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae cz. II, n. 4 (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 91.

[49] Paweł VI, Encyklika Humanae vitae n. 12; Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Familiaris consortio n. 32, w: AAS 74 (1982) s. 118. „Dlatego «człowiek, który chce zrozumieć siebie do końca – nie wedle jakichś tylko doraźnych, częściowych, czasem powierzchownych, a nawet pozornych kryteriów i miar swojej własnej istoty – musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością, ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa»”: Jan Paweł II, Encyklika Veritatis splendor n. 8.

[50] Metody naturalne „są środkami rozpoznającymi okresy płodności kobiety, które otwierają możliwość wstrzymania się od stosunków seksualnych, kiedy usprawiedliwione w duchu odpowiedzialności motywy zalecają unikać poczęcia”: Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników kursu poradnictwa rodzinnego n. 3 (10 I 1992), w: L'Osservatore Romano (11 I 1992).

[51] Por. Paweł VI, Encyklika Humanae vitae n. 11 i 16, w: AAS 60 (1968) s. 488, 492.

[52] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 97.

[53] Por. Paweł VI, Encyklika Humanae vitae n. 13, w: AAS 60 (1968) s. 489; por. także Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Familiaris consortio n. 32, w: AAS 74 (1982) s. 118.

[54] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 23.

[55] Paweł VI, Encyklika Humanae vitae n. 14, w: AAS 60 (1968) s. 490.

[56] Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Familiaris consortio n. 32, w: AAS 74 (1982) s. 118.

[57] Jan Paweł n, Przemówienie do uczestników kursu poradnictwa rodzinnego n. 3 (10 I 1992), w: L'Osservatore Romano (11 I 1992).

[58] Por. Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Familiaris consortio n. 32, w: AAS 74 (1982) s. 118.

[59] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników dwóch Kongresów na temat problemów małżeństwa, rodziny i płodności n. 6 (8 VI 1984), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/I (1984) s. 1664-1665. „W ten sposób naturalnej «mowie», która wyraża obopólny, całkowity dar małżonków, antykoncepcja narzuca «mowę» obiektywnie sprzeczną, czyli taką, która nie wyraża całkowitego oddania się drugiemu”: Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Familiaris consortio n. 32.

[60] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 13.

[61] Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Familiaris consortio n. 32, w: AAS 74 (1982) s. 120.

[62] Por. tamże n. 33.

[63] Tamże n. 35.

[64] Jan Paweł II, Encyklika Evengelium vitae n. 14.

[65] Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae, Wstęp n. 4 (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 76.

[66] Jan XXIII, Encyklika Mater et Magistra, cz. III, w: AAS 53 (1961) s. 447. Por. Pius XII, Przemówienie do uczestniczek Kongresu Katolickiej Unii Położnych Włoskich (29 X 1951), w: AAS 43 (1951) s. 850.

[67] Por. Jan Paweł II, Audiencja generalna (16 I 1980), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. III/1 (1980) s. 148-152.

[68] Pius XII, Przemówienie do uczestniczek Kongresu Katolickiej Unii Położnych Włoskich (29 X 1951), w: AAS 43 (1951) s. 850.

[69] Jan XXIII, Encyklika Mater et Magistra, cz. III, w: AAS 53 (1961) s. 447.

[70] Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 96.

[71] Pius XII, Przemówienie do uczestników IV Międzynarodowego Kongresu Lekarzy Katolickich (30 IX 1949), w: AAS 41 (1949) s. 560. [Przypis red.] Dla jasności twierdzeń w punkcie 23 Karty Pracowników Służby Zdrowia, do tego punktu należy dodać: „W tym akcie małżeńskim musi być zachowana zasada jego niepodzielności, bowiem «akt małżeński jest niepodzielny, zarazem jednoczący i prokreacyjny, małżeński i rodzicielski»”: Jan Paweł II, Audiencja Generalna (16 I 1980), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. III/1 (1980) s. 148-152. Jeśli natomiast rozumiemy pojęcie: „sztuczne zapłodnienie homologiczne” jako „technikę podjętą dla uzyskania poczęcia ludzkiego przez przeniesienie wcześniej pobranej spermy małżonka do narządów rodnych żony” (Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae, n. 11, przyp. 37), to tak rozumiane sztuczne zapłodnienie homologiczne jest niezgodne z nauką Kościoła, ponieważ nie została zachowana zasada niepodzielności aktu małżeńskiego.

[72] Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae cz. II, n. 4 (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 92.

[73] „FIVET homologiczny dokonuje się poza ciałem małżonków, za pośrednictwem działania osób trzecich, których „kompetencja i działanie sprawia powodzenie zabiegu. FIVET powierza więc życie i tożsamość embrionów w ręce władzy lekarzy i biologów oraz ustala panowanie nad pochodzeniem i przeznaczeniem osoby ludzkiej” (tamże, cz. II, n. 5).

[74] Por. tamże, w: AAS 80 (1988) ss. 85-86, 91-92, 96-97. „Pochodzenie osoby ludzkiej jest w rzeczywistości rezultatem oddania się. Poczęte dziecko powinno być owocem miłości swoich rodziców. Nie może być pożądane i poczęte jako wynik interwencji technik medycznych i biologicznych; oznaczałoby to sprowadzenie go do poziomu przedmiotu technologii naukowej. Nikt nie może uzależniać przyjścia dziecka na świat od warunków skuteczności technicznej ocenianej według parametrów kontroli i panowania” (tamże, cz. lI, n. 4).

[75] Por. tamże, w: AAS 80 (1988) 91-94.

[76] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 22.

[77] Por. Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae cz. lI, n. 8 (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 93.

[78] Por. tamże. „Dziecko nie jest czymś należnym, ale jest darem. «Największym darem małżeństwa» jest osoba ludzka. Dziecko nie może być uważane za przedmiot własności, za coś, do czego prowadziłoby uznanie rzekomego «prawa do dziecka». W tej dziedzinie jedynie dziecko posiada prawdziwe prawa: prawo, by «być owocem właściwego aktu miłości małżeńskiej rodziców i jako osoba od chwili swego poczęcia mająca również prawo do szacunku»”: Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2378.

[79] Por. Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae cz. II (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 84-85. „Tak zwane «embriony nadliczbowe» są zabijane lub wykorzystywane w badaniach naukowych, które mają rzekomo służyć postępowi nauki i medycyny, a w rzeczywistości redukują życie ludzkie jedynie do roli «materiału biologicznego», którym można swobodnie dysponować”: Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 14.

[80] Por. Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae cz. II, n. 5 (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 94. „Z pewnością FIVET homologiczny nie jest obciążony wszystkimi przeciwwskazaniami etycznymi, które spotyka się w przekazywaniu życia poza małżeństwem; rodzina i małżeństwo pozostają miejscem narodzenia i wychowania dzieci”. Jednakże ta techniczna procedura pozostaje w sprzeczności ze znaczeniem ludzkiej prokreacji, pozbawiając ją właściwej i naturalnej godności.

[81] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 23.

[82] Por. Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae cz. II, n. 1; cz. III (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 87-89.

[83] Por. tamże.

[84] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 23.

[85] Por. Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae cz. II, n. 3 (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 89.

[86] Por. tamże cz. II, n. 5, w: AAS 80 (1988) s. 92-94.

[87] Por. tamże, cz. I, n. 6, w: AAS 80 (1988) s. 84, 95.

[88] Tamże, cz. II, n. 7, w: AAS 80 (1988) s. 95-96.

[89] Jan Paweł II, Przemówienie do pracowników nowego szpitala Regina Margherita n. 3 (20 XII 1981), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. IV/2 (1981) s. 1179.

[90] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników zjazdu Światowego Towarzystwa Lekarskiego n. 4 (29 X 1983), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VI/2 (1983) s. 917-923 [AAS 76 (1984) s. 390]; Przemówienie do Katolickich Organizacji Sanitarnych ze Stanów Zjednoczonych n. 5 (14 IX 1987), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. X/3 (1987) 500-507; Przemówienie do uczestników VII Sympozjum Biskupów Europejskich n. 7 (17 X 1989), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XII/2 (1989) s. 947.

