| |||
BIOETYKA / ETYKA MEDYCZNA - KazusySokrates a obywatelskie nieposłuszeństwo w Obronie - komentarzKazus Sokratesa jest ciekawy, ponieważ wskazuje na dwie możliwe argumentacje za nieposłuszeństwem wobec władzy. W Obronie Sokrates przedstawia swoje ogólne nastawienie do polityki. Jest ono negatywne. Filozof pyta: „Czy sądzicie, że ja przeżyłbym tyle lat, gdybym uczestniczył w życiu publicznym i bronił rzeczy sprawiedliwych w sposób godny szlachetnego męża, stawiając je, tak jak należy, ponad wszystko inne” (32e)? Cytat ten ma kluczowe znaczenie. Najważniejsze dla Sokratesa są względy sprawiedliwości. Wszystko inne nie ma znaczenia. Jeśli jednak pragnie się walczyć o sprawiedliwość, trzeba wycofać się z polityki: „człowiek, który rzeczywiście walczy o sprawiedliwość, i zamierza trochę pożyć, musi prowadzić żywot prywatny, a nie publiczny” (32a). Filozof skazany jest więc na ciągły konflikt z polis, ponieważ władza często działa w sposób niesprawiedliwy. Jak więc zrozumieć motywację Sokratesa w obu rozpatrywanych przypadkach? Jeśli chodzi o sprawę dowódców z bitwy pod Arginuzami, Sokrates zwraca po pierwsze uwagę na to, że ich rozprawa była niezgodna z prawem. Posłuszeństwo wobec niego ma więc dla filozofa znaczenie. Dodaje jednak, że była także niesprawiedliwa. Ponieważ proces był niezgodny z prawem, Sokrates nie mógł w nim uczestniczyć. Jego niesprawiedliwy charakter wzmacnia tę decyzję. Jednak rzeczywisty nacisk na niesprawiedliwość położony zostaje dopiero w przypadku Leona. Sokrates nie mówi nic o tym, że decyzja o pojmaniu tego człowieka i skazaniu go na śmierć była bezprawna. Była natomiast niesprawiedliwa. A to zamyka dla Sokratesa dalsze rozważania. Jeśli jakieś postępowanie miałoby być niesprawiedliwe, nie wolno się go dopuścić, nawet jeśli można to przypłacić życiem. Gdyby więc decyzja o skazaniu dowódców z bitwy pod Arginuzami była zgodna z prawem, Sokrates także by się do niej nie zastosował, ponieważ uznał ją za niesprawiedliwą. Na koniec krótka obserwacja. W pierwszym przypadku Sokrates przekonywał innych, że decyzja o postawieniu dowódców przed sądem była bezprawna. Można więc wnosić, że zanim odmówił jakiegokolwiek uczestnictwa w ich sądzeniu, starał się przekonać innych do swoich racji. A więc akt nieposłuszeństwa został poprzedzony próbą wpłynięcia na zdanie innych. W przypadku Leona Sokrates, jak wskazuje na to tekst, nie przekonywał nikogo, tylko poszedł do domu. A więc akt nieposłuszeństwa wiązał się z natychmiastową reakcją i ze złamaniem prawa. Celem tego kazusu nie jest przypisanie Sokratesowi jakiejś koncepcji obywatelskiego nieposłuszeństwa. Termin ten jest bowiem stosowany współcześnie, a uważa się, że wprowadził go H. Thoreau (Patrz kazus „Thoreau i obywatelskie nieposłuszeństwo”). Mówienie o obywatelskim nieposłuszeństwie w starożytnych Atenach byłoby więc anachronizmem. Przykłady z Obrony wskazują jednak na problem, który współcześnie podejmuje się nader często, a szczególnie w II połowie XX wieku w związku z wojną w Wietnamie czy walką czarnych o równouprawnienie. Platoński dialog pokazuje jednak, że sam problem jest o wiele starszy. Opracował Tomasz Kuniński Źródła: |