POLSKI  ENGLISH

BIOETYKA / ETYKA MEDYCZNA - Kazusy
Pacjentka z rozpoznaniem choroby Alzheimera - opis

Do oddziału psychogeriatrii przyjęto 64-letnią panią G.B. z powodu znacznego pogorszenia nastroju i funkcjonowania oraz ograniczania przyjmowania płynów i posiłków, co wynikało z wywiadu zebranego od rodziny.

Była to już trzecia hospitalizacja pani G.B. Postawione w jej trakcie rozpoznanie choroby Alzheimera było potwierdzone badaniami psychiatrycznymi, psychologicznymi i wywiadem od rodziny. Wątpliwości budziła jednak ocena ciężkości i zaawansowania choroby. Zapewne przyczynił się do nich fakt, że córka pacjentki była pielęgniarką w tym samym oddziale. Wszystkie hospitalizacje przypadały bowiem na miesiące letnie w trakcie urlopu córki i jej męża, również pielęgniarza psychiatrycznego. Oboje pracują także poza szpitalem w ośrodku, w którym przebywają osoby z chorobą Alzheimera. Opiekują się samotnie mieszkającą panią G.B., doglądając jej w miarę możliwości.

Ze względu na pojawiające się w chorobie Alzheimera objawy podejrzliwości oraz nieufności, a także urojeń okradania i możliwą agresję, pacjentka nie mogła być pod opieką obcych ludzi, na którą się również kategorycznie nie zgadzała. Wzrastająca częstotliwość odwiedzin u matki stanowiła obciążenie dla córki i jej męża, prowadząc do dezorganizacji ich życia. Lekarze sugerowali możliwość wprowadzenia się pani G.B. do dzieci, jednak córka nie zgadzała się na takie rozwiązanie twierdząc, że kategoryczny sprzeciw męża grozi rozpadem małżeństwa.

W tej sytuacji córka podjęła decyzję o umieszczeniu matki w domu opieki społecznej, na co pacjentka miała się zgodzić, jak twierdzili córka i zięć. Odmienne zdanie mieli lekarze. Twierdzili, że pojedyncza zgoda wyrażona za namową córki nie była świadoma. Pani G.B., w wyniku rozwoju choroby, nie pamiętała, żeby kiedykolwiek prowadziła z bliskimi rozmowę na temat umieszczenia jej w domu opieki i wyrażała zgodę na takie postępowanie, co umacniało wątpliwości lekarzy. Także w rozmowie z nimi kategorycznie odmawiała odesłania do domu opieki. Trudno było ustalić, czy były to w pełni świadome i logiczne odmowy, jednak niezależnie od wskazanych trudności, raz wyrażona zgoda nie mogła stanowić podstawy do podjęcia działań tak istotnych dla życia pacjentki. Jedyną możliwością było wszczęcie czasochłonnego procesu ubezwłasnowolnienia, o co początkowo córka nie chciała wnosić do sądu. Sugerowała lekarzom wpisanie do historii choroby zgody matki, potwierdzenie świadomości wyboru domu opieki oraz wystawienie zaświadczenia o ciężkości i zaawansowaniu choroby. Propozycję usprawiedliwiała troską o matkę i jej dobrem.

Po zakończeniu hospitalizacji pani G.B. wróciła do własnego domu. Funkcjonuje na poziomie podstawowych czynności fizjologicznych, uczęszcza do ośrodka alzheimerowskiego, w którym widuje się z pracującą w nim córką, jest leczona, ma zapewnioną opiekę psychologiczną, uczestniczy w terapii zajęciowej i zjada posiłki. Do ośrodka dociera sama. W toku jest proces prowadzący do ubezwłasnowolnienia pacjentki.

Kazus opisał Anonim