[91] Kongregacja Nauki Wiary, Questio de abortu n. 12-13 (18 XI 1974), w: AAS 66 (1974) s. 738.

[92] Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae cz. I, n. 1 (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 78-79.

[93] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae 44.

[94] Teoria 14. dnia – dnia, w którym pojawia się prążek pierwotny i komórki tracą swą zdolność rozwojową i nie są już możliwe bliźniacze podziały komórkowe – nie może przechodzić obok fundamentalnych i decydujących danych biogenetycznej indywidualnej natury ludzkiej owocu poczęcia.

[95] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Sympozjum dla Położnych n. 1 (26 I 1980), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. III/1 (1980) s. 192.

[96] Por. Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 861 §2.

[97] Sobór Watykański II, Konstytucja Gaudium et spes n. 24.

[98] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Sympozjum dla Położnych n. 2 (26 I 1980), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. 1II/1 (1980) s. 192; Por. Jan Paweł II, Encyklika Veritatis splendor n. 13.

[99] Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae, Wstęp n. 3, w: AAS 80 (1988) s. 74.

[100] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników zjazdu Światowego Towarzystwa Lekarskiego n. 6 (29 X 1983), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VI/2 (1983) s. 917-923, AAS 76 (1984) s. 393. „Osoba ludzka, stworzona na obraz Boży, jest równocześnie istotą cielesną i duchową. Opis biblijny wyraża tę rzeczywistość językiem symbolicznym, gdy stwierdza, że «Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą» (Rdz 2, 7). Cały człowiek jest więc chciany przez Boga.” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 362).

[101] Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae n. 1, 3 (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 74-75. „Jedność ciała i duszy jest tak głęboka, że można uważać duszę za «formę» ciała; oznacza to, że dzięki duszy duchowej ciało utworzone z materii jest ciałem żywym i ludzkim; duch i materia w człowieku nie są dwiema połączonymi naturami, ale ich zjednoczenie tworzy jedną naturę” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 365).

[102] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników zjazdu Światowego Towarzystwa Lekarskiego n. 5 (29 X 1983), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VI/2 (1983) s. 920.

[103] „Ciało jest objawieniem człowieka, wyraża osobę i jest pierwszym przesłaniem Boga do samego człowieka”: Jan Paweł II, Przemówienia w czasie Audiencji ogólnych z 9 stycznia i 20 lutego 1980 roku, w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. III/1 (1980) s. 88-95 i s. 428-434.

[104] Natura ludzka, w której urzeczywistniają się dane biologiczne, „nie może być zatem rozumiana jako zwyczajnie ustalająca normy biologiczne”, ale powinna być rozumiana w sposób integralnie ludzki ponieważ w niej wyraża się „rozumny porządek, według którego człowiek jest powołany przez Stwórcę do kierowania i regulowania swoim życiem i swoim działaniem, a w szczególności do używania i dysponowania swoim ciałem”: Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae, Wstęp n. 3, (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 74; Paweł VI, Encyklika Humanae vitae n. 10, w: AAS 60 (1968) s. 487.

[105] Por. Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 23.

[106] Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Christifideles laici n. 38 (30 XII 1988), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XI/4 (1988) s. 2133.

[107] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae 40.

[108] Por. Pius XII, Przemówienie do uczestniczek Kongresu Włoskiej Katolickiej Unii Położnych (29 X 1951) w: AAS 43 (1951) s. 838; Jan Paweł II, Przemówienie do Uczestników 54. Kursu Dokształcającego Uniwersytetu Katolickiego (6 IX 1984), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/2 (1984) 333. „Ciało człowieka uczestniczy w godności «obrazu Bożego»; jest ono ciałem ludzkim właśnie dlatego, że jest ożywiane przez duszę duchową i cała osoba ludzka jest przeznaczona, by stać się w Ciele Chrystusa świątynią Ducha” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 364).

[109] Jan Paweł II, Przemówienie do Uczestników Sympozjum „Ruchu na rzecz życia” n. 2 (12 X 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 933-936; Por. Jan Paweł 11, Przemówienie do uczonych i pracowników służby zdrowia n. 2 (12 XI 1987), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. X/3 (1987) s. 1084-1085. Por. Pius XII, Przemówienie do I Międzynarodowego Kongresu Histopatologii Układu Nerwowego (14 IX 1952), w: AAS 44 (1952) s. 782.

[110] Por. Pius XII, Discorsi e radiomessaggi X, Tipografia Poliglotta Vaticana 1949, s. 98n.; Przemówienie do Włoskiej Ligii Medyczno-Biologicznej „Św. Łukasz” (12 XI 1944), w: Discorsi e radiomessaggi VI, Tipografia Poliglotta Vaticana 1949, s. 191n.; Jan Paweł II, Przemówienie do Papieskiej Akademii Nauk n. 3 (21 X 1985) w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 1081.

[111] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestniczek Sympozjum dla Położnych n. 2 (26 stycznia 1980), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. III/1 (1980) s. 192; Przemówienie do uczestników Kongresu Włoskiego Stowarzyszenia Anestezjologicznego n. 4 (4 X 1984), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/2 (1984) 750; Przemówienie do Katolickich Organizacji Służby Zdrowia USA (14 IX 1987), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. X/3 (1987) s. 504.

[112] Jan Paweł II, Przemówienie do Uczestników Sympozjum „Ruchu dla życia” n. 2 (12 X 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 933-936.

[113] Jan Paweł II, Przemówienie do Uczestników III Kongresu Stowarzyszenia Katolickich Pracowników Służby Zdrowia (24 X 1986), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. IX/2 (1986) s. 1172.

[114] „Naukowcy i lekarze nie mogą uznawać się za panów życia, lecz za ekspertów i tych, którzy ofiarnie mu służą”: Jan Paweł II, Przemówienie do Papieskiej Akademii Nauk n. 3 (21 X 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 1081.

[115] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 39.

[116] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do Uczestników Kongresu Movimento per la vita (Ruchu na rzecz życia) n. 5 (4 XII 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V/3 (1982) s. 1513; Przemówienie do Papieskiej Akademii Nauk n. 2 (23 X 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V/3 (1982) s. 896; Przemówienie do Uczestników Colloquium Międzynarodowej Fundacji Nova Spes n. 2 (9 XI 1987), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. X/3 (1987) s. 1050-1051.

[117] Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae, Wstęp 2 (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 73.

[118] Sobór Watykański II, Konstytucja Gaudium et spes 15: „Epoka nasza bardziej niż czasy ubiegłe potrzebuje takiej mądrości, która by wszelkie rzeczy nowe, jakie człowiek odkrywa, czyniła bardziej ludzkimi”.

[119] Por. Papieska Rada Cor Unum, Niektóre kwestie etyczne dotyczące ciężko chorych i umierających (27 VII 1981), w: Enchiridion Vaticanum n. 7. Documenti ufficiali della Santa Sede 1980-1981, EDB (Edizioni Dehoniane Bologna), Bologna 1985, s. 1137, n. 2.1.1.

[120] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Włoskich (28 XII 1978), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. 1(1978) 438; Przemówienie do uczestników 81 Kongresu Włoskiego Towarzystwa Interny i 82 Kongresu Włoskiego Towarzystwa Chirurgii Ogólnej 3 (27 X 1980), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. III/2 (1980) s. 1007; Przemówienie do delegacji Stowarzyszenia Food and Disarmmament International n. 3 (13 II 1986), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. IX/1 (1986) s. 458.

[121] Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja lura et bona (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 544-545; Jan Paweł II, Przemówienie do Uczestników Zjazdu Światowego Towarzystwa Lekarskiego 2 (29 X 1983), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VI/2 (1983) s. 918; Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Christifideles laici n. 38 (30 XII 1988), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XI/4 (1988) 2133-2135.

