POLSKI  ENGLISH

BIOETYKA / ETYKA MEDYCZNA - Kazusy
Pułkownik Pietrow – człowiek, który powstrzymał wybuch III wojny światowej - opis

Kilka minut po północy 26 IX 1983 roku Pułkownik Stanisław Pietrow pełnił służbę w podziemnym bunkrze w centrum atomowym położonym 50 kilometrów od Moskwy. Był tam słynny „czerwony guzik”, którego wciśnięcie uruchamiało atak nuklearny na Stany Zjednoczone. W bunkrze znajdował się system monitorujący sytuację nad terytorium USA, którego zadaniem było ostrzeżenie o rozpoczęciu ataku nuklearnego przez Amerykę. Właśnie 26 września system zaalarmował, że USA odpaliły 5 głowic atomowych w stronę ZSRR. Sytuacja międzynarodowa była wtedy wyjątkowo napięta. Od kliku lat trwała interwencja ZSRR w Afganistanie, doszło do zbojkotowania Igrzysk Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku. 1 września 1983 roku Związek Radziecki zestrzelił cywilnego Boeinga 747 należącego do Koreańskich Linii Lotniczych. Zginęło 269 osób, w tym obywatele USA. Atak USA nie wydawał się wtedy czymś całkowicie niewiarygodnym.

Obowiązkiem pułkownika Pietrowa było powiadomienie najwyższych władz ZSRR o ataku i wdrożenie odpowiednich procedur. Mógł także, biorąc odpowiedzialność na siebie, poinformować, że sygnał o ataku jest pomyłką. Pomimo najwyższej wiarygodności odczytu systemu, Pietrow wybrał drugą możliwość. Uznał bowiem, że atak USA nie ograniczyłby się do 5 głowic nuklearnych, ale setek lub tysięcy. „Pomyślałem jednak: nikt nie zaczyna ataku jądrowego za pomocą pięciu rakiet! Poza tym nie startowałyby one z jednej bazy. Z drugiej strony wiedziałem, że jeśli się mylę, to biada mi. Gdybym myślał jak komputer, podjąłbym inną decyzję” [1].

Pietrow miał rację. Żadnego ataku ze strony USA nie było. Pół roku zajęło Rosjanom wykrycie, co odpowiadało za błędne wskazania systemu. Zawiódł system satelitarny z powodu odbicia się promieni słońca od wysokich chmur, jakie znajdowały się wtedy nad Montaną. Pułkownik początkowo został pochwalony za swoją decyzję. Później jednak wytknięto mu pewne braki w przygotowywaniu dokumentów. Nie otrzymał także żadnej nagrody, ponieważ byłoby to równoznaczne z przyznaniem się wyżej stojących wojskowych do popełnionych błędów w tworzeniu systemu. Jak stwierdza Pietrow, komisja badająca sprawę składała się z ludzi, którzy ten system budowali. Musieliby oskarżyć więc sami siebie. Pietrow odszedł na wcześniejszą emeryturę. Dopiero w styczniu 2006 roku został uhonorowany przez Organizację Narodów Zjednoczonych.


[1] J. Prus, Ten człowiek uratował świat [w:] Dziennik.pl, 26 września 2008 r.
http://www.dziennik.pl/swiat/article243295/Ten_czlowiek_uratowal_swiat.html


Opracował Tomasz Kuniński