| |||
ETYKA W POLITYCE - Kazusy>Etyka wojnyWojna radziecko-fińska a znaczenie oporu zbrojnego - komentarz Na potrzeby argumentu załóżmy, że Stalin w tamtych okolicznościach historycznych i w przypadku tego akurat kraju zadowoliłby się swoimi pierwotnymi żądaniami, czyli przesunięciem granicy w okolicach Leningradu i półwyspem Hanko. Czy Finlandia powinna była, w celu uniknięcia wojny, przystać na warunki radzieckie? Czy warto było poświęcać życie 23 tys. Finów i wysiedlenie prawie pół miliona ludzi (nie licząc ofiar po stronie radzieckiej), by uzyskać warunki gorsze niż proponowano początkowo? A na dodatek ryzykować istnienie całej wspólnoty – w wypadku, gdyby Stalinowi udało się zająć całą Finlandię, do czego zdecydowanie zmierzał po tym, jak wojna już wybuchła? Michael Walzer uważa, że tak – że warto było. „Taka walka” – pisze w Wojnach sprawiedliwych i niesprawiedliwych – „potwierdza i umacnia nasze wspólne wartości. Uległość zaś, nawet wtedy, gdy jest rozsądniejszym rozwiązaniem, umniejsza te wartości i wszystkich nas zubaża”. Co prawda koszty wojny (przede wszystkim te ludzkie) są niemal zawsze olbrzymie – i dlatego wydaje się, że uległość jest rozsądniejsza – ale mimo to czasem trzeba walczyć i by ponieść te koszta – uważa Walzer. „Wartości sprawiedliwości najwyraźniej nie mierzymy liczbą poległych” – pisze w Wojnach sprawiedliwych i niesprawiedliwych, uznając też, że w przypadku groźby napaści zbrojnej ze strony innego państwa „w większości przypadków walka jest odpowiedzią, która stoi wyżej moralnie”. Dlatego – wedle tego stanowiska – fińska walka stała „wyżej moralnie” niż ustępstwa, choć to ustępstwa mogłyby przynieść Finom lepszy rezultat, tj. mniej straconego terytorium i pozwoliły uniknąć koszmaru wojny. Stanowisko Walzera wydaje się dość kontrowersyjne. Niektórzy jego krytycy bardziej skoncentrowani na uprawnieniach jednostek uznaliby, że przemoc w stosunkach międzynarodowych dopuszczalna jest jedynie w celu ochrony podstawowych praw człowieka, a wojny i przemocy należy za wszelką cenę się uniknąć – nawet jeśli wiąże się to z bolesnymi dla danego narodu stratami terytorialnymi czy kwestią honoru. Nie do końca też jasne jest dlaczego Walzer uznaje, że walka ma niemal zawsze stać wyżej moralnie niż ustępstwa. Przypadek fiński, którym posługuje się Walzer jest o tyle niejednoznaczny, że Finowie, choć wojnę przegrali, to nie ponieśli w niej całkowitej klęski – i choć stracili więcej, niż gdyby poszli na ustępstwa, to zdołali obronić (czy nawet umocnić) swoją suwerenność. Czy jednak powinniśmy twierdzić, że „walka jest odpowiedzią, która stoi wyżej moralnie” także w przypadku takich walk, które niemal z góry skazane są na niepowodzenie (choćby takich jak powstanie warszawskie)? Czy także w takich przypadkach „wartości sprawiedliwości nie mierzymy liczbą poległych”? W sprawie krytyki „komunitariańskich” poglądów Walzera dotyczących wartości wspólnoty politycznej w odniesieniu do etyki wojny, patrz np.: W sprawie poglądu, że przemoc w stosunkach międzynarodowych dopuszczalna jest jedynie w celu ochrony praw człowieka patrz: opracował Tomasz Żuradzki |