[122] Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Christifideles laici n. 38 (30 XII 1988), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XI/4 (1988) 2133. „Człowiek nie jest panem śmierci, tak jak nie jest panem życia; w życiu i w śmierci musi zawierzyć się całkowicie «woli Najwyższego», zamysłowi Jego miłości”: Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae 46.

[123] „Lekarz nie ma nad pacjentem większej władzy i praw niż te tylko, których ten mu udziela, czy to nie wprost, czy to wprost czy za milczącą zgodą. Ze swej strony zaś pacjent nie może udzielić tych praw, których sam nie posiada”: Pius XII, Przemówienie do członków I Międzynarodowego Kongresu Histopatologii Układu Nerwowego (14 IX 1952), w: AAS 44(1952) s. 782.

[124] „Pacjent jest ograniczony wewnętrzną celowością określoną przez naturę. Posiada, ograniczone przez naturalne ograniczenia, prawo do używania władz i sił swojej ludzkiej natury”: Pius XII, Przemówienie do członków I Międzynarodowego Kongresu Histopatologii Układu Nerwowego (14 IX 1952), w: AAS 44(1952) s. 782.

[125] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 47.

[126] Por. Pius XII, Przemówienie do członków 1 Międzynarodowego Kongresu Histopatologii Układu Nerwowego (14 IX 1952), w: AAS 44 (1952) s. 782.

[127] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Kongresu Chirurgii n. 2 (19 II 1987), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. X/1 (1987) s. 374.

[128] Jan Paweł II, Przemówienie do personelu nowego szpitala Regina Margherita n. 3 (20 XII 1981), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. IV/2 (1981) s. 1179.

[129] Papieska Rada Cor Unum, Powszechne Zdrowie, w: Enchiridion Vaticanum n. 6. Documenti ufficiali della Santa Sede 1977-1979, EDB, Bologna 1983, s. 325, n. 1.2.

[130] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 79.

[131] Jan Paweł II, Motu proprio Dolentium hominum n. 2 (11 II 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/1 473-474. „Choroba i cierpienie zawsze należały do najpoważniejszych problemów, poddających próbie życie ludzkie. Człowiek doświadcza w chorobie swojej niemocy, ograniczeń i skończoności. Każda choroba może łączyć się z przewidywaniem śmierci” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1500). „Misja Jezusa i liczne dokonane przezeń uzdrowienia pokazują, jak bardzo Bóg troszczy się także o cielesne życie człowieka”: Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 47.

[132] Jan Paweł II, Motu proprio Dolentium hominum n. 2 (11 II 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/1 (1985) s. 473-474.

[133] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 50.

[134] Por. Jan Paweł II, Podczas wizyty w Mercy Maternity Hospital w Melbourne n. 2 (28 XI 1986), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. IX/2 (1986) s. 1733. „Także i chorzy są posłani do pracy w winnicy. Ciężar, który przygniata ciało i odbiera pogodę ducha, w żadnym wypadku nie zwalnia od tej pracy, ale jest wezwaniem ich do czynnego przeżywania ludzkiego i chrześcijańskiego powołania i do udziału we wzrastaniu Królestwa Bożego w nowy, jeszcze cenniejszy sposób”: Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Christifideles laici n. 53 (30 XII 1988), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XI/4 (1988) s. 2160.

[135] Jan Paweł II, Przemówienie wygłoszone w Lourdes n. 4 (15 VIII 1983). „Na krzyżu Chrystus wziął na siebie cały ciężar zła i zgładził «grzech świata» (J 1, 29), którego skutkiem jest właśnie choroba. Przez swoją mękę i śmierć na krzyżu Chrystus nadał cierpieniu nowe znaczenie; teraz może ono upodabniać nas do Niego i jednoczyć z Jego zbawczą męką” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1505).

[136] Por. Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Familiaris consortio n. 75.

[137] Jan Paweł II, Przemówienie do Uczestników Kongresu Movimento per la vita (Ruch na rzecz życia” n. 4 (4 XII 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V/3 (1982) s. 1512.

[138] Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae cz. I, n. 2 (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 79-80. Odnośnie bardziej zaawansowanych technik diagnostycznych (echografia i amniocenteza), stwierdza się, że pierwsza zdaje się nie stwarzać zagrożeń, podczas gdy druga stwarza stopień ryzyka, który można zaakceptować. Nie odnosi się to do innych technik, jak placentocenteza czy fetoskopia a także pobranie kosmówki, które reprezentują mniejsze lub większe ryzyko.

[139] Tamże. „Badania prenatalne, które nie wzbudzają obiekcji moralnych, o ile są podejmowane w celu wskazania ewentualnych terapii, których podjęcia wymaga zdrowie dziecka nie narodzonego, zbyt często dostarczają okazji do zaproponowania i wykonywania przerywania ciąży. Jest to wówczas aborcja eugeniczna, akceptowana przez opinię publiczną o specyficznej mentalności, co do której ustala się błędny pogląd, że jest ona wyrazem wymogów «terapeutycznych»: mentalność ta przyjmuje życie tylko pod pewnymi warunkami, odrzucając ułomność, kalectwo i chorobę”, Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 14.

[140] Por. Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 79-80. „Ponieważ embrion powinien być uważany za osobę od chwili poczęcia, powinno się bronić jego integralności, troszczyć się o niego i leczyć go w miarę możliwości jak każdą inną istotę ludzką” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2274).

[141] Jan Paweł II, Motu proprio Dolentium hominum n. 2 (11 II 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/1 (1985) s. 473-474. „Osoby, których sprawność życiowa jest ograniczona lub osłabiona, domagają się szczególnego szacunku. Chorzy lub upośledzeni powinni być wspierani, by mogli prowadzić, w takiej mierze, w jakiej to możliwe, normalne życie” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2276).

[142] Istnieje „podstawowe prawo każdego człowieka do tego, co niezbędne dla ochrony własnego zdrowia a zatem do odpowiedniej opieki medycznej”: Jan Paweł II, Przemówienie do Światowego Kongresu Lekarzy Katolickich n. 3 (3 X 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V/3 (1982) 673.

[143] Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja Iura et bona n. 4 (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 549.

[144] „Nauka, także wtedy, gdy nie jest już w stanie leczyć, może i winna gwarantować choremu opiekę”: Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Kursu naukowego nt. białaczki n. 5 (15 XI 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 1265. Por. Jan Paweł II, Przemówienie do dwóch grup roboczych powołanych przez Papieską Akademię Nauk n. 4 (21 X 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 1082.

[145] Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja Iura et bona n. 4 (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 549-550.

[146] Por. tamże.

[147] „Zasada całościowości stwierdza, że część ma służyć całości, i że w konsekwencji dobro części jest podporządkowane dobru całości; całość określa część i może nią dysponować dla własnej korzyści”: Pius XII, Przemówienie do członków I Międzynarodowego Kongresu Histopatologii Układu Nerwowego (14 IX 1952), w: AAS 44 (1952) s. 787.

[148] Pius XII, Przemówienie do członków XXVI Włoskiego Kongresu Urologii (8 X 1953), w: AAS 45 (1953) s. 674; por. Pius XII, Przemówienie do członków I Międzynarodowego Kongresu Histopatologii Układu Nerwowego (14 IX 1952), w: AAS 44 (1952) s. 782-783. Zasada całościowości stosowana jest, gdy pojawia sie choroba: tylko w takim przypadku we właściwy sposób może zweryfikować się relacja część – całość. Por. tamże, s. 787. „Tam, gdzie weryfikuje się relacja części do całości, i w stopniu, w jaki się weryfikuje, część jest podporządkowana całości, która w imię swego dobra może dysponować częścią” (tamże). Nie można naruszać integralności fizycznej osoby dla leczenia choroby pochodzenia psychicznego czy duchowego. Nie mamy tutaj do czynienia z chorymi lub źle funkcjonującymi narządami. Manipulacja medyczno-chirurgiczna staje się okaleczaniem fizycznym osoby, podjętym wskutek arbitralnej decyzji lekarza. Jest rzeczą niegodziwą poświęcanie na rzecz całości, okaleczanie, modyfikowanie czy usuwanie jakiejś części, która nie jest w patologicznej relacji z całością. Tak więc nie można w sposób poprawny zaaplikować zasady całościowości jako kryterium uprawniającego do przeprowadzenia sterylizacji antyprokreacyjnej, aborcji terapeutycznej czy w obrębie medycyny czy chirurgii transseksualnej. Odmienna kwestia to przypadek psychicznych cierpień czy problemów duchowych o bazie organicznej, to znaczy mających swe źródło w fizycznej niesprawności czy stanie chorobowym, gdzie interwencja terapeutyczna jest dozwolona”.

