| |||
BIOETYKA / ETYKA MEDYCZNA - Kazusy>Etyka w praktyce medycznej>Świadoma zgoda>Leczenie bez zgody>Świadczenia udzielone osobie w stanie nietrzeźwościKazus nietrzeźwego pacjenta poszkodowanego w wypadku drogowym - komentarz Mężczyzna został przywieziony przez zespół Pogotowia Ratunkowego do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego z powodu urazu wielonarządowego, którego doznał w wypadku komunikacyjnym. Zespół Pogotowia ocenił stan pacjenta jako bardzo ciężki (4 pkt. w skali Glasgow), natomiast w szpitalu po wstępnych badaniach stwierdzono ogniska stłuczenia w mózgu, krwawienie do przestrzeni podpajęczynówkowej, złamanie kręgów szyjnych, żeber i podudzia. Chory został przyjęty do Oddziału Intensywnej Terapii, a następnie po konsultacji neurochirurgicznej zakwalifikowany do operacji. Wśród badań znalazło się także badanie oceniające stężenie alkoholu we krwi. Według autora tego kazusu wykonanie tego badania było niezasadne, gdyż jak oceniono, „przyczyna zaburzeń świadomości nie budziła wątpliwości – był nią uraz doznany w wyniku wypadku komunikacyjnego. A zatem, nie było podstaw do tego, aby podejrzewać, że to właśnie zatrucie alkoholem było przyczyną zaburzeń świadomości”. Według mojej oceny postawa lekarza, który oznaczył stężenie alkoholu we krwi pacjenta po jego zbadaniu i wykonywaniu innych koniecznych czynności, była właściwa. Z medycznego punktu widzenia informacja o obecności i poziomie alkoholu we krwi jest bardzo istotna i ważna w planowaniu dalszego postępowania i leczenia pacjenta. Dlatego lekarz, aby wdrożyć odpowiednie leczenie musi to wiedzieć, powinien określić rodzaj spożytego alkoholu, gdyż w zależności od rodzaju alkoholu – alkoholu etylowego, alkoholu metylowego czy glikolu – leczenie jest odmienne. Informacja taka jest również bardzo istotna w związku ze stosowaniem leków. Alkohol – w zależności od rodzaju leków może potęgować ich działanie bądź znacznie je osłabić. Mężczyzna z wypadku został zakwalifikowany do zabiegu operacyjnego, wymagając zastosowania znieczulenia ogólnego i informacja o zawartości alkoholu we krwi była ważna, gdyż alkohol zwiększa dawkę propofolu niezbędną do sedacji pacjenta. Zwiększa także ryzyko uszkodzenia wątroby przez lotne środki anestetyczne, takie jak enfluran i halotan. Autor kazusu ma także wątpliwości co do przekazania wyniku oznaczenia stężenia alkoholu we krwi policji na jej żądanie, uzasadniając je art. 128 Kodeksu drogowego. Przepis ten stanowi, że policja ma obowiązek „poddać badaniu na zawartość w organizmie alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu kierującego (kierujących) pojazdem lub inną osobę, jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że mogła kierować pojazdem uczestniczącym w kolizji po spożyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu”. Z treści kazusu wynika, że mężczyzna został potrącony przez samochód i to on jest osobą poszkodowaną, ale z ustaleń policji może wynikać inny przebieg zdarzeń. Policja musi rozpatrzyć rożne wersje tego zdarzenia, a jednym z nich może być sytuacja, w której to poszkodowany mężczyzna będący pod wpływem alkoholu mógł być sprawcą całego zajścia poprzez samowolne wtargnięcie na jezdnię. Z badania wynikało, że we krwi mężczyzny stężenie alkoholu wynosiło ponad 20/00 , a osoba z takim poziomem alkoholu może mieć objawy istotne dla rekonstruowania przebiegu wypadku, między innymi dezorientację, chaos myślowy, wyolbrzymiony strach, agresję lub smutek, nadmierną ruchliwość, trudności w utrzymywaniu równowagi i zaburzenia ostrości widzenia. Nie można wykluczyć, że były one jedną z ważnych przyczyny wypadku. Przy podejrzeniu wystąpienia takich objawów lekarz ma obowiązek bez zgody pacjenta podać żądane informacje policji dla pomyślnego rozwiązania sprawy. Na podstawie tego kazusu moim zdaniem nie można jednoznacznie opowiedzieć się negatywnie o postawie lekarza. Uważam, że decyzja o wykonaniu badania stężenia alkoholu we krwi i udzieleniu tych informacji policji nie była błędem. Komentarz A.L. |