| |||
BIOETYKA / ETYKA MEDYCZNA - KazusyKazus nietrzeźwego pacjenta poszkodowanego w wypadku drogowym - opis28-letni mężczyzna został przywieziony przez zespół Pogotowia Ratunkowego do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego z powodu urazu wielonarządowego. Około godziny 1.35 w nocy z piątku na sobotę, pacjent został potrącony przez samochód, w wyniku czego doznał obrażeń głowy i kończyn. Pacjent był głęboko nieprzytomny (4 pkt. w skali Glasgow), zaintubowany, w ciężkim stanie. Na podstawie badań obrazowych stwierdzono ogniska stłuczenia w mózgu, krwawienie do przestrzeni podpajęczynówkowej, złamanie kręgów szyjnych, żeber i podudzia. Chory został przyjęty do Oddziału Intensywnej Terapii a następnie po konsultacji neurochirurgicznej zakwalifikowany do operacji, której celem było zatrzymanie krwawienia podpajęczynówkowego. Wśród badań, które wykonano w celu oceny stanu pacjenta, znalazło się również oznaczenie stężenia alkoholu we krwi. Wynosiło ono 2,1‰. Powstaje pytanie, jakimi przesłankami kierował się lekarz zlecający to badanie. Z informacji ratowników medycznych oraz charakteru obrażeń wynika, że przyczyna zaburzeń świadomości nie budziła wątpliwości – był nią uraz doznany w wyniku wypadku komunikacyjnego. A zatem, nie było podstaw do tego, aby podejrzewać, że to właśnie zatrucie alkoholem było przyczyną zaburzeń świadomości. W tej sytuacji nasuwa się inne tłumaczenie oznaczenia stężenia alkoholu we krwi, mianowicie chęć wykonania badania płatnego i podreperowania budżetu szpitala. Art. 33 pkt. 4 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej stanowi bowiem: Za świadczenia zdrowotne udzielone osobie znajdującej się w stanie nietrzeźwości publiczny zakład opieki zdrowotnej pobiera opłatę niezależnie od uprawnień do bezpłatnych świadczeń zdrowotnych, jeżeli jedyną i bez-pośrednią przyczyną udzielonego świadczenia było zdarzenie spowodowane stanem nietrzeźwości tej osoby. Początkowo za badania diagnostyczne i konsultacje wystawiono pacjentowi rachunek, powołując się na ten przepis. Po interwencji rodziny chorego i ordynatora Oddziału Intensywnej Terapii rachunek został anulowany. Pacjent przebywał w oddziale Intensywnej Terapii przez 9 tygodni, skąd następnie został przeniesiony do Oddziału Rehabilitacji w innym szpitalu. Ostatecznie nie został obciążony opłatą za leczenie. Wynik oznaczenia stężenia alkoholu we krwi został również przekazany policji, na jej żądanie, i uwzględniony w materiale dowodowym z dochodzenia w sprawie wypadku. Działanie to także budzi wątpliwości. Czy w obowiązkach profesji lekarskiej mieści się informowanie organów ścigania o wrażliwych faktach dotyczących podopiecznych, bez ich zgody i w sytuacji braku prawnej obligacji, nakazującej przekazanie takich informacji. Zgodnie z art. 128 Kodeksu drogowego policja ma obowiązek poddać badaniu na zawartość w organizmie alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu kierującego (kierujących) pojazdem lub inną osobę, jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że mogła kierować pojazdem uczestniczącym w kolizji po spożyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu. Nie ma tu mowy o pieszym czy poszkodowanym w wypadku. W przypadku nieprzytomnego pacjenta, który nie może wyrazić swojej woli, lekarz podejmuje decyzje w celu ratowania jego zdrowia i życia, i powinien działać w dobrej wierze i dla dobra pacjenta. A zatem pobranie krwi w celu oznaczenia stężenia alkoholu, które nie miało uzasadnienia medycznego, było wykonane niezgodnie z tym założeniem. W prezentowanym przypadku lekarz postąpił jak przedstawiciel lecznicy (i Narodowego Funduszu Zdrowia), chcąc ustalić ewentualną odpłatność za leczenie. Rola administracyjna, jaką przyjął, mogła stać w sprzeczności z działaniem dla dobra nieprzytomnego pacjenta. Zasadnicze wątpliwości budzi także udostępnienie policji wyniku badania krwi. Moim zdaniem jest ono tożsame z bezprawnym naruszeniem tajemnicy lekarskiej. Kazus opisał Anonim |