[149] Por. Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae, Wstęp n. 4 (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 75.

[150] Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja lura et bona n. 1 (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 545.

[151] Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja Questio de abortu n. 9 (18 VI 1974), w: AAS 66 (1974) s. 736-737.

[152] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Kongresu Włoskiego Stowarzyszenia Anestezjologii n. 2 (4 X 1984), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/2 (1984) s. 749.

[153] Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja lura et bona n. 3 (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 542-552.

[154] „Chrześcijanin jest wezwany do umartwiania własnego ciała i do poddawania się wewnętrznemu oczyszczaniu. O ile ból fizyczny staje się jedyną pomocą w osiągnięciu panowania nad sobą i nieuporządkowanymi tendencjami, staje się on koniecznością i należy go zaakceptować; lecz jeśli temu nie służy, nie można podtrzymać naszej tezy. Chrześcijanin nie jest zatem nigdy zobowiązany do szukania bólu dla niego samego, należy go zatem, wdanych okolicznościach, traktować jako mniej lub bardziej adekwatny środek dla osiągnięcia wspomnianego celu”: Pius XII, Przemówienie do międzynarodowego zgromadzenia lekarzy i chirurgów (24 II 1957), w: AAS 49 (1957) s. 135.

[155] Tamże, s. 136.

[156] Papieska Rada Cor Unum, Niektóre kwestie etyczne odnoszące się do ciężko chorych i umierających n. 2.3.1 (27 VII 1981), w: Enchiridion Vaticanum n. 7. Documenti ufficiali della Santa Sede 1980-1981, EDB, Bologna 1985, s. 1137; por. Jan Paweł II, Przemówienie do dwóch grup roboczych powołanych przez Papieską Akademię Nauk n. 4 (21 X 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 1082.

[157] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Kongresu Włoskiego Stowarzyszenia Anestezjologii n. 3 (4 X 1984), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/2 (1984) s. 750.

[158] Por. Pius XII, Przemówienie do międzynarodowego Zgromadzenia lekarzy i chirurgów (24 II 1957), w: AAS 49 (1957) s. 138-143.

[159] Pius XII, Przemówienie do lekarzy Instytutu G. Mendla (24 XI 1957), w: AAS 49 (1957) s. 1031.

[160] „Nie wolno z człowieka chorego uczynić przedmiotu decyzji, których nie podejmuje on sam, lub jeżeli nie jest w stanie ich podjąć, których nie mógłby zaaprobować. «Osoba», główny odpowiedzialny za swoje życie, winna być w centrum każdej interwencji lekarskiej; inni są po to, aby jej pomóc, a nie po to, aby ją zastąpić”: Papieska Rada Cor Unum, Niektóre kwestie etyczne odnoszące się do ciężko chorych i umierających n. 2.1.2 (27 lipca 1981), w: Enchiridion Vaticanum n. 7. Documenti ufficiali della Santa Sede 1980-1981, EDB, Bologna 1985, s. 1137.

[161] Jan Paweł II, Przemówienie do światowego Kongresu lekarzy katolickich n. 4 (3 X 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V/3 (1982) s. 673.

[162] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do 81 Kongresu Włoskiego Towarzystwa Interny i 82 Kongresu Włoskiego Towarzystwa Chirurgii Ogólnej n. 5 (27 X 1980), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. III/2 (1980) s. 1008-1009.

[163] Tamże, n. 3.

[164] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Kongresu nt. nowotworów (26 IV 1986), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. IX/1 (1986) s. 1152-1153.

[165] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do naukowców i pracowników Służby Zdrowia n. 4 (12 XI 1987), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. X/3 (1987) s. 1086-1087. „Należy także wspomnieć o pewnych nadużyciach w interpretacji badań naukowych w dziedzinie antropologii. Wskazując na wielką różnorodność tradycji, obyczajów i instytucji, istniejącą w ramach ludzkiej cywilizacji, dochodzi się, jeśli nie zawsze do negacji istnienia uniwersalnych ludzkich wartości, to przynajmniej do relatywistycznej koncepcji moralności”: Jan Paweł II, Encyklika Veritatis splendor n. 33.

[166] Jan Paweł II, Przemówienie do 81 Kongresu Włoskiego Towarzystwa Interny i 82 Kongresu Włoskiego Towarzystwa Chirurgii Ogólnej n. 5 (27 X 1980), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. 1Il/2 (1980) s. 1009.

[167] Pius XII, Przemówienie do członków I Międzynarodowego Kongresu Histopatologii Układu Nerwowego (14 IX 1952), w: AAS 44 (1952) s. 788.

[168] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników konferencji nt. leków, odbytej w auli synodalnej (24 X 1986), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. lXI2 (1986) s. 1183; por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Kongresu Chirurgii n. 4 (19 II 1987), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XII (1987) s. 376. „Badania lub doświadczenia przeprowadzane na istocie ludzkiej nie mogą uzasadniać czynów samych w sobie sprzecznych z godnością osób i z prawem moralnym. Ewentualna zgoda osób poddawanych doświadczeniom nie usprawiedliwia takich czynów. Przeprowadzanie doświadczeń na istocie ludzkiej nie jest moralnie uzasadnione, jeżeli naraża jej życie lub integralność fizyczną i psychiczną na ryzyko niewspółmierne lub takie, którego dałoby się uniknąć. Przeprowadzanie doświadczeń na istotach ludzkich jest nie do pogodzenia z godnością osoby, szczególnie jeśli ma ono miejsce bez wyraźnej zgody danej osoby lub osób uprawnionych” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2295).

[169] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do 81 Kongresu Włoskiego Towarzystwa Interny i 82 Kongresu Włoskiego Towarzystwa Chirurgii Ogólnej 5 (27 X 1980), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. III/2 (1980) 1008-1009; Przemówienie do uczestników Kursu naukowego nt. białaczki n. 5 (15 XI 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 1265.

[170] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Tygodnia Studiów zorganizowanego przez Papieską Akademię Nauk n. 4 (23 X 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V/3 (1982) s. 897; „Stąd zmniejszenie liczby eksperymentów dokonywanych na zwierzętach, eksperymentów, które stają się coraz mniej koniecznie, odpowiada stwórczemu planowi i dobru całego dzieła stworzenia” (tamże).

[171] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników konferencji nt. leków, odbytej w auli synodalnej (24 X 1986), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. IX/2 (1986) s. 1183.

[172] Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja lura et bona n. 4 (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 550. „Może się zdarzyć, w wątpliwych przypadkach, gdy zawiodą wypróbowane środki, iż nowa metoda, jeszcze niedostatecznie sprawdzona, przy niewątpliwym ryzyku, może zaoferować duże prawdopodobieństwo powodzenia. Jeśli chory wyrazi swą zgodę, zastosowanie takiej metody jest dopuszczalne”: Pius XII, Przemówienie do członków Międzynarodowego Kongresu Histopatologii Układu Nerwowego (14 IX 1952), w: AAS (1952) s. 788.

[173] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników kursu naukowego nt. białaczki n. 5 (15 XI 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 1265.

[174] Pius XII, Przemówienie do uczestników VIII Zgromadzenia Światowego Stowarzyszenia Medycznego (30 IX 1954), w: Pius XII, Discorsi ai medici, Roma 1960, s. 358.

