| |||
BIOETYKA / ETYKA MEDYCZNA - KazusyKryzys kubański - komentarzPrzykład kryzysu kubańskiego może służyć jako kontrargument dla zwolenników strategii odstraszania nuklearnego. Uważa się bowiem, że spór pomiędzy ZSRR a USA doprowadził do tego, że świat znalazł się na krawędzi konfliktu atomowego. J. F. Kennedy zagroził Związkowi Radzieckiemu, że jeśli z terytorium Kuby zostanie wystrzelona jakakolwiek rakieta w stronę terytorium USA, dojdzie do zmasowanego kontrataku na terytorium ZSRR. Zwolennicy odstraszania nuklearnego odwołujący się do jego usprawiedliwienia na gruncie konsekwencjalistycznym (patrz kazus: „(Nie)Moralność odstraszania nuklearnego”) uważają, że strategia ta się sprawdza, czyli pozwala na utrzymanie pokoju pomiędzy mocarstwami atomowymi. Kryzys kubański pokazuje, że przekonanie to nie ma tak mocnych podstaw. Na odstraszanie nuklearne składają się różne strategie i doktryny wojskowe. Wyróżnia się – na przykład – strategię przeciw sile (counterforce) i strategię przeciw morale (countervalue). Pierwsza z nich polega na wymierzeniu broni w cele militarne, druga na skierowaniu jej w cele cywilne. Z powodu obranych celów strategia przeciw morale wydaje się moralnie nie do przyjęcia, ponieważ zakłada bezpośrednie zabijanie niewalczących. Jest także sprzeczna z Konwencjami Genewskimi. Jeśli jednak głębiej zanalizować strategię przeciw sile, okaże się, że ma ona charakter destabilizujący i zwiększa szansę wybuchu konfliktu nuklearnego. Przy stosowaniu strategii przeciw morale, zagwarantowane jest wzajemne zniszczenie, a więc kluczowy element odstraszania nuklearnego. Strategia przeciw sile tego nie gwarantuje. Jeśli bowiem jedna ze stron będzie dążyć do – tak zwanej – zdolności pierwszego uderzenia (first strike capability), która ściśle wiąże się ze strategią przeciw sile, a więc technologicznie będzie w stanie zniszczyć znaczną część arsenału nuklearnego przeciwnika, uniemożliwi mu tym samym kontynuowanie wojny nuklearnej, a więc zburzy stan zagwarantowanego zniszczenia. Taka perspektywa może skłonić przeciwnika do uderzenia wyprzedzającego. Zwiększona zostaje więc szansa konfliktu nuklearnego. Strategia przeciw sile wydaje się jej zwolennikom bardziej do przyjęcia z moralnego punktu widzenia od strategii przeciw morale, ponieważ nie zakłada bezpośredniego zabicia osób niewalczących. Wydaje się jednak, że czysta strategia przeciw sile, a więc atak skierowany wyłącznie przeciwko celom wojskowym jest w perspektywie niszczycielskiej siły broni jądrowej niemożliwa do zrealizowania. Po pierwsze, tak zwane zniszczenia uboczne przybiorą tak ogromny rozmiar, że trudno będzie je uzasadnić. Po drugie, cele wojskowe mogą być rozmieszczone w skupiskach miejskich, a wtedy ofiar cywilnych w ogóle nie będzie można podciągnąć pod zniszczenia uboczne, bowiem ich śmierć będzie raczej zamierzona. Załóżmy jednak, że można uniknąć strat pośród ludności cywilnej. Strategia przeciw sile będzie ciągle technologicznie niemożliwa do zrealizowania. Trudno bowiem wyobrazić sobie, aby wszystkie instalacje atomowe przeciwnika zostały zniszczone. To z kolei może doprowadzić do kontruderzenia skierowanego w wielkie skupiska ludzi. Jeśli oceniać strategię przeciw sile pod względem jej skuteczności, to o ile będzie to strategia czysta, a więc jej celem nie będą niewalczący, może okazać się nieskuteczna, ponieważ nie będzie spełniała wystarczającej roli odstraszającej. Tę wydaje się zawierać strategia przeciw morale zakładająca ogromne zniszczenia pośród ludności cywilne. Podsumowując, strategia przeciw sile, ściśle związana ze zdolnością do pierwszego uderzenia, której chęć zwiększenia przez ZSRR była jedną z możliwych przyczyn kryzysu kubańskiego, nie wydaje się być bardziej moralnie do zaakceptowania niż strategia przeciw morale. Paradoksalnie, sposób działania zakładający intencję zgładzenia ogromnej liczby niewalczących, może prowadzić do zmniejszenia się szans zaistnienia takich konsekwencji. Strategia przeciw morale, choć nie do zaakceptowania z moralnego punktu widzenia, wydaje się zmniejszać szanse wybuchu konfliktu jądrowego. Żródła: Wielka historia świata, Oxford Educational, t. XXIX Encyclopedia Britannica Wikipedia Opracował Tomasz Kuniński |