[175] Jan Paweł II, Przemówienie do 81 Kongresu Włoskiego Towarzystwa Interny i 82 Kongresu Włoskiego Towarzystwa Chirurgii Ogólnej n. 5 (27 X 1980), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. III/2 (1980) s. 1009.

[176] Tamże.

[177] Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae cz. I, n. 4 (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 81-83. „Ocena moralna przerywania ciąży dotyczy także nowych form zabiegów dokonywanych na embrionach ludzkich, które chociaż zmierzają do celów z natury swojej godziwych, prowadzą nieuchronnie do zabicia embrionów (...). Trzeba zarazem stwierdzić, że wykorzystywanie embrionów i płodów ludzkich jako przedmiotu eksperymentów jest przestępstwem przeciw ich godności istot ludzkich, które mają prawo do takiego samego szacunku, jak dziecko już narodzone i jak każdy człowiek”: Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 63.

[178] Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae cz. I, n. 4 (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 81-83. „Potępiam, w sposób jak najbardziej jednoznaczny i formalny, eksperymentalne manipulowanie ludzkim embrionem, ponieważ istota ludzka od chwili poczęcia aż do śmierci nie może być wykorzystywana dla jakiegokolwiek celu”: Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Tygodnia Studiów zorganizowanego przez Papieską Akademię Nauk n. 4 (23 X 1982), w: AAS 75 (1983) s. 37. „Poszanowanie dla godności ludzkiej wyklucza jakiekolwiek manipulacje eksperymentalnie dokonywane na ludzkim embrionie lub inne jego wykorzystywanie” Karta Praw Rodziny, 4/b, w: L`Osservatore Romano (25 XI 1983).

[179] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników I Międzynarodowego Kongresu Towarzystwa Transplantacji Narządów (20 VI 1991), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XIV/1 (1991) s. 1710.

[180] Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 81-83. „Przeszczep narządów jest moralnie nie do przyjęcia, jeśli dawca lub osoby uprawnione nie udzieliły na niego wyraźnej zgody. Jest on natomiast zgodny z prawem moralnym i może zasługiwać na uznanie, jeśli zagrożenia i ryzyko fizyczne i psychiczne ponoszone przez dawcę są proporcjonalne do pożądanego dobra u biorcy. Jest rzeczą moralnie niedopuszczalną bezpośrednie powodowanie trwałego kalectwa lub śmierci jednej istoty ludzkiej, nawet gdyby to miało przedłużyć życie innych osób” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2296).

[181] Por. Pius XII, Przemówienie do delegatów Włoskiego Stowarzyszenia Dawców Rogówki i Włoskiej Ligii Niewidomych (14 V 1956), w: AAS 48 (1956) s. 464-465; Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników I Międzynarodowego Kongresu Towarzystwa Transplantacji Narządów n. 3 (20 VI 1991), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XIV/1 (1991), s. 1711-1712.

[182] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników I Międzynarodowego Kongresu Towarzystwa Transplantacji Narządów n. 2 (20 VI 1991), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XIV/1 (1991) s. 1711.

[183] Tamże, n. 4.

[184] Por. Pius XII, Przemówienie do delegatów Włoskiego Stowarzyszenia Dawców Rogówki i Włoskiej Ligii Niewidomych (14 V 1956), w: AAS 48 (1956) s. 462-464.

[185] Tamże, s. 466-467.

[186] Por. Papieska Akademia Nauk, Deklaracja o sztucznym przedłużaniu życia i dokładnym ustaleniu momentu śmierci n. 1, 3 (21 X 1985).

[187] Pius XII, Przemówienie do delegatów Włoskiego Stowarzyszenia Dawców Rogówki i Włoskiej Ligii Niewidomych (14 V 1956), w: AAS 48 (1956) s. 460.

[188] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników l Międzynarodowego Kongresu Towarzystwa Transplantacji Narządów n. 3 (20 VI 1991), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XIV/1 (1991) s. 1711.

[189] Tamże; por. Pius XII, Przemówienie do delegatów Włoskiego Stowarzyszenia Dawców Rogówki i Włoskiej Ligii Niewidomych (14 V 1956), w: AAS 48 (1956) s. 465. Por. Pius XII, Discorsi ai Medici, s. 467: „W propagandzie (donacji rogówki) należy z pewnością przestrzegać roztropnej ostrożności, celem uniknięcia zewnętrznych i wewnętrznych konfliktów. Czy należy z zasady odrzucić jakiekolwiek wynagrodzenie? Kwestia jest otwarta. Bez wątpienia można mieć do czynienia z poważnymi nadużyciami, jeśli domaga się wynagrodzenia, ale przesadą byłaby negatywna ocena moralna jakiegokolwiek przyjmowania wynagrodzenia czy oczekiwania na nie. Analogicznym przypadkiem jest kwestia transfuzji krwi; chwała dawcy, który odmawia wynagrodzenia, ale nie jest koniecznie winą przyjęcie takiego wynagrodzenia”.

[190] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników l Międzynarodowego Kongresu Towarzystwa Transplantacji Narządów n. 4 (20 VI 1991), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XIV/1 (1991) s. 1712.

[191] Por. tamże, 5.

[192] „Trud operacji, konieczność szybkiego działania, potrzeba całkowitego skupienia się na tym zadaniu nie powinny prowadzić do tego, że lekarz straci z oczu tajemnicę miłości, która jest zawarta w tym co czyni”, tamże. „Poszczególne przykazania Dekalogu to w istocie tylko różne ujęcia jedynego przykazania, mającego na względzie dobro osoby, odniesionego do wielorakich dóbr związanych z jej tożsamością jako istoty duchowej i cielesnej, która pozostaje w relacji z Bogiem, z bliźnim i ze światem rzeczy”: Jan Paweł II, Encyklika Veritatis splendor n. 13.

[193] „Źródłem nadużywania alkoholu i narkotyków jest zwykle – przy całej bolesnej złożoności przyczyn i sytuacji – pustka egzystencjalna, będąca skutkiem niedostatku wartości i niewiary w samego siebie, winnych iw życie”: Jan Paweł II, Przemówienie Ojca świętego do uczestników Międzynarodowej Konferencji na temat problemów narkomanii i alkoholizmu zorganizowanej przez Papieską Radę ds. Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia n. 2 (23 XI 1991), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XIV/2 (1991) s. 1249.

[194] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Międzynarodowej Konferencji na, temat problemów narkomanii i alkoholizmu zorganizowanej przez Papieską Radę ds. Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia n. 4 (23 XI 1991), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XIV/2 (1991).

[195] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników VIII Światowego Kongresu Wspólnot terapeutycznych n. 3 (7 IX 1984), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/2 (1984) s. 347.

[196] Por. tamże, n. 7.

[197] Por. Jan Paweł II, Przesłanie na Międzynarodowej Konferencji w Wiedniu (4 VI 1987), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. X/1 (1987) s. 1940-1943.

[198] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników VIII Światowego Kongresu Wspólnot terapeutycznych 3 (7 IX 1984), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/2 (1984) s. 347.

[199] Jan Paweł II, Przemówienie Ojca świętego do uczestników Międzynarodowej Konferencji na temat problemów narkomanii i alkoholizmu zorganizowanej przez Papieską Radę ds. Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia n. 4 (23 XI 1991), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XIV/2 (1991) s. 1252. „Używanie narkotyków wyrządza bardzo poważne szkody zdrowiu i życiu ludzkiemu. Jest ciężkim wykroczeniem, chyba że wynika ze wskazań ściśle lekarskich. Nielegalna produkcja i przemyt narkotyków są działaniami gorszącymi; stanowią one bezpośredni współudział w działaniach głęboko sprzecznych z prawem moralnym, ponieważ skłaniają do nich” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2291).

[200] Jan Paweł II, Przemówienie Ojca świętego do uczestników Międzynarodowej Konferencji na temat problemów narkomanii i alkoholizmu zorganizowanej przez Papieską Radę ds. Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia n. 4 (23 XI 1991), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XIV/2 (1991) s. 1251.

[201] Tamże.

[202] „Aktualne warunki ekonomiczne w społeczeństwie, a także wysoki poziom ubóstwa i bezrobocia, mogą przyczyniać się do pogłębiania się w młodym człowieku poczucia niepokoju, braku bezpieczeństwa, frustracji, alienacji społecznej i mogą prowadzić go do iluzorycznego świata alkoholu traktowanego jako ucieczka od problemów życia”: Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Konferencji nt. alkoholizmu (7 VI 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/1 (1985) s. 1742.

[203] Istnieją trzy kategorie środków psychofarmakologicznych. Pierwsza to środki neuroleptyczne, antypsychotyczne, dzięki którym można było zamknąć wiele szpitali psychiatrycznych, jako że leki te zwalczają zaburzenia, delirium, halucynacje; poddają w wątpliwość sens zamkniętej hospitalizacji, nie przynoszącej efektu terapeutycznego. Druga kategoria to leki uspokajające, trzecia – antydepresyjne.

[204] Jan Paweł II, Przemówienie Ojca świętego do uczestników Międzynarodowej Konferencji na temat problemów narkomanii i alkoholizmu zorganizowanej przez Papieską Radę ds. Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia n. 4 (23 XI 1991), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XIV/2 (1991) s. 1251.

[205] Tamże.

[206] Por. Pius XII, Przemówienie do Międzynarodowego Kongresu Neuropsychofarmakologii (9 IX 1958), w: Discorsi e radiomessaggi, vol. XX, s. 327-333.

[207] Potwierdza to częstotliwość i przekonanie, z jakim pacjenci zwracają się do lekarza: „Teraz, po rozmowie z panem czuję się lepiej”. O ile „pewne interwencje terapeutyczne o charakterze somatycznym mogą mieć pozytywne wpływ na duchową stronę pacjenta, o tyle również można osiągnąć efekt terapeutyczny w odniesieniu do cierpienia fizycznego poprzez pozytywne oddziaływanie psychologiczno-duchowe”. Paweł VI, Przemówienie do III Światowego Kongresu International College Psychomatic Medicine (18 IX 1975), w: AAS 67 (1975) s. 544.

[208] Por. Jan Paweł lI, Motu proprio Dolentium hominum (11 II 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/1 (1985) s. 474.

[209] „Widziana w całości, współczesna psychologia zasługuje na aprobatę z punktu widzenia moralnego i religijnego”: Pius XII, Przemówienie do członków XIII Międzynarodowego Kongresu Psychologii Stosowanej (10 IV 1958), w: AAS 50 (1958) s. 274.

[210] Tamże, s. 276.

[211] Tamże, s. 281.

[212] „Doświadczenie uczy, że człowiek potrzebujący opieki, zarówno prewencyjnej, jak i terapeutycznej, ujawnia zapotrzebowania, które nie ograniczają się do patologii, na którą aktualnie cierpi. Od lekarza oczekuje on nie tylko adekwatnej opieki medycznej, która zresztą, wcześniej czy później okaże się niewystarczająca – lecz ludzkiego wsparcia, bliźniego, które potrafi sprawić, iż będzie on mógł przyjąć wizję życia, w której odkryje sens także cierpienia i śmierci. Czyż nie jest tak, że to tylko w oparciu o wiarę możliwa jest ta pełna pokoju odpowiedź na najistotniejsze pytania?”: Jan Paweł II, Przemówienie do Światowego Kongresu Lekarzy Katolickich (3 X 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V/3 (1982) s. 675.

[213] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 30.

[214] „Misterium paschalne w szczególny sposób naświetla owo specyficzne zadanie, do którego spełnienia w duchu ewangelizacji wezwana jest Służba Zdrowia”: Jan Paweł II, Przemówienie do Plenarnego Zgromadzenia Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia n. 7 (11 II 1992), w: L'Osservatore Romano (12 II 1992). Por. Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1503.

[215] „Ciężko chory, doświadczający strachu i poczucia winy człowiek, potrzebuje specjalnej Bożej łaski, by nie ulec pokusie, która zachwiałaby jego wiarą. Chrystus zechciał ofiarować swoim wiernym chorym istotną siłę i wsparcie w postaci Sakramentu Namaszczenia”: Kongregacja Kultu Bożego, Sakrament Namaszczenia i Opieka Duszpasterska Chorych n. 5 (17 XI 1972), Ed. Typica, Typ. Pol. Vatic., 1972, s. 81, Por. Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1511.

[216] Tamże, n. 6.

[217] Sobór Watykański II, Konstytucja Sacrosanctum Concilium n. 73. Por. Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1514.

[218] „Przez łaskę tego sakramentu chory otrzymuje siłę i dar głębszego zjednoczenia z męką Chrystusa. Jest on w pewien sposób konsekrowany, by przynosić owoc przez upodobnienie do odkupieńczej śmierci Zbawiciela. Cierpienie – następstwo grzechu pierworodnego – otrzymuje nowe znaczenie: staje się uczestnictwem w zbawczym dziele Jezusa” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1521). „Chorzy, którzy przyjmują ten sakrament, «łącząc się dobrowolnie z męką i śmiercią Chrystusa, przysparzają dobra Ludowi Bożemu» (Sobór Watykański II, Konstytucja o Kościele Lumen gentium n. 11). Celebrując ten sakrament, Kościół w komunii świętych wstawia się w intencji chorego. Ze swej strony chory przez łaskę tego sakramentu przyczynia się do uświęcenia Kościoła i do dobra wszystkich ludzi, dla których Kościół cierpi i ofiaruje się przez Chrystusa Bogu Ojcu” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1522).

[219] Kongregacja Kultu Bożego, Sakrament Namaszczenia i Opieka Duszpasterska Chorych n. 8-19.

[220] Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1005; por. kanony 1004-1007.

[221] Kongregacja Kultu Bożego, Sakrament Namaszczenia i Opieka Duszpasterska Chorych n. 26. Por. Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1524.

[222] Tamże.

[223] „Wszyscy ochrzczeni, którzy mogą przyjąć Komunię św., są zobowiązani do przyjęcia Wiatyku. Wszystkim wiernym, którzy z jakiejkolwiek przyczyny znajdą się w niebezpieczeństwie śmierci, przykazanie nakazuje przyjęcie Komunii św., zaś duszpasterze winni czuwać nad szafowaniem tego sakramentu, tak by wierni mogli go przyjąć, o ile tylko są w pełni używania swoich władz” (tamże n. 27).

[224] Por. tamże, n. 29.

[225] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Międzynarodowego Kongresu Stowarzyszenia Omnia Hominis (25 VIII 1990), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XIII/2 (1990) s. 328. „Wystawia to na ciężką próbę poczucie równowagi, niekiedy już zachwianej, życia osobistego i rodzinnego, tak że z jednej strony chory, mimo coraz skuteczniejszej pomocy lekarskiej i socjalnej, może czuć się jakby zmiażdżony przez własną słabość; z drugiej strony u osób uczuciowo związanych z chorym może wówczas dochodzić do głosu zrozumiała – chociaż źle pojęta – litość”: Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 15.

[226] Por. Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja Iura et bona (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 551.

[227] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Międzynarodowego Kongresu nt. Opieki nad Umierającymi n. 5, w: L`Osservatore Romano (18 III 1992).

[228] „Tylko obecność ludzka, dyskretna i czujna, która pozwala choremu wypowiedzieć się i znaleźć pocieszenie ludzkie i duchowe, może wpłynąć na jego uspokojenie” (Papieska Rada Cor Unum, Niektóre kwestie etyczne odnoszące się do ciężko chorych i umierających n. 4.3 (27 VII 1981), w: Enchiridion Vaticanum n. 7. Documenti ufficiali della Santa Sede 1980-1981, EDB, Bologna 1985; s. 1151.

[229] Jan Paweł II, Przemówienie podczas spotkania z uczestnikami sympozjum nt. „Opieka nad umierającym. Aspekty społeczno-kulturowe, medyczne, pielęgniarskie i duszpasterskie” zorganizowanego przez Ośrodek Bioetyki Katolickiego Uniwersytetu Sacro Cuore n. 5, w: L'Osservatore Romano (17 III 1992).

[230] Tamże 2. „Tajemnica losu ludzkiego ujawnia się najbardziej w obliczu śmierci. W pewnym sensie śmierć cielesna jest naturalna, ale dzięki wierze wiemy, że jest ona «zapłatą za grzech» (Rz 6,23). Dla tych, którzy umierają w łasce Chrystusa, jest ona uczestniczeniem w Śmierci Pana, by móc także uczestniczyć w Jego Zmartwychwstaniu” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1006; por. także Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1009).

[231] Jan Paweł II, Przemówienie podczas spotkania z uczestnikami sympozjum zorganizowanego przez Ośrodek Bioetyki Katolickiego Uniwersytetu Sacro Cuore n. 5, w: L'Osservatore Romano (17 III 1992). Por. Jan Paweł II, Przemówienie do dwóch grup roboczych powołanych przez Papieską Akademię Nauk n. 6 (21 X 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 1083.

[232] Jan Paweł II, Przemówienie do dwóch grup roboczych powołanych przez Papieską Akademię Nauk n. 6 (21 X 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 1083. Por. Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1010. „(...) Śmierć jest czymś absolutnie innym niż doświadczenie beznadziejności: jest bramą istnienia otwartą na wieczność, a dla przeżywających ją w Chrystusie uczestnictwem w Jego tajemnicy śmierci i zmartwychwstania”: Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 97.

[233] Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja Iura et bona n. 4 (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 549.

[234] Tamże.

[235] Por. Jan Paweł II, Przemówienie podczas spotkania z uczestnikami sympozjum nt „Opieka nad umierającym. Aspekty społeczno-kulturowe, medyczne, pielęgniarskie i duszpasterskie” zorganizowanego przez Ośrodek Bioetyki Katolickiego Uniwersytetu Sacro Cuore n. 4, w: L`Osservatore Romano (17 III 1992); Por. Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 65.

[236] Jan Paweł II, Przemówienie do dwóch grup roboczych powołanych przez Papieską Akademię Nauk n. 5 (21 X 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 1082.

[237] „Z tego powodu zastosowanie środków leczniczych może stwarzać pewne problemy”: Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja Iura et bona n. 4 (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 549.

[238] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do dwóch grup roboczych powołanych przez Papieską Akademię Nauk n. 5 (21 X 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 1082.

[239] Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja Iura et bona n. 4 (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 551. Por. Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 65.

[240] Por. Papieska Rada Cor Unum, Niektóre kwestie etyczne odnoszące sie do ciężko chorych i umierających n. 7.2 (27 VII 1981), w: Enchiridion Vaticanum n. 7. Documenti ufficiali della Santa Sede 1980-1981, EDB, Bologna 1985, s. 1165; tamże n. 2.4.1, s. 1143: „Życie doczesne jest wartością podstawową ale nie absolutną, dlatego jest rzeczą konieczną określić granice obowiązku utrzymywania się przy życiu. Rozróżnienie pomiędzy środkami «zwyczajnymi» i «nadzwyczajnymi» wyraża powyższą prawdę i oświetla jej stosowanie do konkretnych przypadków. Użycie terminów równoznacznych, w szczególności zwrotu «opieka proporcjonalna», wyraz a to zagadnienie w sposób, który wydaje się w sposób bardziej zadawalający”.

[241] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Kongresu Włoskiego Stowarzyszenia Anestezjologów n. 2 (4 X 1984), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/2 (1984) s. 749; Jan Paweł II, Przemówienie do dwóch grup roboczych powołanych przez Papieską Akademię Nauk n. 4 (21 X 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 1082.

[242] Dla osoby wierzącej „cierpienie, zwłaszcza w ostatnich chwilach życia, nabiera własnego znaczenia w zbawczym planie Boga; stanowi bowiem udział w męce Chrystusa i łączy z Ofiarą Odkupienia”. Dlatego chrześcijanin może w sposób wolny przyjąć cierpienie i odmówić leków przeciwbólowych: Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja Iura et bona n. 3 (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 547.

[243] Por. Pius XII, Przemówienie do międzynarodowego Zgromadzenia lekarzy i chirurgów (24 II 1957), w: AAS 49 (1957) s. 147; Pius XII, Przemówienie do Międzynarodowego Kongresu Neuropsychofarmakologii (9 IX 1958), w: AAS 50 (1958) s. 694; Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja Iura et bona (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 547.

[244] Por. Jan Paweł 11, Przemówienie do dwóch grup roboczych powołanych przez Papieską Akademię Nauk n. 4 (21 X 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 1082.

[245] Por. Pius XII, Przemówienie do międzynarodowego Zgromadzenia lekarzy i chirurgów (24 II 1957), w: AAS 49 (1957) s. 144.

[246] Por. Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja Iura et bona n. 3 (5 II 1980), w: AAS 72 (1980) s. 547-548.

[247] Por. Pius XII, Przemówienie do Międzynarodowego Kongresu Neuropsychofarmakologii (9 IX 1958), w: AAS 50 (1958) s. 694.

[248] Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja lura et bona n. 3 (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 548. Por. Pius XII, Przemówienie do międzynarodowego Zgromadzenia Lekarzy i Chirurgów (24 II 1957), w: AAS 49 (1957) s. 146; Pius XII, Przemówienie do Międzynarodowego Kongresu Neuropsychofarmakologii (9 IX 1958), „BME 329”. Por. Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 65.

[249] Por. Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja lura et bona n. 3 (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 548.

[250] Pius XII, Przemówienie do międzynarodowego Zgromadzenia lekarzy i chirurgów (24 II 1957), w: AAS 49 (1957) s. 144-145.

[251] Por. Papieska Rada Cor Unum, Niektóre kwestie etyczne odnoszące się do ciężko chorych i umierających n. 4.4 (27 VII 1981), w: Enchiridion Vaticanum n. 7. Documenti ufficiali della Santa Sede 1980-1981, EDB, Bologna 1985, s. 1153.

[252] Pius XII, Przemówienie do międzynarodowego Zgromadzenia Lekarzy i Chirurgów (24 II 1957) w: AAS 49 (1957) s. 145.

[253] Por. tamże, s. 143-146; Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja Iura et bona n. 3 (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 548. „Jeśli chory uparcie prosi o narkozę, lekarz może ją zaaplikować bez obawy o formalną współpracę w popełnionej winie. Wina bowiem nie zależy od narkozy, lecz od niemoralnego pragnienia pacjenta; obojętne czy udzieli się mu narkozy czy też nie, jego zachowanie będzie to samo – nie spełni on swego obowiązku”: Pius XII, Przemówienie do międzynarodowego Zgromadzenia Lekarzy i Chirurgów (24 II 1957), w: AAS 49 (1957) s. 146.

[254] Papieska Rada Cor Unum, Niektóre kwestie etyczne dotyczące ciężko chorych i umierających n. 6.1.1 (27 VII 1981), w: Enchiridion Vaticanum n. 7. Documenti ufficiali della Santa Sede 1980-1981, EDB, Bologna 1985, s. 1159. „Śmierć jest końcem ziemskiej pielgrzymki człowieka, czasu łaski i miłosierdzia, jaki Bóg ofiaruje człowiekowi, by realizował swoje ziemskie życie według zamysłu Bożego i by decydował o swoim ostatecznym przeznaczeniu” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1013).

[255] Papieska Rada Cor unum, Niektóre kwestie etyczne odnoszące się do ciężko chorych i umierających n. 6.1.2 (27 VII 1981), w: Enchiridion Vaticanum n. 7. Documenti ufficiali della Santa Sede 1980-1981, EDB, Bologna 1985, s. 1159.

[256] Por. Sobór Watykański II, Konstytucja Gaudium et spes n. 18; Jan Paweł II, List apostolski Salvifici doloris n. 15, (11 II 1984) w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/1 (1984) s. 354-356; Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Kongresu Papieskiej Akademii Nauk nt. „Określenia momentu śmierci” n. 4 (14 XII 1989), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XII/2 (1989) s. 1527.

[257] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Kongresu Papieskiej Akademii Nauk nt. Określenia momentu śmierci n. 4 (14 XII 1989), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XII/2 (1989) s. 1527.

[258] Tamże.

[259] Pius XII, Przemówienie do grupy lekarzy (24 XI 1957), w: „BME s. 432, 434";

[260] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Kongresu Papieskiej Akademii Nauk nt. Określenia momentu śmierci n. 6 (14 XII 1989), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. XII/2 (1989) s. 1523-1529.

[261] Por. Papieska Akademia Nauk, Deklaracja o sztucznym przedłużaniu życia i dokładnym ustaleniu momentu śmierci n. 1 (21 X 1985).

[262] Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae, Wstęp n. 4 (22 II 1987), w: AAS 80 (1988) s. 75-76; por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Zjazdu Światowego Stowarzyszenia Medycznego n. 2 (29 X 1983).

[263] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do Uczestników Sympozjum Ruchu dla życia n. 2 (12 X 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 933-936.

[264] Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja Iura et bona n. 1 (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 544. Por. Jan Paweł II, Encyklika Veritatis splendor n. 13.

[265] Pius XII, Przemówienie do uczestniczek Kongresu Włoskiej Katolickiej Unii Położnych, (29 X 1951), w: AAS 43 (1951) s. 838. „Pismo św. określa szczegółowo zakaz zawarty w piątym przykazaniu: «Nie wydasz wyroku śmierci na niewinnego i sprawiedliwego» (Wj 23,7). Zamierzone zabójstwo niewinnego człowieka pozostaje w poważnej sprzeczności z godnością osoby ludzkiej, ze «złotą zasadą» i ze świętością Stwórcy. Prawo, które tego zakazuje, jest prawem powszechnie obowiązującym: obowiązuje wszystkich i każdego, zawsze i wszędzie” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2261).

[266] Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja lura et bona n. 2 (5 V: 1980), w: AAS 72 (1980) s. 544-545. „Jeżeli powodu do dyskryminacji życia ludzkiego upatruje się w różnych jego okresach, to jest on na równi z innymi, pozbawiony słuszności. Prawo do życia w całości przysługuje nawet najbardziej upośledzonemu starcowi – nie traci go ten, kto cierpi na nieuleczalną chorobę; tak samo pozostaje w mocy dla dziecka dopiero co narodzonego, jak i dla człowieka dojrzałego”: Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja Questio de abortu n.12 (18 VI 1974), w: AAS 66 (1974) s. 737-738.

[267] Jan Paweł II, Przemówienie do Stowarzyszenia Katolickich Lekarzy Włoskich (28 XII 1978), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. I (1978) s. 438.

[268] Jan Paweł II, Przemówienie do Światowego Kongresu Lekarzy Katolickich (3 X 1982), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. V/3 (1982) s. 671.

[269] Por. Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja lura et bona n. 1 (5 V 1980), w: AAS 72 (1980) s. 545. „Każdy człowiek powinien żyć zgodnie z planem Bożym. (...) Nie można zgodzić się na świadome pozbawienie się życia, czyli samobójstwo, podobnie jak na zabójstwo. Takie bowiem działanie człowieka zawiera w sobie odrzucenie najwyższej władzy Boga oraz jego planu miłości. Jeśli chodzi o samobójstwo, to jest ono często odrzuceniem miłości samego siebie, zaprzeczeniem naturalnego instynktu życia, ucieczką od obowiązków sprawiedliwości i miłości wobec bliźniego, różnych społeczności czy wreszcie wspólnoty ludzkiej, chociaż – jak wiadomo – zdarzają się takie stany psychiczne, które zmniejszają lub eliminują winę. Od samobójstwa trzeba jednak zdecydowanie odróżnić tego rodzaju ofiarę z życia, w której ktoś dla szlachetnego powodu, na przykład obrona czci Bożej, zbawienie dusz lub służba braciom, poświęca swoje życie lub naraża je na niebezpieczeństwo” (tamże).

[270] Karta Praw Rodziny, art. 41a.

[271] Sobór Watykański II, Konstytucja Gaudium et spes n. 51; Por. Paweł VI, Przemówienie do uczestników XXIII Narodowego Kongresu Włoskiej Ligii Prawników Katolickich, w: AAS 64 (1972) 776-s. 779.

[272] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do przedstawicieli Ruchu dla Życia n. 3 (25 I 1986), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. IX/l (1986) s. 190-192.

[273] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do dwóch międzynarodowych grup naukowców (3 XI 1979), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. II/2 (1979) s. 1034-1035.

[274] Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae n. 4.

[275] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do Stowarzyszenia Katolickich Lekarzy Włoskich (28 XII 1978), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. I (1978) s. 438; Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja Questio de abortu n. 24 (18 VI 1974), w: AAS 66 (1974) s. 744. „Kościół od początku twierdził, że jest złem moralnym każde spowodowane przerwanie ciąży. Nauczanie na ten temat nie uległo zmianie i pozostaje niezmienne. Bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel lub środek, jest głęboko sprzeczne z prawem moralnym. Nie będziesz zabijał płodu przez przerywanie ciąży ani nie zabijesz nowo narodzonego” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2271).

[276] Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja Questio de abortu n. 14 (18 VI 1974), w: AAS 66 (1974) s. 739.

[277] Por. Pius XII, Przemówienie do „Frontu Rodzin” i do Stowarzyszeń Rodzin Wielodzietnych (27 XI 1951), w: AAS 43 (1951) s. 859.

[278] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestniczek Sympozjum dla Położnych n. 3 (26 I 1980), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. III/I (1080) s. 194.

[279] Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja Questio de abortu n. 22 (18 VI 1974), w: AAS 66 (1974) s. 744.

[280] Tamże, n. 24.

[281] Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1398. Latae sententiae (wiążąca mocą samego prawa) oznacza, iż kompetentna władza nie musi ogłaszać ekskomuniki w każdym pojedynczym przypadku. Ekskomunikę zaciąga każda osoba na mocy samego faktu dobrowolnego popełnienia aborcji mająca świadomość tego, że skutkiem takiego czynu jest zaciągnięcie ekskomuniki.

[282] Por. Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 871.

[283] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników 54. Kursu Dokształcającego Uniwersytetu Katolickiego (6 IX 1984), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/2 (1984) s. 333-334.

[284] Tamże 3, s. 334. „Eutanazja bezpośrednia, niezależnie od motywów i środków, polega na położeniu kresu życiu osób upośledzonych, chorych lub umierających. Jest ona moralnie niedopuszczalna” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2277).

[285] Kongregacja Nauki Wiary, DekIaracja lura et bona n. 2 (5 V 1980), w: AAS 72(1980) s. 545-546.

[286] Paweł VI, Przemówienie do uczestników III Światowego Kongresu International College Psychosomatic Medicine (18 IX 1975), w: AAS 67 (1975) s. 545.

[287] Kongregacja Doktryny Wiary, Deklaracja Iura et bona n. 2 (5 V 1980), w: AAS 72(1980) s. 546. Por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Międzynarodowego Kongresu nt. Opieki nad Umierającymi n. 3, 5, w: L'Osservatore Romano (18 III 1992).

[288] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do dwóch grup roboczych powołanych przez Papieską Akademię Nauk n. 3 (21 X 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 1081.

[289] Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników Kursu naukowego nt. białaczki n. 5 (15 XI 1985), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VIII/2 (1985) s. 1265.

[290] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do Uczestników 54. Kursu Dokształcającego Uniwersytetu Katolickiego n. 4 (6 IX 1984), w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/2 (1984) s. 334.